13. Rozwiązanie

1.6K 140 58
                                    


Na początek może takie krótkie przypomnienie z ostatniego rozdziału, ale ogólnie jak ktoś czyta rozdziały na bieżąco, to radzę zajrzeć jeszcze raz do poprzedniego XD



Ciało ciemnowłosej wciąż spoczywało na ziemi bez widocznych oznak życia. Pierwszy z mężczyzn na ten widok, natychmiast puścił się biegiem do przodu, przyklęknął na miękkiej ściółce i przystąpił do oględzin, drugi z nich postąpił tak samo. Pochylił się nad kobietą, zbliżając ucho do jej nosa. Wstrzymałaś oddech i zacisnęłaś mocno pięści.

Nie chciałaś być morderczynią. Czułaś się okropnie z tym co zrobiłaś i jakie mogły być tego skutki. Jednak w tym samym momencie do waszych uszu dotarł głośny okrzyk.

- Ona żyje!


<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<

Ulgę – mniejszą lub większą - można odczuwać w różnych sytuacjach: gdy udaje się zakończyć niezręczną rozmowę, uniknąć kary w Akademii lub zdać egzaminy końcowe z całkiem przyzwoitym wynikiem. 

Jednak uczucie ulgi jakie ogarnęło cię w tamtej chwili, wręcz wykraczało poza skalę czucia. Odetchnęłaś głęboko, zawieszając wzrok na błękitnym sklepieniu nieba i ciesząc się, że nie odebrałaś jednak nikomu życia na swojej pierwszej misji. W dodatku tym kimś miałaby być sprawiedliwa i szlachetna osoba – pani Akushi Shio.

- Całe szczęście... - wyrwało ci się ciche westchnienie.


Po chwili jednak jen sam mężczyzna, który przed chwilą ogłosił radosną nowinę, gwałtownie ściągnął cię z powrotem na ziemię:

- Żyje, jednak jej stan jest krytyczny. Teraz naszym priorytetem jest zapewnienie jej opieki i pomoc w dojściu do siebie – obdarzył was podejrzliwym spojrzeniem i ściągnął swoje krzaczaste brwi, sugerując, że nie macie prawa do odmowy – Zgoda?

- Zgoda – Shikamaru udzielił odpowiedzi za waszą dwójkę... A właściwie trójkę, bo nagle zza krzaków wychyliła się pulchna dziecięca twarzyczka, należąca rzecz jasna do młodego lorda.

- Więc nie spieszy się nam do Wioski Drzew? – upewnił się Kodomo – To całkiem dobrze, bo nie cierpię mojego dziadka niemal tak samo jak wujka.

Wymieniłaś spojrzenia z Narą. Byliście świadomi tego, że zostaliście wplątani w tę wielką intrygę właśnie przez lorda feudalnego, którego bratankiem był mały chłopiec. Wskazani przez niego wrogowie, w rzeczywistości okazali się wysłannikami okolicznego banku, któremu mężczyzna był winien zapewne ogromne sumy. Kiedy pisemne prośby i negocjacje nie przynosiły oczekiwanego skutku, rejestr długów był zmuszony do najzwyklejszego szantażu. Zrobienie zakładnika z dzieciaka, nad którym opiekę powierzono bogaczowi, było jedynym rozwiązaniem, a wy teraz już dobrze to rozumieliście.

Obserwowałaś jak dwaj groźni i wielcy niczym dęby shinobi z niebywałą delikatnością transportują ciało pani Akushi Shio. Hadanawa i Ishia, przeszli w twoich oczach metamorfozę i byłaś pewna, że ich przełożona jest szczęśliwa, że może wraz z nimi współpracować oraz wyruszać na misje.


A co z tobą? Kątem oka popatrzyłaś najpierw na uwieszonego na twojej ręce Kodomo, zaraz potem na skupiony profil Shikamaru, kroczącego tuż obok ciebie. Czy chłopak jest zadowolony z twojej pierwszej misji? Szczerze w to wątpiłaś. Odstawiłaś niezłe przedstawienie, używając jakichś nikomu nieznanych technik do walki z kunoichi z Szumu. Plus oczywiście zadałaś jej poważne obrażenia. A co jeśli chłopak powie hokage, że jesteś zbyt nieodpowiedzialna i rozkojarzona przy wykonywaniu najprostszych czynności? Czy on jeszcze w ogóle cię lubi? Zaniepokojona, jeszcze raz obdarzyłaś go krótkim spojrzeniem, jak gdyby chcąc się upewnić, że nie uciekł i nie zostawił cię samej z całym tym zamieszaniem i powikłaniami na głowie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 30, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

[Shikamaru x Reader] Przed SiebieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz