„Why is it so dark where you're not here"

306 28 0
                                    

Mieszkanie Jimina było urządzone dość skromnie.
W końcu czego można było się spodziewać po lokalu w podstarzałej i zniszczonej już kamienicy?
Właśnie, żadnych jacuzzi na balkonie czy prysznica z masażem. Ale skromnie, nie znaczy od razu biednie czy brzydko. Wręcz przeciwnie.
Ściany były wykonane z czerwonej, nie zbeszczeszczoną żadną farbą cegły, a duże okna dawały domostwu ogromną ilość światła w pogodne dni, przez co wydawało się znacznie bardziej przestronne.
W największym z pokoi połączonym z kuchnią znajdowała się skórzana kanapa, której materiał zdawał się trochę odpadać. Przed nią, na skromnej komodzie zaraz obok ramki ze zdjęciem Jimina z jakąś kobietą (pewnie dziewczyną, no cóż) stał niewielki, starej generacji telewizor z anteną.
Po odwróceniu głowy w drugą stronę widoczna była cześć drugiego pokoju z łazienką, w którym znajdowało się łóżko, a nad nim ,na śnieżnobiałej ścianie rząd zawieszonych kolorowych lampeczek, na których przypięto spinaczami kilka zdjęć, jednak z takiej odległości Yoongi nie był w stanie dojrzeć co ich autor na nich uwiecznił.
Chłopak nie wiedział jak długo analizował wygląd mieszkanie blondyna, jednak ocknął się gdy zobaczył przed swoją twarzą machającą dłoń towarzysza i usłyszał kierowane w jego stronę słowa.

- Ziemia do Yoongiego - zaśmiał się - wiem, nie jest tu zbyt pięknie ale hej, nie powinieneś chociaz tego okazywać.

Z początku Yoongi nie wiedział, czy Jimin żartował czy na prawdę był urażony, jednak po upływie kilku sekund jego twarz znowu się rozjaśniła, a starszy ponownie usłyszał ten przeuroczy chichot.

- Żartuję, spokojnie. Czuj się jak u siebie.
- Przepraszam, to faktycznie było dość nietaktowne. Ładnie tu.
- „Nietaktowne" ? Kto w dzisiejszych czasach nadal używa takich słów ?
- No słuchaj, zestresowałeś mnie, myślałem ze faktycznie cię uraziłem - zaśmiał się Yoongi
- Powinieneś zobaczyć wtedy swoją minę!

➰➰➰

To niesamowite, w jak szybkim tempie można odnaleźć swoją bratnią duszę. Bo tak właśnie skrycie myśleli o sobie obydwoje.
Żaden z nich właściwie nie znał drugiego.
Jednak w tak krótkim czasie jaki razem dzielili poznali dostatecznie swoje serca, które mimo wiecznej mgły błyszczały ponad wszystkimi innymi.





//ktoś to jeszcze czyta? Jeśli tak, musisz się zadowolić opisem mieszkania jimina walniętym na pół rozdziału , im fine sorry//

lucky charm | m.yg • p.jmOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz