"Don't talk, don't leave"

300 28 0
                                    

I kiedy siedzieli tak tego jednego wieczoru, śmiejąc się z głupiego programu dokumentalnego w telewizji i będąc niebezpiecznie blisko siebie, los postanowił po raz kolejny namieszać w ich relacji.

Spowodował to nadmiar ciekawski wzrok Yoongiego, który zupełnie niekontrolowanie zjechał z ekranu telewizora na ramkę ze zdjęciem i korzystając z okazji, że Jimin tego nie widział, postanowił lepiej przyjrzeć się fotografii i w końcu położyć kres nieznośnej ciekawości.

- Jimin? - zapytał niepewnie Yoongi i głośno przełknął ślinę. Wspomniany chłopak obojętnie spojrzał z pytaniem w oczach na właściciela głosu, po czym od razu wrócił wzrokiem na ekran telewizora -Kto jest na tym zdjęciu?

Jimin nagle znieruchomiał i lekko na chwilę szerzej otworzył oczy. Po krótkiej chwili jednak ich rozmiar wrócił do normalności, jakby chłopak wyszedł z transu bojąc się, że ktoś może zobaczyć go w takim stanie. Niestety, starszy to zauważył, skrzywił się na ten widok i już żałował, że zadał mu to pytanie.
Głupi Yoongi, zawsze musisz coś zepsuć.

- Nie musisz...

- To moja młodsza siostra, zginęła w wypadku rok temu - szybko przerwał mu młodszy.

- Przepraszam, nie powinienem pytać.

- Nie, jest w porządku. Muszę się wreszcie przyzwyczaić do tego, że już jej ze mną nie ma.

- Musieliście być ze sobą bardzo blisko.

- Byliśmy. - zaśmiał się cicho młodszy ze łzami formującymi się w oczach - Od najmłodszych lat wspieraliśmy się cały czas. Nie mieliśmy przy sobie rodziców, więc oboje potrzebowaliśmy kogoś, na kim możemy się oprzeć. I wiem o czym myślisz. Tak, wychowaliśmy się w domu dziecka.

- Przykro mi, nie pomyślałem. - odpowiedział cicho starszy i nie zastanawiając się dłużej, przysunął się jeszcze bliżej wyglądającego na ciągle roztrzęsionego chłopaka po czym niepewnie objął go ramieniem.

Młodszy momentalnie uśmiechnął się na ten przepełniony ciepłem i troską gest, a pojedyncze łzy swobodnie spłynęły po jego policzkach. Ku swojemu własnemu zdziwieniu przyznał, że to nie były już łzy smutku i cierpienia, ale wzruszenia i może czegoś na kształt...szczęścia?

Sam nie wiedział, co czuł do Yoongiego. Wiedział jednak, że uczucie się pogłębia i przestaje mieć nad nim kontroli. Bał się, że starszy może tego nie odwzajemnić.

Chcąc to sprawdzić, odważył się delikatnie ułożyć głowę w zagłębieniu szyi Yoongiego, a zauważając, że starszy nie ma nic przeciwko temu, wtulił się w niego jeszcze mocniej. Starszy objął go w pasie i położył się na kanapie, przyciągając chłopaka do siebie.
Kilka minut później, kiedy Yoongi zauważył, że oddech chłopaka się unormował, będąc pewnym, że młodszy wreszcie usnął, pocałował go lekko w głowę i cicho wyszeptał słowa, które jeszcze bardziej wstrząsnęły sercem Jimina.

- Przepraszam, ale chyba cię kocham, wiesz?

Oczywiście, że się zdziwił kiedy usłyszał odpowiedź, której zupełnie nie oczekiwał.

- Dlaczego przepraszasz? - powiedział zachrypłym głosem i podniósł się, opierając się na klatce piersiowej starszego i spoglądając w jego oczy, w których tak pięknie odbijał się blask księżyca. - Wcześniej nie byłem pewien, ale chyba już wiem.

Zatrzymał się, nie spuszczając wzroku z oczu Yoongiego, tym samym sprawiając, że starszy dosłownie umierał ze stresu przed odpowiedzią na niespodziewane przez obojga wyznanie.

- Też cię kocham Yoongi. Codziennie dziękuje Bogu, za to, że postawił ciebie na mojej drodze. Nie przepraszaj za to, że mnie kochasz, jesteś najlepszą rzeczą jaka mi się przytrafiła. Proszę cię, nie przepraszaj - wyszeptał z kolejnymi łzami w oczach.

Po tych słowach podniósł rękę i gładząc policzek Yoongiego, delikatnie przysunął się do jego twarzy i wpił się w jego usta. Starszy szybko otrząsnął się z oszołomienia i odwzajemnił czuły pocałunek.
Nawet nie zorientował się, kiedy również zaczął płakać. Jimin czując słony posmak łez na ustach odsunął się i wytarł je z twarzy chłopaka.

- Zasługujesz na dużo więcej, kochanie. Dlaczego tracisz czas na mnie? - w końcu przemówił.

- Bo nawet nie dostrzegasz jak wielkie serce skrywa się za tą zniszczoną powłoką.

- Nie chcę, żebyś cierpiał.

- Dlaczego miałbym? Do tej pory dałeś mi jedynie szczęście.

lucky charm | m.yg • p.jmWhere stories live. Discover now