3

14 2 1
                                    

Kamil i Lisa mieli wypadek. On naszczęście miał kilka zadrapań i złamaną rękę. Niestety gorzej było z Lisą ponieważ to od strony pasażera wjechał w nich samochód. Miała coś z głową lekarze zaczęli podejrzewać krwiaka. Była nieprzytomna. Lekarze zabrali Lisę do karetki i ruszyli w stronę szpitala. Po pięciu minutach drogi młoda kobieta zobaczyła że Lisa przestała oddychać. Karetka natychmiast się zatrzymała a kobieta przystąpiła do reanimacji. Na początku akcja serca nie powracała. Nie dawała żadnych oznak życia.
-jedziemy - krzyknęła do kierowcy gdy serce Lisy znów zaczęło bić a ciśnienie wracać do normy. Szpital nie był daleko. Parę minut później karetka wjechała na specjalny podjazd. Lekarz z dwoma pielęgniarkami był przygotowany do przejęcia Lisy.
-od razu z nią na OIOM! - Krzyknął lekarz gdy pielęgniarki przejęły pacjentke. W szpitalu pojawił się Kamil
-przed chwilą przywieziono tutaj dziewczynę. Gdzie ją zabrali? Zapytał Kamil podchodząc do okienka rejestracji
-zabrali ją na OIOM. Prosto do końca korytarza i w lewo - odpowiedziała kobieta. Kamil nic nie odpowiedział tylko ruszył według wskazówek recepcjonistki. Podbiegając do drzwi zauważył wychodzącego z OIOM-u lekarza.
-co z Lisą? - zapytał gdy tylko pobiegł do niego.
-zabieramy ją teraz na salę operacyjną. W tomografie wyszło że ma kwiatka w głowie. Może Pan poczekać przed salą - odpowiedział lekarz tłumacząc wszystko.
-wyjdzie z tego? - zapytał zmieniając wyraz twarzy
-nie wiemy - odpowiedział lekarz a następnie wrócił na OIOM. Kamil oparł się o ścianę po której chwilę później się zsunął. Głowę schował między kolana. Nie chciał by ktokolwiek widział że płaczę. Kamil powoli powoli zaczynał się bać, że może być tak, że.... Jego kochana Lisa umrze. Nie chciał dopuścić tej myśli do siebie.
Drzwi od OIOM-U otworzyły się a z nich wyszły pielęgniarki wiążące Lise na salę operacyjną. Kamil zerwał się na proste nogi i podbiegł do łóżka. Twarz Lisy byla wyglądała jakby była pozbawiona życia. Kilka kabelków było poprzyczepiane do niej a na małym monitorku pokazywane było jak bije jej serce.
Kamil szedł obok łóżka jedną ręką ocierając łzy a drugą głaszcząc ją po twarzy. Chwilę później Lise zabrali na blok a Kamil niestety musiał zostać przed salą. Usiadł na krześle i zaczął wpatrywać się w drzwi.
Cały czas miał nadzieję że to tylko jeden z wielu koszmarów. Miał nadzieję że zaraz się obudzi i zobaczy całą i zdrową.
Na codzień Lisa robiła mu śniadania do pracy przez, które jego dzień stawał się lepszy. To ona piekła ciasta, robiła torty i robiła sałatki na każdą okazję. Co tydzień razem spędzali niedzielę. On nie mógł bez tego żyć
Jego przemyślenia przerwał dźwięk otwieranych drzwi. Podniósł głowę do góry aby zobaczyć kto to. Był to lekarz.
-z Pana siostrą nie jest dobrze. Usuneliśmy krwiaka ale nie wiadomo kiedy ona się obudzi. Niestety zapadła w śpiączke. Poza tym to ma złamaną nogę. - rzekł Lekarz stojąc na przeciwko niego
-dziękuję.... - odpowiedział Kamil, który zaraz po tym usiadł na krześle. Nie mieściło mu się to w głowie. Nie chciał aby jego Lisa umarła.
Po kilku godzinach mógł wreszcie zobaczyć Lise. Pielęgniarka zaprowadziła go do niej.
Gdy zobaczył ją podłączoną do wielu kabelków i rurek podtrzmijących ją przy życiu. Natychmiast napłynęły mu łzy do oczu. Usiadł na krześle i głaskać ją po głowie.
Złapał ją za rękę, która była chłodna. Nie zimna taka jak zmarłego człowieka Lecz chłodna taka jak by ktoś spędził kilka godzin na mrozie. Głaskał ją myśląc że ona to poczuje i że się obudzi. Niestety lekarze nie sądzili że ona się obudzi przynajmniej narazie. Jej twarz i ciało nie dawało żadnych oznak. Po paru godzinach siedzenia usnął przy jej łóżku. Jego sen nie był mocny lecz bardzo płytki. Chciał poczuć gdy ona będzie się poruszać. Bal się, że gdy on zaśnie ona się obudzi.
Nie chciał iść do domu a lekarze zgodzili się aby mógł być cały czas przy niej. Nie zachowywał się jak jej brat tylko jak chłopak a nawet narzeczony.

Do ostatniego oddechuWhere stories live. Discover now