Mijały dni Kamil dzień w dzień siedział u Lisy. Lekarze tracili nadzieje na to ze Lisa się wybudzi. Nie mówili nic Kamilowi.
Kamil od czasu wypadku nie pracował a w domu bywał raz na jakiś czas. Czyli tylko po to aby się umyć. Był strasznie przemęczony.
Mineło dwadzieścia dni odkąd Lisa zapadła w śpiączkę. Kamil jak zawsze był przy niej.Przekonał się , że ją kocha ale nie jak siostrę.Zakochał się w niej
-Dzień dobry - powiedział lekarz.Kamil tylko na niego spojrzał na niego nie miał siły odpowiedzieć. Stanął obok łóżka i patrzył na Lisę.-mam dla pana przykrą wiadomość.Niestety na obudzenie Lisy szanse są bardzo małe powiedziałbym , że nawet zerowe -powiedział lekarz tuż po tym wychodząc z sali.
Kamilowi napłyneły łzy do oczu a następnie padł na kolana.Łzy nie przestawały mu lecieć.Na ziemi zrobiła się mała kałuża.
- Lisa kochanie proszę nie rób mi tego.Proszę obudź się.Bez ciebie nie będę miał życia.Kocham cię ale nie jak siostrę .Będziemy razem tylko proszę obudź się!!-prosił płaczący Kamil przy łóżku swojej ukochanej.
Nagle zdarzył się cud. Poczuł ja leciutka dłoń Lisy lekko ścisneła jego. Kamil jak poparzony podniósł głowę do góry.Lisa powoli mrugała i próbowała coś powiedzieć.Kamil wziął wacik nasączony wodą a następnie przetarł jej usta.
Do sali wszedł lekarz nie wierząc własnym oczom. Zbadał ją. Było wszystko w jak najlepszym początku
ESTÁ A LER
Do ostatniego oddechu
Ficção AdolescenteLisa : szczera ,dbająca o siebie , z poczuciem humoru, wysportowana ,naturalna ,nie można ją nazwać szarą myszką , umiejąca zwrócić na siebie uwagę , miła ale nie zawsze blondynka o niebieskich oczach , idealna figura , 169 cm wzrostu , jas...