{ nightmare } Proch

698 58 18
                                    

{ 694 słów }

Budzi mnie jego krzyk. Automatycznie, jeszcze półsenny, podnoszę się na łóżku, a moje serce bije jak oszalałe. Zerkam na bruneta, który leży niespokojnie po drugiej stronie łóżka. Rzuca się, a przy tym z jego ust wyrywa się cichy szloch. Znów śni mu się koszmar.

Nachylam się nad nim i delikatnie przejeżdżam dłonią po jego policzku. Próbuje go obudzić. W końcu lekko potrząsam nim, trzymając jego ramiona, a Kamil otwiera oczy.

- Już, kochanie. To tylko sen, jesteś tu ze mną. - staram się mówić kojącym głosem.

Brunet patrzy na mnie, a jego oczy przekazują wszystkie emocje. Wiem czego teraz potrzebuje.

Całuję go w czoło, po czym najmocniej jak potrafię, przytulam go do siebie. Kamil chowa swoją twarz w zagłębieniu mojej szyi i próbuje uspokoić oddech.

Kilka minut leżymy w ciszy, aż do momentu gdy brunet przestaje się trząść.

- Przepraszam Peter. Przeze mnie nie możesz spać. - Kamil mówi, przerywając ciszę.

- Kochanie, już o tym rozmawialiśmy. Nie przepraszaj mnie za coś na co nie masz wpływu. Kocham cię i martwię się o ciebie.

- To moja wina. Zasługujesz na kogoś lepszego. - w jego głosie słyszę głęboki smutek.

- Kamil, nawet tak nie mów. Nie zasługuję na ciebie bo jesteś dla mnie zbyt dobry.

Polak łapię moją dłoń i splata nasze palce.

- Myślisz, że będziesz w stanie zasnąć w najbliższym czasie?

- Nie. - pada krótka odpowiedź.

- W takim razie idę zrobić dla nas gorącą herbatę.

Uwalniam się z ramion Polaka i kieruję w stronę kuchni. Czarna, bez cukru, dla mnie, a dla Kamila z mlekiem i odrobiną miodu.

Kiedy wracam trzymając kubki, Kamil siedzi na łóżku, w mojej kadrowej bluzie. Rozczula mnie ten widok.

- Wyglądasz uroczo. - brunet rumieni się delikatnie, nawet pomimo tylu lat razem, wciąż reaguje tak na wszystkie moje komplementy.

Siadam obok niego i obejmuję go ramieniem, opieramy się o ramę łóżka.

- Chcesz coś obejrzeć? - oglądanie seriali w środku nocy to nigdy nie jest zły pomysł.

- Nie, raczej nie.

- To co chcesz ro- Kamil przerywa mi.

- Peter, co jeśli to mi nigdy nie minie? - w jego oczach pojawiają się łzy.

- Kochanie, jesteś cholernie silny. Nie wymagaj od siebie żeby wszystko od razu zniknęło. Sam wiesz co mówi psycholog, robisz wyraźne postępy.

- Czasem mam wrażenie, że to wszystko jest bez sensu. - Polak spuszcza wzrok.

- Kamil, to co ten potwór ci zrobił, to jaka trauma pozostała po tym w tobie, uwierz mi, że jestem z ciebie bardzo dumny, że tak dobrze sobie radzisz.

- Wiesz, dopóki nie zmusiłeś mnie do spotkań z psychologiem, nigdy nie chciałem wierzyć, że ojciec może tak po prostu nienawidzić syna. Zawsze, szukałem winy w sobie.

- Wiem kochanie. Dlatego ciesze się, że spotykasz się z panią doktor. Kocham cię i wiesz, że wspieram cię jak tylko mogę, ale pewnych rzeczy z dziedziny psychologii czy też traumy, nie jestem w stanie ci ani wytłumaczyć ani zrozumieć.

- Nic nie musisz mi tłumaczyć. Wystarczy, że jesteś.

- Zawsze. - uśmiechamy się lekko do siebie.

Kamil bierze łyka herbaty, a ja mierzwię mu włosy.

- Wiem, że te koszmary, wspomnienia sprawiają, że boisz się zasypiać. Ale sam wiesz, że jest duża poprawa. Kiedyś budziłeś się co noc, teraz zdarza się to o wiele rzadziej.

- To dzięki tobie. Przy tobie lepiej mi się śpi. Czuję się bezpieczny, jak nigdy wcześniej.

Nie wiem co powiedzieć więc po prostu tulę go mocniej do siebie.

- Kocham Cię.

- Takiego popaprańca? Kogoś kto nie pozwala ci spać w nocy? - Kamil mówi już z nutką rozbawienia w głosie.

Ciesze się, że czuję się lepiej. Chyba oboje powiedzieliśmy to co leżało nam na sercach.

- Kocham każdą cząstkę ciebie, uwierz mi na słowo, kochanie.

- A ja ciebie.

A kiedy, jakiś czas później, Kamil zasypia z głową na mojej piersi, na jego ustach widnieje delikatny uśmiech.

~~~~
Podoba mi się. Każdy z nas ma własne przeżycia, traumy i smutki.
A co do konkursu, trzydziesta wygrana Kamila. Brak mi już słów. Mistrz.
Właściwie, ciekawa historia, gdyż oglądałam konkurs na telefonie w pociągu i dwójka panów obok mnie sprawdzała wyniki. Stwierdziłam, że w sumie to się podzielę więc ściągnęłam słuchawki i oglądaliśmy razem 😂 nie wiem co na to reszta przedziału ale cóż, nie żałuję. Cudowne przeżycie kiedy razem z nieznajomymi, starszymi facetami, tak samo cieszycie się ze skoku Kamila i głośno krzyczycie ( XD )
Do następnego,
Nikola

ProchloveWhere stories live. Discover now