{ reasons } Proch

577 53 17
                                    

{ 449 słów }

Drogi Kamilu,
Kocham cię i przepraszam, że nigdy nie byłem w stanie ci tego powiedzieć, a uwierz mi, że wielokrotnie próbowałem. Po prostu za każdym razem tchórzyłem, a więc ostatecznie to ten list, będzie odpowiedzią na wszystkie twoje pytania.

Pewnie zastanawiasz się, od kiedy?
Od kiedy pokochałem cię nie jak przyjaciela, a kogoś znacznie ważniejszego.
No cóż, muszę cię rozczarować. Nie potrafię udzielić ci jednoznacznej odpowiedzi.
Może to było wtedy, gdy leżeliśmy razem na łące, a ja plotłem dla ciebie wianek, chciałem wczepić rękę w twoje włosy i delikatnie je przeczesywać.
A może wtedy, gdy pojechaliśmy razem do teatru, a mi zupełnie zaparło dech w piersi na twój widok. Ten niebieski garnitur do dziś śni mi się po nocach.
A może w zupełnie przypadkowym momencie, podczas jednego z naszych maratonów filmowych, podczas spaceru po lesie, podczas wpatrywania się w ciebie nieruchomiejącego w locie.
Nie wiem, Kamil, ale jakie to ma znaczenie? Znaczenie ma to, jak szybko pociągnęło mnie to w dół. Kiedy zdałem sobie sprawę ze swoich uczuć, nie było już odwrotu.

Dlaczego?
Kocham cię za to jaki jesteś. Kocham cię za twoją upartość i życzliwość. Za to, że zawsze każdego wysłuchasz i za to, że zostawiasz swoje buty na środku pokoju. Za to, że nigdy się nie poddajesz i za to, że ukrywasz wszystkie swoje uczucia. Kocham cię, za każdą twoją wadę i zaletę, bezwarunkowo.

Dlaczego akurat teraz?
Wiesz, każdy ma swoje granice, a ja właśnie jestem na swojej. Już dłużej nie potrafię tego ukrywać, tłumić w sobie. Ciężko jest milczeć, kiedy ma się ochotę wykrzyczeć całemu światu, jak bardzo jest się zakochanym.

Dlaczego nie wcześniej?
Bo się cholernie bałem, bałem się odrzucenia. Teraz wiem, że to był wielki błąd, być może największy błąd mojego życia. Teraz jest już za późno, jesteś w szczęśliwym związku. Z osobą, która nie widzi poza tobą świata, zupełnie tak jak ja, z moim bratem.

Czego chcę?
Chcę żebyś powiedział mi, że mnie kochasz.
Chociaż raz, nieważne czy byłoby to tylko zwykłym kłamstwem czy czymś zupełnie innym.

Co ze mną?
Bywa lepiej, bywa gorzej. Łatwiej jest mi się trzymać, gdy widzę jak bardzo szczęśliwy jesteś. Tryskasz energią i zarażasz nią cały świat.

Chcę mi się śmiać, wiesz, Kam? Zgadnij dlaczego.
Bo już wiem, że ten list nigdy nie trafi w twoje ręce, zbytnio boję się konsekwencji, które przyniesie takie działanie.
Nie wyślę go, jest już za późno.
Kochasz Domena, a ja jestem tylko przyjacielem, przyjacielem, który ostatnimi czasami jest tym rezerwowym, na ostatniej pozycji.

Przepraszam cię, kochanie, tak długo czekałeś, a ja bałem się zaryzykować.

Zawsze twój,
Peter.

A kiedy trzesącą ręką odkładam pióro na biurko, zamykam oczy.

Liczę do dziesięciu i gniotę list, wyrzucam go do kosza.

~~~~~~~
Taki liścik.
Do następnego,
A ja czekam na śniadanie wielkanocne.
Nikola.

ProchloveWhere stories live. Discover now