||6||

5.4K 303 115
                                    

- Mów mi Oppa. - powiedział cwaniacko JeongGuk z równie cwaniackim uśmiechem.

- Chyba Cię pojebało. - HyeMi skarciła się w myślach za te słowa. Jest tutaj pierwszy dzień, a takie odzywki rzuca w stronę syna swoich pracodawców.

- Co powiedziałaś? - JeongGuk przyjął poważniejszą minę, jak i jego głos stał się niższy i nie było w nim słychać żadnego rozbawienia. Można by rzec, że zabrzmiał groźnie.

- A co usłyszałeś? - Hye zaśmiała się nerwowo z nadzieją, że Guk może jednak nie usłyszał albo źle zrozumiał.

- Że mnie pojebało.

- To dobrze usłyszałeś. - ponownie skarciła się w myślach. Nie potrafiła być miła wtedy, gdy ktoś ją najzwyczajniej w świecie wkurwiał, a naprawdę chciała. Niby chłopak nic takiego nie powiedział. Dziewczynie nawet się to w pewnym sensie spodobało, ale nie chciała tego po sobie pokazać. Jest tu dopiero pierwszy dzień. Nie będzie okazywać do niego żadnej sympatii, bo praktycznie go nie zna, a już zdążyła się przekonać, że Jeon jest po prostu chujem i mogła iść o zakład, że jest typem podrywacza, który rani serca innych dziewczyn, każąc im spierdalać po, dla niego, nic nie znaczącej kolejnej nocy.

Zapadła między nimi cisza. Może to i dobrze? Hye mogła w spokoju pracować, a w dodatku nie musiała się bać, że powie coś nieodpowiedniego.

><

Po ciężkich katorgach jakie przeżyła, sprzątając pokój tego głupiego debila, w końcu skończyła. Nie sądziła, że zmęczy się aż tak bardzo.

- Kur.. jeszcze podłogi. - wyszeptała sama do siebie. Zeszła na dół z tą stertą zużytych ręczników papierowych, jakimiś środkami czystości i szmatką. Nie było to ciężkie, a myślała, że jej ręce odpadną.

Wyrzuciła to, co niepotrzebne do śmietnika i weszła do tej małej łazienki, żeby napuścić wody do wiadra, wlać płyn i wziąć mopa ze sobą.

Podczas, gdy woda się nalewała, do wypełnionego wiadra odpowiednim płynem, dziewczyna chciała sięgnąć po mop, który leżał wysoko na szafie. Nie udało się. Kto tam do jasnej ciasnej kładzie mopa, pomyślała.

Ruszyła szybko po taboret, który używała wcześniej, sprzątając korytarz, ale gdy przystawiła go do szafy w łazience, okazał się być za niski. No albo to ona była za niska.

Stanęła bezradnie w miejscu i szybko zakręciła wodę, o której całkowicie zapomniała.
Myślała w jaki sposób może zdjąć tego mopa i pomóc mógł jej tylko JeongGuk. Zresztą jego mama powiedziała, że w razie czego, to ma dzwonić do niej albo iść po młodego Jeona, a wiadomo, że dziewczyna nie zadzwoni do swojej szefowej, bo co ona jej pomoże, będąc na zakupach?

Niechętnie, bo niechętnie, ale HyeMi poszła po chłopaka. Nie pukała do pokoju, bo po co.

- Puka się, wiesz? - zapytał jakby zestresowany.

- Pomożesz mi? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, totalnie ignorując to jego.

- W czym?

- Musisz mi zdjąć mopa z tej wysokiej szafy w łazience, na dole. - zdecydowała postawić go przed faktem dokonanym.

- Chyba Cię pojebało. - uniósł brew i jednocześnie jeden kącik ust. Cholera, użył jej broni. Dziewczyna jednak nie przywiązywała do tego tak dużej uwagi, bo była zbyt zajęta myśleniem o mopie.

- No JeongGuk, proszę. - zrobiła słodką minę. No, przynajmniej miała nadzieję, że była słodka, a nie jakaś skrzywiona, bo to by jej w tym wypadku nie pomogło.

- JeongGuk i co tam jeszcze powinno być? - chłopak uśmiechnął się cwaniacko. Myślał, że ma Hye w garści, ale się mylił.

- Nie powiem tego.

- To nie będzie mopa.

- To sobie jakoś inaczej poradzę. Może jak poskaczę godzinę, to dosięgnę. - Hye zdała sobie w tamtym momencie sprawę, jaka ich rozmowa była żenująca. No i zdała sobie sprawę też z tego, że Jeon nie robi nic bezinteresownie. Postanowiła po prostu wyjść z jego pokoju i ponownie skierować się do toalety, co też uczyniła.

Skakała już dobre pięć minut, a mopa tak, jak nie miała, tak nie ma. Niby mogła wziąć to krzesło z kuchni. Było wysokie i na pewno by wtedy dosięgła, ale za bardzo się bała. Było dość niestabilne, gdy się w ogóle na nim siedziało, a co dopiero, gdyby miało się na nim stać. Ponadto, bała się, że je zepsuje.

Usiadła, pozbawiona sił, na brzegu wanny i czekała na zbawienie, które okazało się po chwili przyjść. Był to JeongGuk w całej swojej okazałości.

- Zmęczyłaś się już? - zapytał sarkastycznie Jeon, widząc padniętą HyeMi.

- Zamknij mordę i po prostu podaj mi tego mopa. - dziewczyna starała się hamować, ale średnio jej to wyszło. W sumie jak zwykle.

- Niegrzeczna. - chłopak uśmiechnął się sam do siebie. Hye postanowiła się już nie odzywać, bo zaraz powie zdecydowanie za dużo.

JeongGuk sięgnął po mopa bez większego problemu. Podał go dziewczynie do ręki, rzucając krótkie:

- Proszę. - stanął przed nią i czekał na jedną rzecz.

- Dziękuję. - no i się nie doczekał.

- Dziękuję i co tam dalej powinno być?

- No dziękuję, tak. O co ci kurwa chodzi?! - HyeMi, gdy była zmęczona, to nie miała humoru. Musiała się w końcu na kimś wyżyć słownie, mimo że nie powinna.

- Oppa, powinnaś powiedzieć. - jego głos był dość opanowany. Do czasu. - I przede wszystkim grzeczniej, bo przypomnę Ci, że to ty u nas pracujesz i chyb... - dziewczyna przerwała mu krótkim „nie kończ", wstając od razu i biorąc ze sobą ciężkie wiadro z nieszczęsnym mopem. Poszła w pierwszej kolejności do kuchni. JeongGuk ruszył za nią. Usiadł na krześle i uważnie jej się przyglądał.

- Możesz przestać?! - podniosła głos, mając dość jego obecności, która ją w tej chwili stresowała.

><

- Tam nie domyłaś. O, tam też. - wskazał palcem Jeon na dwie małe plamki w kuchni, których Hye nie zauważyła. Zapewne taka sytuacja nie miałaby miejsca, gdyby nie ciągły wzrok Jeona.

- To Twoja wina.

- Moja? - zaśmiał się.

- Twoja.

- Co takiego zrobiłem?

- Gapisz się ciągle. Nie mogę przez to w spokoju pracować.

- Nie zwracaj na mnie uwagi. Proste.

- Nie zwracam. - powiedziała, choć wiedziała, że to totalnie bez sensu.

- Nie zwracasz na mnie uwagi, ale widzisz, że się Tobie przyglądam? - zadając to pytanie, uśmiechnął się delikatnie, co nie umknęło oczywiście Hye, gdy raczyła obdarować go spojrzeniem po skończeniu umycia korytarza.

- Och, spieprzaj. - powiedziała krótko, patrząc na niego z poirytowaniem. Chłopak zmierzył dziewczynę z góry do dołu, podążając za nią po schodach.

Fvck Off | j.jk Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang