||54||

4.1K 247 63
                                    

     Powoli wielodniowa matura dziewczyny dobiegała końca. Było to, można rzec, zbawieniem. Stres i nerwy w końcu opadną, a zarwane nocki i ciągłe powtórki wreszcie się skończą. Nadejdzie czas na odpoczynek, sen i relaks.

     Osiemnastolatka nie spała teoretycznie w ogóle. Siedziała nad książkami, zeszytami i innymi pomocnymi notatkami do późnej nocy. Żyła na kawie i napojach energetycznych. Czasami sięgała również po alkohol. Ogromnym wsparciem była dla niej teraz najbliższa rodzina, JeongGuk i RaeWon, która przechodziła przez to samo. Dzięki ich motywacji i otusze radziła sobie z ciężkim okresem.

     Aktualnie siedziała w szkole i kończyła ostatnie zadania, które w jej mniemaniu, były całkiem łatwe. Elegancka, obcisła spódniczka ograniczała jej ruchy, przez co nie mogła założyć nogi na nogę. Gryzła nakrętkę od długopisu, próbując przypomnieć sobie wzór, który jest konieczny do rozwiązania ostatniego zadania.

     Czas płynął jak szalony, a ona nie była pewna, czy dobrze pamięta. Zapisała jednak wzór, który był gdzieś z tyłu jej głowy i podstawiła pod niego odpowiednie liczby. Zadanie to rozwiązywała szybko, ponieważ do końca pracy pisemnej pozostały trzy minuty.

     Odetchnęła z ulgą, gdy skończyła wszystko obliczać. Wreszcie ta męczarnia się mogła skończyć. Jeszcze tylko matura ustna przez najbliższe dni i koniec. Ale to dla niej było już łatwizną. Wolała odpowiadać z tego względu, że miała cichą nadzieję, że zadań będzie mniej i przede wszystkim będą łatwiejsze.

     Po ogłoszeniu przez jednego z nauczycieli, że czas się skończył, HyeMi wstała i skierowała się do wyjścia.

     Przeszła przez próg potężnych drzwi i poczuła delikatne szarpnięcie za nadgarstek. Spojrzała w bok i ujrzała uśmiechniętego JeongGuka.

- JeongGuk. - powiedziała zdziwiona. - Co tutaj robisz? Skąd w ogóle wiedziałeś, o której kończę?

- RaeWon mi powiedziała. Nie cieszysz się, że przyjechałem? - posmutniał.

- Głupi jesteś? - zaśmiała się. - Bardzo się cieszę. Po prostu mnie zaskoczyłeś.

     Chłopak złapał ją w tali i przyciągnął do siebie, łącząc ich usta w czułym pocałunku. Zabrał on z dziewczyny wszelkie troski i zmartwienia. Czuła się teraz taka spokojna i bezpieczna.

- Nie obraź się, mała, ale wyglądasz strasznie. Spałaś w ogóle? Jadłaś coś? - powiedział, głaszcząc jej ramię.

- Spierdalaj. - udała obrażoną.

- Hye, ja pytam poważnie. - przybrał odpowiednią postawę.

- No odkąd zaczęła się matura, to śpię bardzo mało. Jem, ale nie mam czasu gotować, dlatego najczęściej jest to po prostu kanapka. - wzruszyła ramionami.

- A na obiad?

- No mówię, że kanapka.

- A dzisiaj co jadłaś? - zaczął dociekać.

- Nic. - powiedziała przeciągle. - Ale to, dlatego że wstałam za późno i bym się spóźniła, a na to nie mogłam sobie pozwolić. - zaczęła się tłumaczyć.

- W takim razie jedziemy coś zjeść. - oznajmił i zaczął iść w stronę swojego auta, a osiemnastolatka zaczęła podążać za nim.

||

     Po około godzinie „para" znalazła się w jednej z droższych restauracji, w samym sercu Seulu. Zasiedli przy jednym z nielicznych, wolnych miejsc. Podszedł do nich kelner i rozdał menu, po czym zostawił dwójkę samą.

Fvck Off | j.jk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz