||45||

4.2K 223 95
                                    

     Ich relacja była kompletnie chora. Jeszcze przedwczoraj HyeMi nie była pewna tego, czy dalej powinna utrzymywać tak bliski stosunek z JeongGukiem, a dzisiaj ucieka dla niego z ostatnich czterech lekcji.

- Zatłukę cię, jeżeli będę mieć problemy. - zagroziła, gdy rozsiadła się wygodnie w aucie.

- Nikt ci nie kazał. - uśmiechnął się cwaniacko, unosząc jedną brew ku górze.

I co jak co, ale HyeMi lubiła go najbardziej właśnie takiego. Nie chodziło o to, że gdy był kochany, to jej się to nie podobało. To było naprawdę wspaniałe, ale poznała go jako cwaniaka i właśnie takiego go polubiła. Po prostu z czasem zaczęła dostrzegać jego różne strony, ale ta, gdy był niegrzeczny i uwodzicielski, najbardziej przypadła jej do gustu. Było w tym coś intrygującego.

- Gdzie ty właściwie chcesz mnie wywieźć? - zapytała, gdy jechali już przez jakiś czas, a ona w dalszym ciągu nie znała celu całej tej „wycieczki".

- Narazie jedziemy do jakiegoś sklepu, bo muszę sobie kilka ciuchów kupić. I ty mi w tym pomożesz. - powiedział, zamyślając się. - A później się coś wymyśli.

- I to dlatego miałam się zrywać ze szkoły?! - krzyknęła z niedowierzania, a chłopak zaśmiał się jedynie pod nosem.


><

W krótkim czasie dojechali na miejsce. Wysiedli z samochodu i powolnym krokiem weszli do środka centrum handlowego.

- Do których sklepów chcesz wejść? - zapytała Hye delikatnie podburzona faktem, że z powodu zakupów musiała zrezygnować z lekcji.

To znaczy, kochała zakupy, nienawidziła szkoły i wcale nie musiała rezygnować z lekcji, ale była jedną z wzorowych uczennic i czuła się z tym trochę źle, że jednak uciekła.

- Czemu jesteś taka wkurzona? - odpowiedział pytaniem na pytanie.

- Na zakupy mogliśmy pojechać po lekcjach, bo jest to błahostką, a przypomnę ci, że jestem w klasie maturalnej. - odparła z założonymi rękoma.

- I tak zdasz tę maturę. Jesteś moją zdolną dziewczynką. - powiedział i łapiąc ją w talii, przyciągnął ją w swoją stronę, całując czubek jej głowy.

I, cholera, to było strasznie miłe. W szczególności, gdy nazwał ją swoją.

- Dobra, chodź do tego. - wskazał głową na jeden ze sklepów, do którego po chwili weszli, trzymając się za ręce.

- Czego potrzebujesz? - zapytała, rozglądając się po sklepie.

- Ciebie. - odpowiedział, przeglądając różne bluzki. - W każdym tego słowa znaczeniu. - dodał, darząc ją szczerym, mocnym spojrzeniem, co sprawiło, że HyeMi zarumieniła się jeszcze bardziej.

- A z ciuchów? - zapytała, gdy już trochę ochłonęła i oswoiła się ze słowami bruneta.

- Spodnie.

- Jaki masz rozmiar?

- Hm? Jakieś dwadzieścia pięć centymetrów. - powiedział zamyślony.

- JeongGuk, ja pytałam o rozmiar spodni. - dziewiętnastolatka zaśmiała się cicho.

- Nie wiem, jakiś najmniejszy. - powiedział, przeglądając bluzy.

- Te mogą być? - powiedziała, starając się zachować powagę, gdy pokazała mu spodnie, które byłyby dobre może na dziesięciolatka.

- Posrało cię? Wszystko będzie mnie boleć i jak będziemy się później kochać? - powiedział, unosząc jedną brew do góry.

- Jak zwykle tylko o jednym.

Fvck Off | j.jk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz