Oboje siedzieli na kanapie, rozmawiając ze sobą w zasadzie o wszystkim.
I w sumie, to JeongGuk wcale nie okazał się być aż tak wrednym chujem.
HyeMi raczej spodziewała się tego, że po tym jak zrobiła mu dobrze, chłopak sobie po prostu pójdzie.
No a jak już zdecydował, że u niej zostanie to, że będzie liczył na coś więcej. Coś, czego ona mu nie da. I tym czymś było jej ciało.
Jednak potrafił się czasami zachować.
- Masz jakieś piwo? - zagadnął, totalnie zmieniając temat.
- Mam, ale tylko smakowe. - powiedziała i tylko czekała na jakąś ripostę ze strony chłopaka.
- Może być. Gdzie są? - wzruszył ramionami i wstał, czekając na odpowiedź zszokowanej dziewczyny.
- W lodówce. Przynieś mi to jabłkowe.
- Bozia rączki dała? - uśmiechnął się chytrze i skierował w stronę kuchni.
- No właśnie, Guk. Ciebie Bozia obdarzyła rączkami, więc dlaczego nie dałeś mi dzisiaj po prostu spokoju i nie użyłeś swojej rączki, żeby zaspokoić swoją żądzę? - powiedziała wyzywająco.
Brunet zmierzył ją z góry do dołu.
- Bo to ty wcześniej sprawiłaś, że w moich bokserkach zrobiło się ciasno.
- Zrobiłam cię w chuja już dwa razy. Nie wpadłeś na pomysł, że lepiej byłoby po prostu odpuścić?
- Ja nigdy nie odpuszczam, Hye. - uśmiechnął się zadziornie.
No a ją zagięło. Co to miało oznaczać? Czy on dał jej właśnie jakąś aluzję?
- Swoją drogą. - zaczął, siadając na kanapie i podając dziewczynie piwo. - Dlaczego to zrobiłaś, skoro wychodzisz z założenia, że mogłem przecież użyć własnej ręki? - dokończył, przyglądając się dziewczynie z zaciekawieniem.
- Nie wiem. Po prostu zrobiło mi się ciebie żal i jakoś dopadła mnie chęć pomocy tobie. - wzruszyła ramionami, starając się zachować obojętny ton.
- A mi się wydaje, że po prostu już nie wytrzymałaś i chciałaś usłyszeć jak jęczę z przyjemności, jakiej mi dostarczasz. Że miałaś nadzieję, że ty również będziesz mogła poczuć się tak wspaniale. - powiedział perwersyjnie. - I wiesz co? Mogę się odwdzięczyć. Mogę doprowadzić cię do takiego stanu, że zapomnisz jak się nazywasz. Że nie będziesz mogła chodzić przez najbliższe parę dni. - dodał po chwili.
HyeMi po usłyszeniu tych słów, cała się spięła. To, co powiedział, było naprawdę podniecające. Ale ona nie mogła dać tego po sobie poznać.
- Bzdury wygadujesz. - skwitowała.
- I tak wiem, że kiedyś będziemy się ze sobą kochać. Będziesz krzyczeć moje imię. - powiedział cichym, pociągającym głosem.
- Jesteś bezczelny, Jeon. - powiedziała zirytowana.
- Jestem szczery. Większość mówi, że do niczego nie dojdzie, a później i tak lądują ze mną w łóżku, błagając o więcej. - powiedział z irytującym uśmiechem.
- Nie porównuj mnie do nich, Guk. Nie jestem łatwa i nie daję dupy kurwa po pierwszym spotkaniu! - uniosła się zdenerwowana. To, co mówił było po prostu okropne. Jak on mógł to wszystko mówić tak bezpośrednio, bez żadnego pohamowania.
- Zauważyłem. - uśmiechnął się. - Ale to, że nie jesteś łatwa, nakręca mnie jeszcze bardziej. Żadna dziewczyna nie wytrzymała tak długo. Z wyjątkiem ciebie. - położył dłoń na jej kolanie, sunąc nią coraz to wyżej. - Nawet nie wiesz jak cholernie mnie to podnieca. - powiedział, zatrzymując się na wewnętrznej części ud dziewczyny, blisko jej kobiecości.
![](https://img.wattpad.com/cover/150608861-288-k357785.jpg)
YOU ARE READING
Fvck Off | j.jk
Fanfiction||ZAKOŃCZONE|| Jeon JeongGuk, lat 19 Cheong HyeMi, lat 18 !¡hetero, mogą występować sceny +18, przekleństwa, dużo sprzeczek oraz wyzwisk¡!