1

4K 342 95
                                    

Godziny pozostałe do balu książę Hoseok spędzał w swojej komnacie wraz z młodszym rodzeństwem. Bliźniacy, Jimin i Jihoon byli oczkiem w głowie zarówno jego, jak i rodziców. Pomimo, że już prawie przekroczyli wiek pełnoletności, chłopak nadal trzymał rękę na pulsie, gdy któryś z nich wychodził na spotkanie z jakąś nowo poznaną dziewczyną. Musiał mieć pewność, że ich towarzyszki nie należą do grupy zawistnych kobiet, które po pierwszej randce liczą na wejście do królewskiej rodziny, a kiedy tak się nie dzieje robią wszystko, aby uprzykrzyć życie danemu mężczyźnie. Jednakże teraz wspólnie zajmowali wielkie łóżko najstarszego księcia oraz oglądali najnowsze wiadomości w telewizji. Cały kraj aż huczał o informacjach na temat dzisiejszego balu, do którego pozostało już tylko kilka godzin. Hoseok przysłuchiwał się wszystkiemu ze znudzeniem, lecz gdy nagle usłyszał swoje imię, a następnie zobaczył siebie wychodzącego z wczorajszej kolacji wzdrygnął się. Znowu ktoś poruszył temat, którego on za każdym razem starał się unikać jak ognia. Czuł niesamowitą presję ze strony rodziców, dziadków oraz innych członków rodziny, a ostatnio również i mediów. Wiedział, że każdy po cichu liczył na to, iż w końcu na jeden z rodzinnych obiadów przyprowadzi swoją wybrankę. Najczęściej jednak typowali oni kobiety, z którymi widywał się gdy miał jakąś dłuższą wolną chwilę. Nie wiedzieli jednak, że robił to dla uzyskania chociaż krótkotrwałego świętego spokoju. Widział też, jak bardzo jego rodzice zaangażowali się w tę sprawę. Już nie jednokrotnie poświęcił swoje wolne wieczory na rozmowy z ojcem. Jednakże mimo to nie potrafił chociaż zmusić się do wybrania wreszcie jakiejś kobiety, aby ci mogli odetchnąć z ulgą. 

- Hyung, znowu o tobie mówią! -krzyknął rozentuzjazmowany Jihoon, który momentalnie znalazł się na plecach starszego brata. Już od najmłodszych lat uwielbiał się do niego przytulać, czego Hoseok nigdy mu nie zabraniał. Nawet teraz, nie zwracał uwagi na to, iż oboje są dorośli, a dorosłemu, szczególnie przyszłemu następcy tronu nie przystają takie zachowania. -Coś się stało Hobi? -zapytał po chwili chłopak, gdy zauważył jak starszy brat znowu nieco posmutniał.

- Mam już dosyć tej ciągłej nagonki. Od jakiegoś roku każdy próbuje mi wepchnąć pierwszą lepszą dziewczynę do łóżka i nie patrzy na to, że nie jestem w najmniejszym stopniu nią zainteresowany- Hoseok wyrzucił z siebie w końcu to, co denerwowało go już od dłuższego czasu. Nieświadomie zacisnął wargi w wąską linię, co natychmiast zauważył Jimin.

- Doskonale cię rozumiem, hyung. Większość moich "randek" to porażka, aż czasami zanim się one na dobre zaczną to z chęcią wróciłbym do domu. Większość tych dziewczyn jest tak zapatrzona w siebie, że słuchając ich wywodów mam ochotę strzelić sobie kulkę w głowę -starszy z bliźniaków przytaknął Hoseokowi. Samemu znając chyba najlepiej sytuację brata.

- Ja byłem ostatnio na kawie z jakąś tam księżniczką z Japonii -odezwał się nagle Jihoon, teraz już poważniejąc usiadł obok rudowłosego chłopaka -Na początku było okej. Byliśmy na spacerze w parku i pokazałem jej nawet tę kaczą rodzinkę, co oddalazłem z Jiminem na niedzielnym wyjściu. Jednak potem, kiedy zabrałem ją do mojej ulubionej kawiarni zaczęła na mnie krzyczeć, bo uznała, że jest ona za tania i nie odpowiada jej standardom. No myślałem, że ją tam po prostu zostawię, ale wyszedłbym na buca, więc musiałem się z nią użerać -westchnął najmłodszy. Do tej pory na samą myśl o tym spotkaniu chłopakiem aż trzęsie. Był to pierwszy taki epizod w jego życiu, dlatego na pewno prędko go nie zapomni.

- Czasami sobie myślę, że chyba zostane gejem. Z chłopakiem przynajmniej się jakoś dogadam, a skoro mam być z nim do końca życia to lepsze gadanie o jakiś meczach niż o ostatniej wizycie u kosmetyczki -rzucił Jimin rozkładadając się wygodniej na łóżku, a następnie spoglądając spod przydługiej już grzywki na swoich braci.

- On przynajmniej jak bedzie na ciebie zły to ci przywali, a nie bedzie się chował po kątach i obrażał o każdą pierdołę -dodał Jihoon, nagle bardzo ożywiony. Co poskutkowało rzuceniem się na swojego bliźniaka i obkładaniem go dla żartów pięściami.

- Wy to jednak dzieci jesteście -westchnął Hoseok, po czym jedynie pokręcił głową na widok młodszych braci turlających się po jego łóżku. Po chwili niespodziewanie oberwał poduszką w głowę, dlatego też mimo wczesniejszych słów sam dołączył do zabawy z nimi.

Hoseok pomimo tego, że jeszcze nie był królem to czuł już na swoich barkach ciężar utrzymania kraju. Ojciec już niejednokrotnie po długich przygotowaniach zostawiał państwo w jego rękach na kilka dni, aby ten mógł się przyzwyczaić do nadchodzącej zmiany. Wielokrotnie towarzyszył swojemu ojcu w ważnych zebraniach z głowami innych państw. Na początku nie bardzo wiedział czym powinien interesować się w większej częstotliwości, lecz po wielu radach króla Namjoona był w końcu gotów.

Zabawę książąt przerwało jednak ciche pukanie do drzwi pokoju najstarszego.

- Proszę -powiedział Hoseok natychmiast poprawiając swoje roztrzepane na wszystkie strony świata włosy. W ślad za nim poszło jego młodsze rodzeństwo, a zaraz po słowach rudowłosego drzwi uchyliły się i do pomieszczenia wszedł oddany lokaj najstarszego księcia, Wooseok.

- Wybaczcie, że wam przerywam, ale wasza matka kazała mi przeprowadzić was na trzecie piętro. Wszystko już tam na was czeka -zawiadomił wysoki chłopak. Był on niewiele starszy od przyszłego następcy, dlatego niemal od razu kiedy zaczął tutaj pracę chłopcy odnaleźli wspólny język. W wolnych chwilach często udawało im się wyrwać na drinka lub do pobliskiego kina na jakiś męski wieczór. Był on jedną z nielicznych osób, którym Hoseok mógł powierzyć swoje sekrety lub po prostu zawierzyć się z nurtujących go tematów.

- Już ta godzina? -zapytał nagle Jihoon, zerkając przy tym na zegarek wiszący nad niską, drewnianą komodą. -Kurde, znowu nie zdążę naładować telefonu! -jęknął najmłodszy, po czym upadł z powrotem na miekkie poduszki, a reszta wybuchła gromkim śmiechem.

- Z tego co wiem to rodzice już znaleźli ci towarzystwo na ten wieczór, więc telefon nie bedzie ci do niczego potrzebny -lokaj swoimi słowami dobił jeszcze bardziej bruneta. Który teraz już leżał  przewrócony na brzuch i wciskał głowę w poduszkę, która zagłuszała jego zrozpaczone krzyki.

- No cóż, trzeba się szykować -oznajmił Jimin, po czym podniósł się szybko i bez zbędnych komentarzy jako pierwszy opuścił pokój.

- Rusz się Jihoon! -krzyknął rudowłosy i klepnął brata w tyłek. Wtedy brunet zaczął się powoli podnosić -Może dzisiaj trafisz na jakąś lepszą dziewczynę -dodał Hoseok, a następnie wyszedł na korytarz podśmiewając się pod nosem razem z Wooseokiem. Jihoon po slowach brata ponownie opadł z jękiem na posłanie.

- Że też muszę być taki przystojny -jęknął w poduszkę.

~pierwszy rozdział już za nami; jak wrażenia? Postaram się dodać 2 jak najszybciej😄

Dream °sope°✔Donde viven las historias. Descúbrelo ahora