Boku No Hero Academia - opowiadania

Dwa (2) Erasermicowe drabble

Kreatywnie, co?

Zachciało mi się pisać po polsku. Nie pykło. Generalnie pisanie nie pyka ostatnio. Ale znalazłam dwa dość stare drabble o Erasermic - a w zasadzie jeden drabble i półtora drabbla, czyli 150 słów. Pierwszy to takie tam niewiadomoco, drugi to w sumie vent, bo mam ostatnio słaby humor :') Cóż, macie tu trochę Screm Husband i Tired Husband.

Nr 1:

Odważył się.

- Wyjdźmy gdzieś razem.

- Okej.

- A-ale nie tak jak zwykle, tylko tak... wiesz... do kina, albo do baru, albo do kawiarni, bo chciałbym... no... chciałbym, żeby to była taka bardziej randka, o matko, powiedziałem to, ale nie musimy, jeśli nie chcesz, i jeśli chcesz zakończyć tę przyjaźń, to zrozumiem, przepraszam, że naciskam, po prostu pomyślałem...

- Hizashi.

- ...że byłoby miło, bo jesteśmy dobrymi przyjaciółmi, Shouta, ale ja chyba chciałbym spróbować czegoś więcej, myślę, że byłoby miło, ale jeśli to tobie nie pasuje, to wiesz...!

- Hizashi!

- Tak?

- Powiedziałem „tak" już z cztery razy.

Nr 2, aka "mózg.exe przestał działać"

- Niczego o mnie nie wiesz!

- Bo niczego mi nie mówisz!

Hizashi cofnął się o krok, odpowiedź Shouty zabolała go jak uderzenie w twarz.

Chciał coś powiedzieć, ale nie mógł znaleźć odpowiednich słów.

Shouta krzyczał dalej.

- Cały czas gadasz o komunikacji w związku, do cholery! Słuchasz mnie, szukasz rozwiązań, ale kiedy przychodzi do twoich problemów, po prostu się zamykasz... – Jego głos zelżał. – Nie naprawisz świata i ludzi, jeśli nie pozwolisz innym naprawić siebie, Hizashi.

Hizashi znieruchomiał, w jego gardle pojawiła się ogromna gula.

- Ja nie... – zaczął, ale jego głos się załamał, przeszedł w rozpaczliwy szloch, którego nie mógł kontrolować. Jak przez mgłę usłyszał kroki Shouty, po chwili znalazł się w jego objęciach; odwzajemnił uścisk, schował twarz w jego koszuli, trząsł się, płakał, nie był w stanie wykrztusić z siebie ani słowa.

Gdy wreszcie się uspokoił – a koszula Shouty była kompletnie przemoczona – zaczął mówić.

I mówił jeszcze długo.