Chłopiec z pięknem dziewczynki; Rikka x Dai

104 4 7
                                    

Przedszkole. Jedna z wielu jego sal. Już od samego wejścia słychać dźwięki rozrabiających lub bawiących się kolorowymi klockami, lalkami, czy samochodzikami, dzieci. Wychowawczyni, raz po raz rzucająca na nich okiem, aby skontrolować, czy na pewno wszystko jest w porządku. Dzieci w różnych, aczkolwiek zgranych grupach, bawiący się ze sobą. I on. 

Jeden sześcioletni chłopiec z przydługimi, pudrowo różowymi włoskami i oczami podobnego koloru. Z łagodną, dziecięcą twarzyczką, cichy i spokojny. Dojadający właśnie swój podwieczorek w postaci ryżu zapiekanego z owocami. Uwielbiał ten posiłek, dlatego niemal zawsze prosił o dokładkę. W końcu po opróżnieniu różowego talerzyka, bierze w drobną dłoń serwetkę, delikatnie wycierając swoją buzię.   

Odchodzi od stolika, odwracając się w stronę pozostałych. Patrzy na nich z zazdrością, zastanawiając się, dlaczego właściwie on nie może być tacy jak oni. Może dzisiaj też ich zapytam? Po obraniu sobie w głowie tej myśli jest mocno niepewny. W końcu Rikka Sera został nie raz przez nich odrzucony, lecz mimo wszystko walczy. Jednak swoimi dziecięcymi siłami nie jest w stanie wiele zdziałać. 

W końcu zbiera w sobie całą odwagę, jaka mu została po ostatnich razach. Podchodzi do grupki chłopców, bawiących się kolorową kolejką elektryczną. Kiedy tylko przystaje obok, zostaje na niego rzucone kilka spojrzeń. 

-Co chcesz, Rikka? -pyta jeden mały brunet, dość nieprzyjemnym głosem. 

-Mogę się z Wami pobawić? -jego skrucha nie robi na nikim żadnego wrażenia. 

-Idź lepiej do swoich koleżanek. Dziewczynki powinny bawić się razem. -odpowiada, na twarzy przyjmując chytry, nieprzyjemny uśmiech. Serze od razu robi się przykro, lecz to nic dziwnego. 

-Ale ja nie jestem... -łamiącym się, cienkim głosikiem próbuje im coś uświadomić, jednak grupka chłopaków stwierdza, że jest to niepotrzebne. 

-Nawet jak nie jesteś, to tak wyglądasz. Lalki zdecydowanie bardziej do ciebie pasują. -Rikka już w tym momencie czuje, jak w kąciku jego oka gromadzi się łza. Znowu to samo. Musi płakać tylko dlatego, że próbuje się odnaleźć, ale los jak na razie chyba nie chce mu na to pozwolić. -Ale z ciebie beksa. Pasujesz na dziewczynkę. 

-Ja tylko raz chciałbym... -urywa, przykładając swoje dłonie do polików, zasłaniając twarz. -Dlaczego nie mogę... -nie dane mu jest nawet dokończenie tych słów, ponieważ dogryzanie chłopca jeszcze się nie skończyło. 

-Dlaczego ciągle tu stoisz? Już ci chyba powiedzieliśmy. Idź gdzie indziej. -mówi mały szatyn niemiło w stronę Rikki, po czym odwraca się do niego plecami, tylko po to, aby pokazać mu, że go on nie interesuje. Sera nie mówi już nic więcej, tylko powoli od nich odchodzi z zapłakaną twarzą, ale jak zwykle płacze "w sekrecie". Tak, by nikt nie usłyszał. 

Tak właśnie wyglądało nie jedno popołudnie tego niepozornego chłopca. Odrzucony przez inne dzieci tylko ze względu na swój wygląd jest tym coraz bardziej przytłoczony. Nie rozumie ich postawy, dlatego czuje się zwyczajnie samotny. Nigdy tak naprawdę nie zaznał niczyjej akceptacji, a porównywanie go do dziewczynki stało się czymś mu powszechnym. Nie ma osoby, z którą porozmawiać, pobawić się, czy powiedzieć swój sekret. To znak, że musi do tego przywyknąć? 

Dlaczego nie mogę mieć przyjaciela? 

Przy odbieraniu go z przedszkola tego dnia, jego mama widziała, że Rikka jest bardzo smutny. Zaproponowała wówczas, że po południu mogą iść razem do parku. Sera kochał swoją mamę, jak nikogo innego na świecie. Gdyby nie to, że pociesza i wspiera go każdego dnia, chłopiec byłby kimś zupełnie innym.  

Anime Idol (One shots) PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz