The Stripper (Camren)

The Discovery (30)

Camila's POV

Krąg z każdą chwilą się zmniejszał. Sekrety zostały odkryte i kiedy najmniej się tego spodziewałam, mogły dotrzeć do jej uszu. Boże, to nie mogło się dziać, nie teraz. Była dosłownie moja. Miałam to, co zawsze chciałam od samego początku.

Miłość Lauren.

Zamknęłam oczy, czując dziwne, ogarniające mnie uczucie. Mikstura strachu, nerwów i niepewności. Co by się stało, gdyby się dowiedziała? Jeśli by wiedziała, że to zawsze byłam ja? Lauren by mnie znienawidziła, zwolniłaby mnie. W jaką głupią grę się wplątałaś, Camila! Wszystko, co zaplanowałam, zaczynało się rozpadać i nie mogłam zrobić absolutnie nic.

W tej chwili Lauren i Vero rozmawiały ze sobą spokojnie w jej biurze na temat, za który dałabym wszystko, by poznać. Po sprzeczce, jaką miały, wierzę, że są na właściwej drodze, by pojednać tę przyjaźń. Potrzebowałam czasu, by przemyśleć i spróbować naprawić całą tę sytuację z Alexą. W każdej chwili mogłaby powiedzieć Lauren wszystko i zniszczyć mnie raz na zawsze.

Najbardziej irytowało mnie to, w jaki sposób się o tym dowiedziała. Kilka osób, które wiedziały o moim sekrecie, były niewątpliwie rzetelne. Gdzie spieprzyłam sprawę? Stukałam palcami o klawiaturę komputera, pisząc wiadomość do Dinah, której nie zajęło zbyt wiele czasu, by tu dotrzeć.

- Hej, Chan! - kobieta usiadała obok mnie. - Co ta suka ci powiedziała?

Spojrzałam w oczy Dinah i natychmiast to zrozumiała.

- Nie, nie, nie...

- Tak, Dinah. Alexa o wszystkim wie.

Kobieta rozszerzyła oczy, gubiąc się we wszystkim.

- Powiedz mi, że nie powiedziała niczego Lauren.

- Jeśli chcesz, sprawię, że zniknie poprzez uderzenia w tę sukowatą gębę, którą ma.

Uśmiechnęłam się bez najmniejszego humoru.

- Cóż, nie to miałam na myśli. Chęć uderzenia tego gada mnie nie opuściła, ale nie mogę tego zrobić.

- Czemu?

- Jeśli bym to zrobiła, poszłaby do biura Lauren i powiedziała jej wszystko.

- Masz rację. Co zamierzasz zrobić? - zapytała zaciekawiona.

- Nie wiem, Dinah. Chciałam zrozumieć, jak ona się o tym dowiedziała.

- To naprawdę jest zagadką. Myślisz, że połączyła siły z Kellen?

- Kellen nie wie, że nazywam się Camila Cabello.

- Myślisz, że Candece mogłaby to...

- Boże! Oczywiście, że nie, Dinah! Candece nigdy by mi tego nie zrobiła.

- Nie wierzyłabym w to tak bardzo, Camila. - odparła podejrzliwie.

- Z jakiego powodu miałaby to zrobić?

- Nie wiem, po prostu uważam, że nie powinnaś jej ufać.

- Nie możemy podejrzewać kogoś, kto zawsze mi pomagał.

Dinah zaśmiała się ironicznie.

- Camila, ona pomagała sobie. Jesteś gwiazdą tego miejsca i bez ciebie Candece byłaby niczym.

- Przecież była już właścicielką, gdy mnie poznała.

- A ten klub był dnem, nie pamiętasz?

- Dinah... - skarciłam kobietę, uważając, że jej pomysł był absurdalny.

- Ale nieważne. Co się teraz stanie?