You Got Me Forever || Ziallam A/B/O

Rozdział 69.

Skomentujcie każdy akapit ładnie proszę.
____________
Harry's POV.

Następnego dnia z samego rana do mojego pokoju wbiega przerażony Louis.

- Przyjechałem jak najszybciej mogłem - mówi. - Coś się dzieje z dzieckiem bo odkąd wczoraj byłeś u lekarza nie chcesz mi powiedzieć.

- Louis... - zaczynam, ale on znów mi przerywa.

- Boże to coś poważnego? Jezu napewno to coś poważnego.

- Lou zamknij się wreszcie - warczę, a on spogląda na mnie z wyrzutem.

Wzdycham cicho i wywracam oczami. Sięgam po pudełeczko, które jest za moimi plecami.

- Co to? - pyta szatyn i bierze ode mnie przedmiot.

- Otwórz - uśmiecham się szeroko, kiedy chłopak otwiera pudełko.

- Harry wiesz, że to nie mój rozmiar? - mówi niebieskooki i patrzy na małe niebieskie buciki w pudełku.

- Z kim ja się połączyłem, mój Boże - mówię pod nosem. - To będzie chłopiec Lou.

- Naprawdę?! - krzyczy i od razu przytula mnie do siebie. - Tak się cieszę Hazz.

- Ja tez LouLou.

- Wybacz, ale muszę zadzwonić do mamy, aby ją powiadomić, że będzie mieć wnuka.

- Możemy pojechać do ciebie i jej to powiedzieć - uśmiecham się lekko kiedy szatyn się zgadza.

Po kilku minutach w końcu udaje nam się zebrać i wychodzimy z domu.

- Jestem z Harrym! - Louis krzyczy kiedy wchodzimy do domu.

- Ow Hazz jakiś ty się zrobił okrąglutki - mówi Jay, a ja uśmiecham się lekko i kładę ręce na moim brzuszku.

- Twój wnuczek szybko rośnie - mówię, a ona uśmiecha się szeroko.

- Czyli to chłopiec? - pyta, a ja szybko kiwam głową.

- To będzie alfa mówię wam - Louis opiera głowę na moim ramieniu i kładzie ręce na mój brzuch.

- A czemu nie omega? - prycham na jego stwierdzenie.

- Nie no omega tez może być, ale wiesz jakby był alfą mógłby bronić swojej młodszej siostrzyczki.

- Aw Lou chcesz więcej dzieci ze mną? Myślałem, że masz już dość mnie i moich humorków.

- Kazda Alfa ma tego dość - mówi mama Louisa, a ja zaczynam się śmiać.

_________
1/3 8))