Rozdział 1

1.1K 14 5
                                    

~Leon

Wracam wreszcie z dwu miesięcznej trasy do mojego rodzinnego domu.Ciekawe czy ojciec jest już w nim...czy znów jest w firmie w sumie jak zawsze, od śmierci mamy to już w ogóle nie wychodzi  z niej. Otwieram drzwi...to dziwne otwarte są, czyżby jednak myliłem się..? Kiedy zamknąłem drzwi usłyszałem kobiecy głos. Nie wierzę ojciec przyprowadził tu jakąś kobietę...Postawiłem swoją walizkę i poszedłem w stronę pięknego śpiewu. Ustałem w drzwiach od salonu i zobaczyłem prześliczną brunetkę, nagle się odwróciła w moją stronę. Przestraszyła się i upadła, a na jej głowę wylądowało wiadro z wodą. Podbiegłem i zdjąłem je z jej głowy, spojrzałem w jej oczy i nie świadomie podałem jej rękę.Przyznam , że nigdy nie widziałem piękniejszych oczu .

-Ja przepraszam, że Cię przestraszyłem..-mówię

-Nic się nie stało...ale kim Pan jest..?

-Aż tak wyglądam staro..?-pytam...a w głębi duszy przybijam sobie face palma

-Nie...tylko...

-Jestem synem Alejandra Verdasa...-przerywam jej

-Przykro mi proszę Pana nie wiedziałam , że Pan Verdas ma syna...Mówił mi tylko o córce...-kłania mi się...czyli nie przyznaje się do mnie

-Przestań jestem Leon...proszę wstań..-klękam obok niej.

-A co tu się wyrabia!?-pyta wkurzony mój ojciec -Zakazałem Ci rozmawiać  i zapraszać  ludzi , będąc w tym domu , pod moją nie obecność..!

-Może byś był tato dla niej milszy..?-pytam , odwracając się do niego...

-Miałeś się tu nie pokazywać...a ty co tak patrzysz...na górę zrób pranie i posprzątaj...-rozkazuje , a ta przerażona idzie , tam gdzie kazał jej mój ojciec

-To moja wina, przestraszyłem ją...

-Jej pracą tu jest sprzątanie, a nie paplanie...nie płacę jej za to...

-Słyszałem , że się do mnie nie przyznajesz...?

-To dobrze , że słyszałeś...Nie będę się przyznawać do jakiegoś słabego gwiazdora...

-Tym gwiazdorem jest twój pierworodny syn...

-Dobra...idź bo nie mogę na ciebie patrzeć...-poszedłem na górę, mój pokój był zamknięty. Kiedy wszedłem nic się nie zmieniło. Na ścianie wisiały moje i mojej siostry zdjęcia. Ludmiła jest młodsza ode mnie o rok. Jest strasznie podobna do taty, oprócz tego że posiada kolor włosów po mamie. Za to ja wszystko mam po niej, kolor oczu , dołeczki....dużo by wymieniać. Ma w sumie również przywitać niedługo do domu, wraz ze swoim narzeczonym i moim przyjacielem...Było mi strasznie głupio przeze mnie ta dziewczyna może mieć kłopoty. Kiedy upewniłem się , że mój ojciec znów pojechał , poszedłem do niej...

-Może Ci w czymś pomóc..?-pytam, kobiety stojącej na stołku i myjącej okno

-Nie dziękuje proszę Pana...-obraca się i nagle traci równowagę, szybko ją złapałem

-Mówiłem ci jestem Leon...-uśmiechnąłem się-a ty jak się nazywasz..?

-Violetta...-stawiam ją na ziemi, przez moment patrzymy w swoje oczy

-Przepraszam Cię Violetto...obiecuję Ci , że porozmawiam z ojcem i przestanie Cię tak traktować..-postanowiłem jej nie przeszkadzać i wróciłem do mojego pokoju...Nie wiem co ma ta dziewczyna w sobie, ale nie mogę przestać o niej myśleć

-----------------------------------------------------

Hello tu znów ja<33Jak się podoba pierwszy rozdział..?Komentujcie, głosujcie <3 Bajo do następnego <333

Leonetta - Ty jesteś moim ryzykiem...Where stories live. Discover now