Rozdział 16

542 7 1
                                    

~Violetta
Ledwo co się ruszam...już mnie, AX tak bardzo nie boli, ale strasznie słabo się czuję. Prawie przewróciłam się na schodach. Niosę właśnie wiadro z wodą...czuję, że zaraz je upuszcze, ale staram się zejąć z ostatniego schodka...Na całe szczęście udało się. Zaczęłam zmywać podłogę, zakręciło mi się w głowie i po chwili moje nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Opieram się o jedną z szaf na przedpokoju.
-Co ty robisz..?!-pyta wchodząc do pomieszczenia mężczyzna w średnim wieku...-Bierz się do pracy...a nie robisz sobie tu odpoczynek..!-mówi, a ja przytakuję i wracam do zmywania podłóg. Mam już dość. Gdyby nie ta kasa , którą tu zarabiam...dawno bym się zwolniła. Przecieram moje gorące czoło..Super mam gorączkę
-Mówiłem Ci abyś zabrała się do roboty szmato...!-mówi , po czym szarpnął moje włosy
-Już...się zbieram...
-Nie za to ci płace...!-wychodzi...
~Ludmila
On nie może jej tak traktować. No żeby nazwać kobietę szmatą..? To jest przesada...Muszę powiedzieć to Leonowi, musi on ogarnąć naszego ojca...Od śmierci mamy jest coraz gorszy.
~Leon
Właśnie wchodzę do mojego rodzinnego domu. Ludmiła po mnie dzwoniła.
-Co się dzieje siostra..?-pytam, wchodząc do kuchni i siadam prz stole obok niej.
-Weź ogarnij ojca...
-Co znów zrobił..?-pytam w stając
-nie ma już w ogóle szacunku do ludzi...Violettę zwyzywał dziś od szmaty
-Mam go dość... Może mnie szantażować, niszczyć mi życie...ale to już przesada nie dam jej krzywdzić-mówię wychodząc i jadąc w stronę firmy tego faceta. Jak on mógł...Dojechałem tam w dziesięć minut. Wszedłem do gabinetu, siedział na fotelu...
-Nie będę dłużej tego tolerował..! Jak ty ją traktujesz..?!
-No tak jak powinna być od początku...
-Weź się jebnij w łeb...ona jest cudowna
-Czyli już do końca cię omotała. Ona nawet nie nadaje się do sprzątania. Widzisz co ona robi..?
-Nie dam już się szantażować. Od dziś nie mam ojca..!-wychodzą wkurzony. Długo się powstrzymywałem, ale teraz mam dość. Boję się ej powiedzieć o wszystkim, bo mój ojciec ją zniszczy... Jadę do niej by wszystko wyjaśnić i przeprosić...
~Violetta
Właśnie wchodzą do mieszkania i słyszę nagle płacz i krzyki mojej mamy...
-Violetta....ojciec..!-krzyczy, a ja idę do niej. To nie może być prawda...
-------------------
Hello tu znów ja <33 Tak w ogóle życzę wam zdrowych wesołych świąt<3  Jak myślicie co się stało..? Komentujcie, głosujcie <3Bajo do następnego

Leonetta - Ty jesteś moim ryzykiem...Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt