Rozdział 12

489 36 9
                                    

Dwa następne dni rodzeństwo wraz z Alyssą spędzili w zamku . Każdy był czymś zajęty tylko nie Alyssa . Kaspian , Piotr i Zuzia pomagali w organizowaniu koronacji Kaspiana . Edmund z Łucją chyba też , bo blondynka nigdzie nie mogła ich znaleźć . Dlatego całe dnie przesiedziała na łóżku w swojej komnacie . Czasami porozmawiała z Zuchonem czy Ryczypiskiem albo poczytała książkę . Nic ciekawego ogółem . Usłyszała pukanie do drzwi . Leniwie wstała z łóżka i je otworzyła .

- Dzisiaj jest koronacja . Musisz ładnie wyglądać . - oznajmiła Zuzka i wyminęła zielonooką w drzwiach .

- Czyli teraz wyglądam źle ?

- Nie . Chodziło mi bardziej o to , że musisz ubrać się bardziej elegancko .

- Tylko nie to . - jęknęła .

- Oj nie marudź . 

***

- Teraz wyglądam źle . - westchnęła młodsza . - Bardzo źle . 

- Wyglądasz ładnie . Mówię ci . 

- Błagam cię . Nie mogę iść w zwykłej sukience , tylko takiej ? Jak ja będę w tym chodzić . 

- Przyzwyczaisz się . 

Chwilę po wyjściu brunetki z pokoju dziewczynka ściągnęła z siebie sukienkę , która wyglądała na niej jak worek na ziemniaki . Była za duża do tego żółty to raczej nie jej kolor . Otworzyła szafę i zaczęła przeglądać jakieś inne suknie . Nie mogła wybrać zbyt zwykłej , ponieważ Zuzia wkurzy się jeszcze bardziej . 

Piękna, długa sukienka. Jest w kolorze zielonym. Sukienka idealnie nadaje się na koronację . Posiada ładne zdobienia na rękach i klatce piersiowej. Do niej dołączona była peleryna z cienkiego i prześwitującego materiału wykończona złotą koronką . Na pierwszy rzut oka może wydawać się zbyt elegancka , ale jakby ktoś zobaczył tą , którą kazała założyć jej Zuzia . 

Blondynka utwierdzając się w pełni , że jest gotowa , wyszła z komnaty kierując się na dziedziniec . Zuzanna gdy tylko ją zobaczyła zmarszczyła brwi , ale nie skomentowała tego nawet jednym słowem, bo nie miała powodu, Alyssa wyglądała olśniewająco i elegancko.

- Wyglądasz ... - zaczął Piotr.

- Może Zuzia znajdzie coś w swoim słowniku, bo słów brak. - skończył Edmund i wszyscy parsknęli cichym śmiechem.

- Chodźcie. - pokręciła głową.



Przypadek || Edmund PevensieΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα