Miłość uskrzydla.

798 34 1
                                    

(Z perspektywy Axela) 

Wstaliśmy rano, każdy wziął prysznic, zjedliśmy śniadanie.
- Dziś musisz wracać do domu?
- Nie. Mama mi pozwoliła zostać do powrotu twojego ojca. -odparła
Uśmiechnąłem się. Ubraliśmy się do szkoły i wyszliśmy.  Nigdzie nie widziałem chłopaków, pewnie byli już w szkole. Rozeszliśmy się w szkole, każdy do swojej klasy. Usiadłem przy oknie i patrzyłem przez nie.  Więc Katie ma tu chodzić do szkoły i podoba jej się Nathan. Przynajmniej mi da spokój.
Lekcje powoli mijały.  Gdy przyszedł ostatni dzwonek wszyscy powedrowaliśmy na trening.  Karin siedziała tam gdzie zwykle. Ja stałem w miejscu i myślałem albo biegałem i strzelałem Markowi na bramkę. Nagle Nathan stanął w miejscu i zaczął pisać sms-y i uśmiechać się pod nosem. Wziąłem piłkę i kopnęłam go z całej siły telefon upadł a Nathan wraz z nim.
- Co ty robisz? - spytał zdenerwowany
-Zamiast pisać sms-y z Katie zacznij grać.
Odłożył telefon mimo tego nadal nie był skupiony. Mark poszedł się napić. Znów zagadywał do Nelly.  Nagle w stronę Nelly leciała piłka. Mark stanął przed nią jedną rękę ścisnął w pięść obok klatki piersiowej drugą zaś wystawił. Pojawiła się tarcza a za nią Avatar. Obronił strzał tarczą.
- Co to było?  -spytał Jude
- Dziadek to opisywał w swoim notesie. - zaczął oglądać bazgroły swojego dziadka
- To jest Tarcza Zeusa!  Silniejszy ruch od Boskiej Ręki! - krzyknął
- Ciekawe czy silniejszy od Diabelskiego Pogromu?
- Sprawdźmy - powiedział
Użyłem Ognistego Serca Miłości, które Tarcza Zeusa zatrzymała.
Mark mnie zaskakuje.   Powiedziałem Judowi i Kevinowi by kopnęli ze mną jednocześnie piłkę.
- A to mój drogi Ognista Torpeda.
-Nowy ruch?  Spokojnie Diabelski Pogrom sobie poradzi - krzyknął Mark lecz nie miał racji gdy powtórzyliśmy ruch jego Tarcza Zeusa też legła w gruzach.
- Chłopaki jesteśmy coraz silniejsi! -krzyknął Mark
- Skoro wy używacie nowych ruchów to ja też- wykrzyczał spocony Nathan
Rozpędził się biegł jak wiatr. 
-A to chłopaki mój nowy ruch Miłosny pęd. - uśmiechnął się
-Jest bardzo miłosny-dodał Bobby łapiąc się za kark
-Nathan!  Przepraszam za spóźnienie już jestem- przybiegła Katie
- Co ona tu robi?!  - spytałem zdenerwowany
-Myślałem... - nie dokończył
-To nie myśl.
- Chłopaki czas na przerwę- krzyknął Mark widząc napiętą atmosferę
Wszyscy pili. Ja poszedłem z bidonem wody do Karin i się położyłem obok niej gdzie siedziała.  Nie trwało to długo jak na mnie usiadła i zaczęła się z mną całować. Pić mi się chciało więc złapałem za bidon Karin odsunęła twarz a ja się napiłem. Spojrzałem pod drzewo nie daleko nas siedziała tam Katie z Nathanem, który wyglądał jak burak. W momencie zaczęli się tulić i całować. Przestałem na to zwracać uwagę i zająłem się moją ukochaną.  Mark na to wszystko patrzył, spojrzał na Nelly i posmutniał.
- Wiesz kochanie po nastepnym meczu trzeba ich zeswatać.
-Tak pasują do siebie i to widac, że jeden do drugiego coś czuje,  ale sobie tego nie powiedzą- rzekła
Na boisku pojawił się chłopak.  Miał krótkie czarne włosy i czarne oczy.
- Który z was to Blaze? -spytał
Nikt się nie odzywał. Karin szeptneła mi na ucho, że to jeden z drużyny z którą mamy grać i mam się nie odzywać.
-Dobra więc kto jest bramkarzem.? - ponownie spytał
-Ja a co?  - wychylił się Mark stojący obok Nelly.
- Słuchaj masz stanąć na bramce a ja pokaże ci potęgę drużyny Evil Football. - odpowiedział
- Chyba sobie żartujesz. Zmierzymy się w prawdziwym meczu. - rzekł Mark i uśmiechnął się do Nelly.
Czułem, że coś jest nie tak. Nie potrzebnie się Mark wychylał.
- Dobra w takim razie ta Paniusia oberwie! - wskazał palcem na Nelly
- Dobra niech Ci będzie stanę na tej bramce - wykrzyczał Mark
Chłopak się rozpędził nagle stanął w miejscu zagwizdał i krzyknął KRÓLEWSKI PINGWIN NUMER JEDEN! 
- To nie dozwolone zagranie-  krzyknął Jude
- Mark zejdź z bramki szybko!  - dodał Jude
BOSKA RĘKA
Mark oberwał piłką i leżał na ziemi.  Do zobaczenia lamusy. Patrzyłem na Marka i pomyślałem do czego oni są zdolni, skoro używają nie dozwolonych zagrań.
-Nic Ci nie jest?
- Nie, ale strasznie boli. Dlaczego oni ciebie szukają Axel.-spytał Mark
- Nie wiem.
-Za 4 dni mecz musimy z nimi wygrać musimy! - wydusił Mark
- Fakt dziś poniedziałek a w piątek jest mecz.
Nelly do nas podeszła.
-Macie skupić się na treningach nie na szkole chce was widzieć od rana na boisku. - powiedziała
Wszyscy się zgodzili.  Nathan poszedł za rękę z Katie do pizzeri.  A ja z Karin zabrałem Marka do domu.
Gdy już wszedł i pomachał na pożegnanie poszliśmy. Karin po drodze złapała się za głowę i zasłabła.  Ocuciłem ją, dałem wody. 
-Axel nie mam siły.- wyszeptała
Kucnąłem przy niej i wziąłem na ręce.  Niosłem jak Panną Młodą do ślubu. Całą drogę tak z nią szedłem, była leciutka.  Otworzyłem drzwi od domu potem noga popchnąłem by się zamknęły i zamknąłem na zamek. Zaniosłem ją do pokoju. 
Sam w kuchni zrobiłem zapiekankę.  Nałożyłam na talerze i zaniosłem do pokoju jeszcze tylko wróciłem się po sok wiśniowy.  Zjadła z miła chęcią.

(Z perspektywy Karin) 

Jest taki silny niósł mnie przez połowę drogi.  Świetnie gotuje. Ma idealne mięśnie. Świetnie gra w piłkę,mój kochany książę. Gdy zjadł.  Bo ja oczywiście zjadłam szybciej od niego złapałam go za koszulkę i pociągnęłam do siebie. Oboje leżeliśmy. Położył się przy ścianie i włożył mi rękę pod koszulkę łaskocząc mnie po brzuchu. Było mi tak przyjemnie, że zasnęłam.

(Z perspektywy Axela)

Tej nocy nie spadne bo leżę przy ścianie. Przytuliłem Karin do swojej klatki piersiowej i zamknąłem oczy.

( w tym samym czasie)

Nathan  i Katie. Są w domku u Nathana w jego pokoju.  Katie powoli rozkłada ręcę na jego biodrach po czym wsuwa jedną pod bokserki. Nathan się odsuwa.
- Co ty robisz?
-Myślałam, że tego chcesz
- Nie jestem jeszcze na takie rzeczy gotowy Axelowi też tak robiłaś?!
- Nie, ale co tu ma Axel do tego. Ja ciebie teraz kocham.
- Nie jestem gotowy zostańmy na etapie przytulania, całowania i chodzenia za rękę.
- Dobrze.
Katie była nie tylko zawiedziona, ale także oburzona.

Zapraszam na kolejne części
A. Karolak

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz