W sieci zabójców cz IV

364 27 13
                                    

(Z perspektywy Axela)

Czyli resztę czeka to samo...

(Z perspektywy Juda)

Wsiedliśmy do samochodów i ruszyliśmy na plac budowy.
Caleb sprytnie włączył głośnik z syrenami policyjnymi i Peter wraz z kolegą uciekli stamtąd.
Pobiegliśmy w ich stronę, każdego odwiązaliśmy.
-Czy każdy jest cały?
-Tak, ale Axel! Dostał jakąś substancję i leży po niej. Miał dostać kulkę w głowę, ale pistolet nie wystrzelił. Teraz leży i ta substancja jest w tej strzykawce co tam leży! - wykrzyczała przerażona Karin.
-Ja ich wezmę do Samochodu, wy weźcie Axela i do domu z nim. Musi być jakaś odtrutka- powiedział Caleb.
Wszyscy się zmieścili do samochodów i ruszyliśmy na piskach opon. Jak byliśmy pod domem Axela, razem z chłopakami wynieśliśmy go do domu, do jego pokoju. Julia sprawdzała truciznę, co to może być, a Axel był z minuty na minutę w coraz gorszym stanie.
-Wiem jakie leki trzeba pomieszać-krzyknęła.
Wszyscy spojrzeli na nią.
-Spisze Ci na kartce co masz mi dać Karin - oznajmiła.
-Dobrze - odparła Karin.
Spisała na kartce potrzebne zastrzyki i kroplówki oraz wenflon. Po chwili Karin przyszła z Kartonem leków.

(Z perspektywy Julii)

Wiem, że mam mało czasu. Jednak to chwile zajmie, przez ten czas podłączyłam kroplówkę Axelowi.
-Kevin możesz trzymać tą kroplówkę u góry?
-Tak, dopóki się nie skończy? -spytał.
-Tak, jeszcze dostanie trzy takie, to sobie po stoisz.
-Okej. To będzie długa noc chłopaki no nie? -dodał Kevin
-Taa - powiedział Caleb.
Zaczęłam mieszać leki... Czas działał na moją i Axela nie korzyść. W końcu mi się udało.
Zmieniłam kroplówkę Axelowi, Kevin trzymał już drugą, a ja starannie wbiłam odtrutke w żyłę Axela.
-To zadziała? - spytała Karin
-Powinno...
Czekaliśmy dwie godziny i nic...
Podałam kolejną dawkę, która też nic nie dała. Zaczęłam się zastanawiać czy to ma jakiś sens.
Chłopacy byli załamani, wymieniłam kroplówkę na ostatnią już czwartą. Karin płakała, Andy siedział przybity, a Basil wtulił się w Karin i szlochał. Moje łzy same zaczęły płynąć, podałam mu ostatnią dawkę jaka mi została. Mam nadzieję, że się uda... Axel braciszku walcz...

(Z perspektywy Axela)

-Walcz, chcesz tu zostać na zawsze? -spytała Alice.
-Sam nie wiem...
-To pomyśl. -odparła.
-A co jeśli powiem, że chce?
-Ja nie mogę cię zmusić do powrotu na ziemię, do ciała-dodała.
-Nikt nie może - odparł Billy
-Billy?
-Tak, jeśli tu zostaniesz to znaczy, że nigdy ich nie kochałeś... I jesteś słaby... -dodał
-To Ty mnie zostawiłeś kiedy cię potrzebowałem! I tu zostaje!
- To podpisz te papiery- dał kartkę z aktem zgonu i podpisem, aby na dole się podpisać...
Chwyciłem pióro i spojrzałem na obraz, jak walczą o moje życie. Chwile później wziąłem kartkę od niego i pióro... Byłem gotów to zrobić... Czas na mnie Karin... Peter da wam spokój... Tak będzie najlepiej...

Ciąg dalszy nastąpi...??
Adik. Karolak.

|Zakończone| Inazuma Eleven - Ogniste Serce | KsiążkaWhere stories live. Discover now