➸ 28

7.9K 781 572
                                    

Tak jak Irene myślała, Jimin wraz z Yoongim siedzieli w najbardziej oddalonym miejscu w szatni, które dodatkowo było przysłonięte ścianą i kurtkami, przez co trudno było ich zauważyć

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

Tak jak Irene myślała, Jimin wraz z Yoongim siedzieli w najbardziej oddalonym miejscu w szatni, które dodatkowo było przysłonięte ścianą i kurtkami, przez co trudno było ich zauważyć. Zawsze się tam ukrywali, gdy nie chcieli siedzieć na jakiejś lekcji, a wyjście na miasto było zbyt ryzykowane. Nauczyciele przyzwyczaili się już od ich małych ucieczek, więc nawet nie próbowali ich szukać, jednak zapewne, gdyby ich przypadkiem spotkali, to nie odpuściliby i mieliby dosyć duży problem.

Rozejrzała się, czy, aby na pewno nikt na nich nie patrzył i pociągnęła Jeongina za sobą. Szybko znaleźli się poza wzrokiem wszystkich, którzy mogli wejść do szatni i już spokojniej ruszyli na jej koniec. Młodszy posłusznie szedł cały czas za nią, licząc w duchu, że ci naprawdę mu pomogą. Gdy usłyszeli ciche rozmowy, Irene pokiwała do niego głową, aby ruszył dalej sam i zostawiła go, wracając na lekcje. Chłopak podziękował jej dużym uśmiechem i odwrócił się, podchodząc bliżej do ściany. Wyjrzał delikatnie zza niej i odetchnął z ulgą, widząc patrzącego krzywo na Jimina Yoongiego. Parsknął pod nosem, przez co ci wyprostowali się jak struny i spojrzeli wystraszeni w jego stronę.

— To tylko ja, spokojnie — szepnął, wychodząc całkowicie przed nich z niewinnym uśmiechem. Min zmroził go wzrokiem, a blondyn poklepał miejsce obok siebie na ławce, które po chwili zajął.

— Nie powinieneś być w swojej szkole? — zagadnął białowłosy.

— A ty nie powinieneś być teraz na lekcji? — odpowiedział pytaniem na pytanie, na co ten odburknął coś pod nosem i bardziej zakrył się kapturem, zakładając również przy tym ręce na klatce piersiowej.

— Co cię do nas sprowadza? Coś z Jeonggukiem? — zapytał zmartwiony Jimin, olewając kompletnie Mina.

— Nie, nie — Jeongin natychmiast pokręcił głową, nie chcąc niepotrzebnie denerwować kolegi. — Jest coraz lepiej, ale... — zaciął się i zaczął drapać się po głowie jak zacząć temat.

— Ale?

— Chciałem pogodzić Jeongguka z Tae i mam nawet taki mały plan, ale musicie mi pomóc — wyjaśnił na jednym wdechu. Spojrzał wyczekująco na Parka, który zmrużył swoje już i tak małe oczy.

— Widzisz ty coś w ogóle? — rzucił nagle Yoongi, który trzymał swój kaptur w dłoni i patrzył z politowaniem na przyjaciela.

— Spierdalaj — warknął Park i wziął jedną z książek ze swojego plecaka, następnie rzucając nią w chłopaka. — To poważna sprawa, nie śmiej się ze mnie.

Min tylko parsknął śmiechem i podniósł się z ławki, a Jeongin zakrył swoje usta dłonią, aby się nie roześmiać. Nie chciał dołować jeszcze bardziej Jimina.

— Dobra, młody — przerwał tą scenkę Yoongi. Nachylił się i oparł swoje łokcie o kolana, patrząc na niego wyczekująco. — Jaki masz plan?

❝SHYNESS❞ taekookWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu