Rozdział 22

238 22 3
                                    

Byłam przyzwyczajona do przychodzenia do domu mokra. Przeważnie nie chorowałam. Najwyżej był to tylko katar. No niestety tym razem się nie powiodło, bo od kilku dni siedzę w domu, trzymając w ręku pudełko chusteczek. Katar, gorączka, kaszel i ból głowy. Przeziębienie to jedna z najgorszych chorób.

Siadłam na kanapie, w salonie, trzymając w ręku paczkę chusteczek. Mama pzyniosła mi cherbatę z cytryną na co bardzo się ucieszyłam. Nie zwarzając na to, że cherbata jest gorąca, upiłam łyk. Język lekko mnie zapiekł. Odłożyłam gorący napój na stół, a sama podeszłam do DVD i włączyłam film pt. ,,Dziewczyna i chłopak wszystko na opak''.

Uwielbiałam ten film. Zawsze chciało mi się na nim płakać. Jak można było traktować tak tę dziewczynę? Ten film pokazywał prawdziwą miłość w realiach tego okrutnego życia. Pokazywał to, jak można ignorować dziewczynę, która chce się zakolegować. Przysięgam, że kiedy bym spotkała taką osobę to wątpie w to no ale może nie wyszła by z tego co bym jej zrobiła.

Kilkanaście minut pózniej usłyszałam dzwonek dochodzący z za drzwi. Niestety musiałam wstać i otworzyć, bo moja mama poszła na firmową impreze. Otworzyłam drzwi. Zastałam przed sobą niebieskookiego bolndyna, który uśmiechał się od ucha do ucha. W ręku trzymał reklamówkę.

- Mogę wejść? - zapytał

- Jasne - przepuściłam chłopaka

- Wiem, że niepowinienem przychodzić ale musiałem - mówił ściągając swoje białe Nike - mam nadzieje, że twój chłopak mnie nie zabije za to, że przyszedłem ciebie odwiedzić

- Ty mówisz o Harry'm? - zapytałam zbita z tropu

- No a niby o kim?

- Ale ja i Harry to....

- Przecież jesteście razem. Cała szkoła o tym dudni - usiadł na kanapie. Z szybkością swiatła zgarnęłam ze stołu zasmarkane chusteczki

- Sorry za bałagan. Nie jestem jego dziewczyną - powiedziałam stanowczo

- Trudno mi w to uwierzyć ale wierze ci... Sam nie wiem dlaczego ale polubiłem ciebie - znów się uśmiechnął

- O to miłe

- No więc co oglądamy? Może Titanica? - bawił się płytką z napisem TITANIC

-  Z chęcią

- Masz popcorn? - zapytał podchodząc do mnie

- Um... - zaczęłam przeszukiwać po kolei każdą szafkę - nie... niestety nie mam

- To się ciesz bo masz takigo wspaniałego kumpla jak ja, który zawsze pamieta o popcorn'ie - uśmiechnął się usytyfakcjonowany tym co powiedział

- Haha. Cieszę się i to bardzo - otworzyłam mikrofale aby Irlandczyk mógł włożyć do sprzętu jeszcze niegotowy popcorn.

Chwile potem popcorn był gotowy. Niall wyciągnął przekąske a ja nalałam coli do szklanek. Nagle nos mnie zaczął swędzić a pózniej kichnęłam.

- Na zdrowie

- Dziękuję - odłożyłam szklanki na stolik a sama usiadłam na kanapie. Blondyn w mgnienu oka włączył film i usiadł obok mnie. W ręku trzymał wielka michę z popcornem.

- Wiesz, że 99% osób, które ogladały ten film płaczą, prawda?

- No a co z tym 1%?

- No tym jednym procentem jestem ja - wydął usta w usmiech

- Co? Ale jak...?

- No, bo każdej osobie jest smutno lub chce się płakać na tym filmie. A mnie to nie dołuje a wręcz doprowadza do stanu, w którym nie moge przestać się śmiać - zaczął się uśmiechać

This should not happenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz