Skarbie...

602 39 0
                                    

P.Yue

Leże bez życia na łóżku,to już nie ma sensu,ja nie mam sensu...

Chce tylko ostatni raz ujrzeć mojego Peter i jego uśmiech a będę mógł w spokoju odejść.Zapytacie pewnie co się stało?Proszę bardzo...

Tydzień tu jestem,na moim ,,oku"jest bandaż zakrywający czarną pustkę,moje ciało pokrywają liczne rany po wizytach tego potwora,nie wypuszcza mnie z pokoju bez okien.Ale jeżeli on mnie kocha to powinien to okazywać a nie traktować jak zabawę.

A nie,zapomniałem!Jestem jedyną osobą która tak na prawdę może pomóc mu zająć tron,mój ojciec jest uznawany za martwego i On zastąpił go ale kiedy ja pojawiłem się teraz lud podobnież nie chce go słuchać bo nie jest prawowitym spadkobiercą a ślub ze mną zapewni mu bezkresną władzę.

Oczywiście po ślubie zamknie mnie w zamku i nie pozwoli wyjść aby on mógł rządzić sam.

Na pewno chodzi mu tylko o władzę,inaczej by mnie tak nie katował z miłości.

I pomyśleć że kiedyś przez chwile coś do niego czułem...

Peter,mój mały Peter,pewnie teraz cierpi,moja alfa to czuje...Czuje ten ból oraz tęsknotę chłopca za mną...

Jego wesołe oczka,pełne życia i radości...Samotna łza przeleciała przez policzek torując drogę przez suchą skórę dla innych łez.Zerwałem bandaż i przykulałem do lusterka które zbiłem wrzeszcząc,następnie wywróciłem jeszcze toaletkę i szafę która zablokowała drzwi.

Zacząłem płakać i krzyczeć co było na prawdę dużym wysiłkiem dla mojego wykończonego organizmu,w końcu zemdlałem...

Mój Pajączek|Yaoi|Where stories live. Discover now