- Czasem dobrze jest mieć domek za miastem - odkładam klucze na szafkę, uśmiechając się. Camila od razu przylega do mojego boku, mocno się we mnie wtulając. - Co, Camzi?
- Myślisz, że się uda? - zerka na mnie, zadzierając głowę do góry.
- Musi - głaszczę delikatnie jej policzek. Boję się tego jak cholera, ale też jestem dobrej myśli. - Siedzimy w tym razem. I cokolwiek, by się nie działo to jestem przy tobie.
- Dziękuję - uśmiecha się i cmoka mnie w usta. Przyciągam ją bliżej do siebie i tulę mocno. Głaszczę ją dodatkowo po plecach, opierając nasze czoła razem. Nie ma innej opcji, żeby się nie udało. Mam nadzieję, że rodzice dziewczyny nie zgłoszą całej sprawy na policję.
- Chodźmy do sypialni - odganiam niepotrzebne myśli, muskając lekko ustami jej szczękę. - Zrobimy sobie wieczór filmów.
***
- Mogę o coś zapytać? - układa podbródek na moim mostku, spoglądając mi w oczy. Przytakuję lekko, uśmiechając się delikatnie. - Co z twoimi rodzicami?
- Ojciec jest właścicielem firmy - wzdycham cicho, przeczesując delikatnie jej włosy. Celowo omijam temat moich relacji z nimi, opowiadając czym się zajmują. - Odkąd pamiętam, chciał przejąć firmę dziadka. Dlatego miałam z nim różne konflikty na tym tle. Lubi mieć kontrolę, ale trochę w inny sposób niż ja - uśmiecham się wymownie, poruszając zabawnie brwiami. - Matka natomiast jest jego asystentką. Mają bzika na punkcie kasy.
- Jakie masz z nimi relacje? - cmoka mnie w szczękę, tuląc się mocniej. Bałam się, że to pytanie kiedyś padnie, ale nie sądziłam, że tak szybko.
- W sumie to słabe - marszczę lekko brwi. - Nie rozumieją mojego sposobu bycia. To - unoszę dłoń, pokazując jej rany. - też ich sprawka. Ojciec zaczął jakąś chorą grę, bo znowu próbuje przejąć moją firmę.
- Przyjechał do szkoły? - pyta, a ja kiwam jedynie głową.
- Nie pierwszy raz - mruczę, zerkając na nią. - Ma dobre chody u dyrekcji, to jego jakiś bliski przyjaciel. Lubi mnie w ten sposób "nękać" i w pewnym sensie na mnie wpływać.
- Przykro mi - uśmiecha się smutno i daje mi buziaka w czoło, na co się rozpływam.
- W porządku, Camz - głaszczę ją powoli. - Życie toczy się dalej. A ja staram się żyć normalnie. Może czasami jest ciężko, ale... Teraz jesteś ty - zerkam na nią, przytulając ją mocno do siebie. - I nie chcę niczego więcej.
Dziewczyna się mocno we mnie wtula, chowając twarz w moją szyję. Przymykam powieki, głaszcząc powoli brunetkę po plecach. Bardzo przyjemnie mi się tak leży.
- Jesteś taka piękna - cmokam ją lekko w usta z uśmiechem. Camila rumieni się mocno i uderza mnie delikatnie w żebra. - Ja tylko mówię prawdę - chichoczę cicho i trącam nosem jej.
***
Marszczę brwi, kiedy moja dłoń natrafia na chłodne miejsce po stronie Camili. Po otworzeniu oczu odkrywam, że brunetki nie ma w sypialni. Wzdycham cicho i przecieram twarz palcami, a następnie idę prosto do kuchni.
Uśmiecham się na jej widok, zauważając, że ubrała jedną z moich koszulek. Podchodzę po cichu do niej bliżej, przygryzając delikatnie wargę, gdy poranna erekcja daje o sobie znać.
- Co taka piękna dziewczyna robi o tej porze na nogach? - brunetka wyraźnie podskakuje, na co się śmieję i obejmuję ją od tyłu. Przylegam ustami do jej ramienia, odchylając jej koszulkę, a pocałunkami sunę tak daleko, jak tylko mogę.
- Uh, Lauren... - jęczy, przechylając głowę w bok. - Dekoncentrujesz.
- Lubię cię dekoncentrować - uśmiecham się i przejeżdżam zimnym czubkiem nosa za jej uchem.
Nie chcąc dłużej czekać, ciągnę ją lekko do tyłu, wchodząc powoli do sypialni. Brunetka mruczy cicho, bo w dalszym ciągu pieszczę czule jej szyję i ramię.
Opadamy na łóżko, a spragnione wargi szukają siebie nawzajem. Gryzę delikatnie jej wargę i pogłębiam pocałunek, przeradzając go w bardziej namiętny. Przyciska się do mnie mocniej, sunąc paznokciami, na co się nieznacznie spinam, bo właśnie dotknęła mojej blizny. Biorę urwany oddech i łapię ją za nadgarstki, które przyciskam do poduszki nad naszymi głowami.
- Chcesz to zrobić? - trącam nosem jej, oddychając gwałtownie. Już dłużej nie potrafię się powstrzymać, żeby utrzymać ręce przy sobie. Dziewczyna kiwa lekko głową, przygryzając wargę i spogląda mi w oczy.
- Zabierz mnie do swojego pokoju zabaw - szepcze, oblizując usta. - Chcę ci się oddać najlepiej jak potrafię.
CZYTASZ
Love's to blame - Wszystkiemu winna jest miłość || Camren FF || ✅
FanfictionByła taka skomplikowana. Nikt jej nigdy nie rozumiał. Ale dostrzegłam w niej coś, co ukrywała pod maską perfekcji - małą okaleczoną duszę.