𝐃𝐢𝐞𝐳

1.8K 158 13
                                    

Wiele razy Jimin zastanawiał się, co by się stało gdyby nie powiedział tych o h y d n y c h słów, w stronę Mina.

Pierwsza wersja wyglądała tak, że by pojechał faktycznie na spotkanie rodzinne. Poznałby panią Min i jej męża. Zjedli by wspólnie kolację, śmiejąc się i opowiadając ciekawe historie z ich codziennego życia, a wtedy Yoongi, uklękł by na jedno kolano i wyciągając te tak bardzo znane pudełeczko, od którego tyle osób dostaje palpitacji serca, zapytał by się, czy Jimin chcę być jego już na wieczność. Ich wieczność.

Druga nie miała tak dobrego zakończenia. Byli bardzo szczęśliwi, codzienne motyle pocałunki, pieszczoty w blasku nocy, karmienie siebie nawzajem, od czasu do czasu w odpowiednim momencie zabierając rękę i zamiast jedzenia, słodki pocałunek. Aż do momentu gdy ich miłosna rutyna, byłaby tylko rutyną, aż w końcu doszłoby do zerwania, odkładnego przez wiele lat.

To było oczywiste, że wolałby pierwszą wersję, ale byłby w stu procentach szczęśliwy, gdyby mógł chociaż zasmakować tej drugiej.

Bo Jimin wolałby mieć go choć przez krótką chwilę ich wieczności, niż być teraz bez niego, nie rozmawiając z nim i po cichu łkając, gdy widział go z innym ukochanym.

Coraz bardziej był pewien, że ich wieczność, przeżyje bez niego.

Oczywiście, że każdy by mógł mu powiedzieć, że nie jest jedyną osobą, która rozstała się ze swoją miłością i po czasie znalazła inną.

Zgadzał się z tym, był pewien, że gdyby odciął się od Yoongiego zupełnie i zaczął gdzieś wychodzić, poznałby kogoś i się w nim zakochał.

Problem był w tym, że on wcale tego nie chciał.

a/n hi, angels! Powracam do was i mam małe pytanko: wolicie krótsze rozdziały, dodawane częściej czy dłuższe, dodawane z dosyć długą przerwą?

ᴍʏ ғᴀᴠᴏᴜʀɪᴛᴇ ʟᴏᴠᴇ ʟᴇssᴏɴs |ʏᴏᴏɴᴍɪɴ|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz