❄️ 1 ❄️

3.9K 121 21
                                    

Siedziała w przedziale pełnym ludzi, śmiała się i grała w eksplodującego durnia zajadając się przy tym fasolkami wszystkich smaków kupionymi od pani chodzącej po pociągu ze swoim sławnym koszem łakoci. Pociąg zbliżał się już do końca trasy, gdzie rozpocząć się miał nowy rozdział w jej życiu. W końcu Express Hogwart staną w miejscu a ona obudziła się. Była sama. Przyjemny sen minął a rzeczywistość wróciła odsyłając krainę snów w inne miejsce. Dziewczyna wpatrywała się w wychodzących z pociągu uczniów, na których piersiach widniały różne herby, dumnie przez nich reprezentowane. Wtedy ona spojrzała na swoją szatę- pustą. Ścisnęła skrawek materiału i wstała po chwili zabierając ze sobą swój bagaż i również opuściła już pusty pociąg.

Czuła się obco, bardzo samotnie. Podążyła za tłumem uczniów wyglądających na jej rówieśników, aż dotarła do powozu, którego nic nawet nie ciągnęło, ale to tylko pozory. Usiadła w ostatnim, pustym wozie i skryła głowę w kapturze swojej szaty, by nikt nie zwrócił na nią uwagi. Gdy powóz miał już odjeżdżać,  w ostatniej chwili dosiadł się do niej mężczyzna, dość stary. Miał średniej długości siwą brodę i okulary połówki na nosie a przyodziany był w czarny, długi płaszcz. Uśmiechnął się miło. Przez chwilę dziewczyna poczuła bijące od niego ciepło, po czym od razu rozpoznała w nim znanego jej profesora.


-Dawno się nie widzieliśmy moja droga.- zachichotał tak, jak za dawnych lat kiedy była jeszcze dzieckiem.

-Dobry wieczór profesorze Dumbledore.- odwzajemniła mu uśmiech, a cała ponura aura odpłynęła od niej jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

-Jak minęła podróż?- dopytywał.

-Z moimi baśniami o wiele lepiej niż mogła.- powiedziała wskazując na trzymany w dłoni tom mugolskich baśni, jednak to co powiedziała nie do końca było szczere.

-Nie lubisz czarodziejskiej literatury?- zdziwił się profesor mimo, że pamiętał jak za dzieciaka dziewczynka wsłuchiwała się w opowieści jej babci, która tak jak ona zafascynowana była mugolską literaturą.

-Oh nie!- zaprzeczyła stanowczo.- Uwielbiam baśnie Beedla, jednak mugole mają takie śmieszne spojrzenie na magiczny świat, że czytając to, czuję się jakbym odkrywała wszystko na nowo.


Profesor nic już nie powiedział, powóz ruszył a oczom dziewczyny ukazał się cały budynek Hogwartu. Dumbledore dobrze wiedział,  że 'fascynacja' mugolską literaturą leży w czymś innym niż same ciekawe baśnie. Wiedział, że jest ona bardziej skomplikowana, ale nie jemu było rozwikłać dlaczego.


❄️


Z prośby rodziców dziewczyna została przydzielona do swojego domu tuż przed ucztą powitalną na osobności w gabinecie dyrektora. Tiara przydziału nie miała wątpliwości, by przydzielić ją do Ravenclaw, jednak z powodu próśb dziewczyny nie zrobiła tego. W ostateczności podczas uczty siedziała przy stole Slytherinu obserwując ceremonię przydziału pierwszorocznych. Nie bardzo uczniowie się na tym skupiali. W tym roku to ona przyciągnęła do siebie uwagę większości. W końcu była piękna, wysoka, miała bystry wzrok i ciepłe spojrzenie. Nie to jednak interesowało innych. Wszyscy skupili się na jej długich, białych niczym śnieg włosach.

Speszona i lekko onieśmielona zainteresowaniem uczniów odpowiadała na ich pytania, które były bardzo liczne, szczegółowe, czasem dziwne i zabawne. Dzięki swojej charyzmie spodobała się innym. Ślizgoni chętnie powitali ją w swoim domu, w końcu to pierwszy taki moment, w którym mają w swoich szeregach tak ciekawą osobę. Wydawało się, że tylko jeden uczeń patrzy na wszystko z przymrużeniem oka. Bystre, chłodne, ciemne oczy, ułożone czarne włosy, wyprostowana sylwetka i wygórowane spojrzenie- to cechowało tego odstającego od zainteresowanej grupy chłopaka, a na imię miał Tom Riddle.





A MAGIC MIRRORDonde viven las historias. Descúbrelo ahora