#17

7.6K 239 4
                                    

Diane

Poczułam rozrywający ból w okolicach podbrzusza. Byłam bardzo odporna na ból, jednak ciosy zadawane z tak ogromną siłą były nie do wytrzymania. Przy uderzeniu w tył głowy po prostu urwał mi się film ...

Bill
Z każdą chwilą w moich żyłach płynęło coraz więcej alkoholu. Czułem jak powoli zaczyna przejmować nade mną kontrolę. Obraz lekko mi się rozmazywał
-stary- usłyszałem za sobą głos jakiegoś chłopaka -może odwieźć cię do domu, już późno?
Przez alkohol nie mogłem skojarzyć kto do mnie mówi, automatycznie pokręciłem głową na znak, że się zgadzam. Chłopak odwiózł mnie do domu. Stanąłem przed drzwiami do domu. Przede mną stanął „ojciec", o dziwo był trzeźwy
-gdzie się szlajasz ?-zapytał spokojnie
-nie twój zasrany interes -odpowiedziałem agresywnie
-nie szczekaj szczeniaku -powiedział i zamachnął się
WOW
Ojciec chce mnie lać już nawet na trzeźwo.
-nie -powiedziałem już spokojnie
-słucham ?-niedowierzał
-powiedziałem nie-nadal spokojnie ale stanowczo
-ja ci dam nie!-wykrzyczał facet
Uniósł rękę z zamiarem uderzenia mnie. W ostatniej chwili złapałem jego rękę
-nie uderzysz już ani mnie , ani matki rozumiesz?
Próbował się wyrwać. Ale ja jeszcze bardziej zacisnąłem jego rękę wykręcając ją.
-rozumiesz ? -zapytałem z mordem w oczach
Ojciec przestał się wyrywać. Kiwnął tylko głowa i odszedł, zapewne pić. Poszedłem do łazienki przemyć twarz wodą. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze. Nie płakałem co było nowością. Byłem z siebie dumny. Nadal przerastał mnie mój świat . Ale czułem się silniejszy. W tym właśnie momencie uleciał ze mnie cały alkohol a ja zdałem sobie sprawę, że zostawiłem telefon na pomoście. Za dużo nie myśląc wsiadłem na motor. Przez alkohol jeszcze trochę kręciło mi się w głowie, ale z nadmiaru adrenaliny nie myślałem w tamtej chwili, że jeżdżenie po pijaku na motorze to zły pomysł. Jechałem z 15 minut na plaże. Wsiadłem ze swojego motoru i ruszyłem w stronę pomostu. Było ciemno, koło 1 w nocy. Zobaczyłem swój telefon i ruszyłem w stronę mostku. Potrzebowałem powietrzna i czułem potrzebę przejścia się. Przeszedłem wzdłuż plaży . Na jej końcu koło drzew zobaczyłem dziewczynę. Przestraszyłem się , że to może trup, ale podszedłem bliżej. Światło księżyca oświecało ciało. Gdy byłem już dość blisko zobaczyłem Diane. Leżała bezbronnie. Ze śladami krwi na ciele. Wiedziałem kto to i byłem cholernie zły na siebie. Miałem nie dać jej skrzywdzić. Podbiegłem do niej. Chwyciłem jej twarz w dłonie. Była nieprzytomna .... chciałem zadzwonić na policję. Wyjąłem telefon, ale gdy tylko wybierałem numer, ocknęła się na chwile. Spojrzała na mnie
-proszę nie dzwon nigdzie
Znów omdlała. Nie wiedziałem ile tam leżała, ale domyśliłem sie , że nie długo bo przecież ktoś by ją zauważył. Było już chłodno. Zdjąłem z siebie bluzę i okryłem ją. Chwyciłem delikatnie i uniosłem do góry. Kolejny raz zawiozłem ją na motorze do domu , nieprzytomną.... kolejny raz po części z mojej winy. Otworzyłem drzwi. Wiedziałem , że w domu nikogo nie ma. Wszedłem po schodach na górę. Ułożyłem ją na łóżku. Zdjąłem z niej ubrania, tak aby została tylko w bieliźnie . Zobaczyłem mnóstwo ran i dopiero co zrobionych siniaków. Poszukałem łazienki i apteczki. Podszedłem bliżej do jej półnagiego ciała. Była piękna, idealna... Omyłem jej rany, opatrzyłem. Byłem delikatny. Bałem się, że zrobię jej krzywdę, pomimo tego, że wiedziałem , że jest nieprzytomna i nic nie czuje. Jej ciało było zimne. Gdy leżała była bezbronna, nie taka jak zwykle. Dom był pusty, ciężko było mi sobie wyobrazić jak bardzo była samotna. Poczułem potrzebę bycia przy niej, chciałem aby już nigdy nie była samotna. Usiadłem koło niej na łóżku. Byłem świadomy, że gdy tylko się obudzi wygoni mnie. Zdjąłem z siebie koszulkę , i nałożyłem na nią aby nie była taka naga. Okryłem jej ciało kocem i czekałem. Około godziny 4 nad ranem obudził mnie szmer. Powoli otworzyłem powieki i zobaczyłem dziewczynę, która powoli otwierała oczy. Przeanalizowała co się dzieje. Spojrzała na mnie innym wzrokiem niż zwykle. Złapała się za głowę , z bólu. Nadal siedziałem przy niej bez ruchu. Gdy przypomniała sobie co się stało, zapanowała niezręczna cisza. Wschodzące słońce idealnie oświecało jej naturalną twarz. Chciałem wstać uniosłem się z krzesła .
-przepraszam Die, że do tego dopuściłem -powiedziałem cicho
Dziewczyna ostatkiem sił złapała moją dłoń. Poczułem dreszcz który przeszedł przez całe moje ciało.
-zostań ze mną do rana -powiedziała zmęczonym głosem
Nic nie jest w stanie opisać tego co wtedy poczułem. Usiadłem z powrotem. Nie puściła mojej ręki.
-zostanę -odpowiedziałem pół szeptem
Dziewczyna położyła rękę na miejsce koło siebie. Niepewnym ruchem położyłem się koło niej. Dziewczyna mocno trzymała moją dłoń , jakby w obawie , że sobie pójdę. Powoli zamknęła oczy. Zasnęła ...

I want to no oneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz