#19

7.3K 214 13
                                    

Miesiąc później ....
Diane
Pożegnałam mamę przed jej powrotem na leczenie. Wyglądała mizernie, przezroczysto. Zapewniała mnie jednak, że leczenie działa. Mówiła, że każdego dnia mam mieć nadzieje na to, że wróci następnym razem już całkowicie zdrowa. Znów zostałam sama w domu. Wyszłam na zewnątrz gotowa do szkoły. Na podjazd podjechało sportowe czarne auto. Za kierownicą siedział wysoki blondyn. Usiadłam na siedzeniu obok. Namiętnie go pocałowałam
-co ty tu robisz?-zapytałam oschle
-przyjechałem po Ciebie
Ten związek był chory. Nie kochałam go, on dobrze o tym wiedział. On tez mnie nie kochał. To był związek typowo na pokaz i chyba żadnemu z nas to nie przeszkadzało. Wysiadałam z auta. Chwyciłam chłopaka za rękę i weszliśmy do szkoły. Widziałam wzrok wszystkim gapiów. Przed wejściem do szkoły zobaczyłam Billa z bandą jakiś typów. Oderwał od nich wzrok i mimowolnie spojrzał na moją twarz. Złapałam z nim kontakt wzrokowy i znów poczułam to dziwne uczucie. Zacisnęłam dłoń Noe jeszcze bardziej.

Bill
Nic już nie rozumiałem. Dziewczyna uznawana za nie bawiącą się w związki, przychodzi do szkoły z Noe, największym dupkiem w tej szkole. Wiedziałem , że nic do niego nie czuła. Przynajmniej chciałem żeby tak było. Widziałem to za każdym razem kiedy na mnie patrzyła . Nie byłem zazdrosny ale za każdym razem kiedy widziałem ich razem coś ściskało mnie od środka.

Diane
Stoczyłam się. Dotknęłam dna. Zamieniłam się w złą dziewczynę. Ćpunkę. Lejącą się ćpunke. Po prostu chciałam odreagować , chciałam odpłynąć .
-Die -usłyszałam głos Kate za sobą
Dziewczyna zasapana podbiegła do mnie
-Boże dziewczyno jak ty wyglądasz -zaśmiałam się-co ty odpierdalasz z moim bratem, znaczy ja nic do tego nie mam-zaśmiała się
Opowiadałam jej trochę. Poszliśmy za szkołę. Pomimo, że tego nie chciałam zdążyłam przywiązać się do blondynki. Dbała o mnie, wysłuchiwała, była zabawna.
-idziemy na imprezę-bardziej oznajmiła niż zapytała
-jasne -odpowiedziałam , sama się zdziwiłam
-czy ty właśnie powiedziałaś jasne ? Bez żadnego namawiania, no proszę cię -zaśmiała się dziewczyna
-muszę się nawalić -oznajmiłam entuzjastycznie
-ostatnio cały czas się nawalasz Die-powiedziała półszeptem
Nastała niezręczna cisza .
-trudno-odrzekłam beznamiętnie i odeszłam
Zdecydowanie mogłam powiedzieć ze ten miesiąc był przełomowy. W złym tego słowa znaczeniu. Byłam z Noe, zaczęłam ćpać, zaczęłam imprezować i się bić. Przestałam być ofiarą. Wiktoria już odpuściła po tym jak spuściłam łomot jednemu z jej wysłańców. Pomimo spadnięcia na dno było kilka fajnych chwil

Moje nogi zwisały swobodnie na mostku . Analizowałam swoje życie .
-mogę się dosiąść-usłyszałam głos koło ciebie
Skinęłam tylko głową , nie wysilając się na słowa
-mogę cię o coś spytać ? -nie przestawał mówić
Powolnie spojrzałam się na niego. Zatopiłam się w jego błękitnych tęczówkach. Wysiliłam się na lekki uśmiech , co w jego kierunku było rzadkim zjawiskiem , aby dać mu przyzwolenie
-dlaczego po tej całej sytuacji z tym człowiekiem -mówił cicho
-z twoim ojcem -powiedziałam przykro
-nie -powiedział stanowczo -dlaczego to powiedziałaś ?
Nastała cisza. Nie chciałam nic mówić.
-dlaczego pozwoliłeś na to co mi zrobili ? Patrzyłeś jak spadam na ziemie -odpowiedziałam twardo, bez uczuć.
Zapanowała kolejna niezręczna cisza.
-nie zrobiłam tego -spojrzałam z powrotem na niego
-co?-analizował moją twarz -nikt inny tego nie widział
Cisza.....
Przysunęłam się bliżej.
-wolałam żebyś nienawidził mnie, nie jego -powiedziałam obojętnie , jak to miałam w zwyczaju. On analizował chwile, po czym chyba zrozumiał. Spojrzał na mnie ze łzami w oczach
-pozwoliłaś na to co Ci zrobiłem- pojedyncza łza spłynęła mu po policzku.
-zniosę wiele -spojrzałam w linie horyzontu przede mną.
-wiem -uśmiechnął się smutno- wiem
Spojrzałam mu w oczy. Nigdy się nie tłumaczyłam , nawet jak czegoś nie zrobiłam, raczej nie wtrącałam się w czyjeś spawy. Ale on był inny. Nie oceniał.
Nienawidzisz mnie prawda? -był przygnębiony , zżerało go poczucie winy, widziałam to.
Spojrzałam na tafle wody w dole.
-nie wiem
Chłopak delikatnie położył swoją dłoń na mojej. Poczułam to dziwne uczucie, które towarzyszyło mi gdy go widywałam na korytarzu. Powoli splótł nasze dłonie
-ja przepraszam Die


-kocham Cię Die -usłyszałam głos Kate
Zaniemówiłam . Chciałam odpowiedzieć ja ciebie tez Kate, ale nie potrafiłam. Przecież miałam zasady. Ona nie mogła ich zmienić . Nie znała mnie , nic o mnie nie wiedziała .
Diane nie mów tego , to się źle dla ciebie skończy , odbiorą Ci ją jak wszystkich .
-ja Ciebie tez Kate,

I want to no oneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz