Rozdział 2

368 20 14
                                    

Pov. Jungkook.

Uchyliłem delikatnie powiek. Nic za bardzo nie widziałem. Obraz był całkowicie zamazany. Nie wiedziałem co się dzieje. Gdzie ja w ogóle jestem? Nagle poczułem silny ból głowy. Gorszy niż migrena. Usłyszałem jakiś głos ale nie byłem wstanie go zrozumieć dopiero po chwili coś zrozumiałem.

- Jungkook.- powiedział uradowany mężczyzna chyba siedzący koło mojego łóżka. Nie wiedziałem jego twarzy. - W końcu się obudziłeś.

-Przepraszam ale kim ty jesteś? Gdzie ja w ogóle jestem?- spytałem.

-Nie rób sobie jaj.- zaśmiał się lecz mi nie było do śmiechu. Chłopak po chwil przestał się głośno śmiać.- To ja Namjoon. Twój przyjaciel. Jesteś w szpitalu. Miałeś wypadek.- jego głos brzmiał poważnie.

- Nam to ty. Stary ja nic nie widzę. Wszystko jest zamazane.- mówiąc to wyciągnąłem rękę chyba w jego stronę.

- Spokojnie.- próbował mnie uspokoić.

- Jak ja mam być kurwa spokojny?-wydarłem się. Zacząłem powoli panikować. Próbowałem do nie go do sięgnąć ale mi się nie udało.

- Jeon po pierwsze przestań krzyczeć. Po drugie ja jestem trochę bardziej na prawo.- parsknąłem i przesunąłem się trochę. - Sorry moje prawo.- westchnąłem i znów się przesunąłem.  Nagle wszystko mi się przypomniało.

- Co z Ty chłopakiem, którego potrąciłem.- spytałem trochę przejęty.

- Lekarze mówią, że miał szczęście. Nic mi zbytnio nie jest.

- Jak to zbytnio? Co z nim jest?- nagle usłyszałem dźwięk otwierających się drzwi. Do sali ktoś wszedł ubrany na biało. Tylko tyle mogłem zobaczyć.

- Cześć Jeon. To ja Han Jaejoon. Jestem twoim lekarzem.- znam go od piaskownicy. Jest moim przyjaciele, a zarazem lekarzem. Zawsze mogę na niego liczyć w różnych sprawach.

 Zawsze mogę na niego liczyć w różnych sprawach

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

- Hej.- odpowiedziałem.- Han ja widzę wszystko zamazane i bardzo głowa mnie boli.-

- Dobrze, że mówisz mi o tym od razu. Joon muszę Cię przeprosić ale muszę jego przebadać.- zwrócił się do Nam.

- Dobrze. Jak coś to idę do barku. Chcecie coś?

- Nie.- chłopak wyszedł zatrzaskując głośno drzwi.

Lekarz zbadał mnie dość szybko. Okazało się, że ból głowy oraz problem ze wzrokiem jest skutkiem po urazowym po dość mocnym uderzeniu głową o kierownicę. Pod czas badania Jae powiedział, że chłopak, którego potrąciłem jest w śpiączce. Wystraszyłem się tej wiadomości. Lecz mężczyzna uspokoił mnie mówiąc "Lada chwila powinien się obódzić". Ciekawe kiedy to miało nastąpić. Mam nadziej, że nie będzie on jakiś problematyczny. Muszę tą sprawę załatwić po cichu. Na pewno pomogą mi chłopacy.

𝕄𝕠𝕟𝕤𝕥𝕖𝕣 𝕃𝕠𝕧𝕖Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu