Kontrola

1.3K 116 11
                                    

Czy się bałem? Bardzo..

~Dziecko spokojnie, oddadzą nam wzrok, a obiecuje Ci, że nas stąd zabiorę

Siedziałem w prawie bezruchu aż znowu usłyszałem kroki mężczyzny. Błagałem w duchu, aby odsłonił mi oczy, abym mógł dopuścić bestie do kontroli nad moim ciałem. Kroki stawały się coraz to głośniejsze aż w pewnym momencie ucichły

Nagle poczułem ukucie w okolicy szyi. Zacząłem się lekko rzucać z powodu bólu, który rozszedł się w okolicy ukucia

-Miejmy nadzieje, że to Cie nie rozsadzi od środka - wyszeptał mi do ucha

Zacząłem szybciej oddychać przez strach, który opanował moje ciało. Przestałem słuchać bestii, która chciała mnie uspokoić, zacząłem mocniej się rzucać aż poczułem lekki luz

W momencie kiedy zacząłem żałować mojej ucieczki poczułem ogromny ból, gdzieś w śrdoku mojego ciała

-Chce wiedzieć jak silny jesteś w środku - powiedział mężczyzna

Po tych słowach z całej siły kopnął mnie w brzuch. Kilka razy powtórzył tą czynność aż moje ciało bezwładnie osunęło się na ziemie

-To za mało, żeby Cię obudzić? - spytał

Mogłem sobie tylko wyobrazić co on chce mi jeszcze zrobić jednak kiedy o tym myślałem zrozumiałem jedną rzecz, ten człowiek został stworzony przez mojego ojca czyli można powiedzieć, że jestem jakimś jego bratem

Dlaczego ojciec tworzy takich ludzi? Czy oni coś wnoszą do świata, który stworzył Wujek Dobro? Ci ludzie tylko niszczą świat więc po co oni są? Dlaczego Wujek nie protestował kiedy tata ich tworzył?

~Źli ludzie też czasami są potrzebni

Wiedziałem, że ta bestia kłamie, źli ludzie nie są potrzebni

Czekałem na kolejne ciosy od mężczyzny, ale im dłużej czekałem tym mocniej wierzyłem, że może jednak dał mi spokój

W pewnym momencie poczułem jak coś zostało mi przystawione do czoła

-Czy jeśli Twój mózg znajdzie się na ścianie za Tobą to dalej będzie w Tobie życie? - spytał

~Wtedy razem opuścimy ciało, ale ja wrócę do Zła, a Ty przepadniesz już na zawsze

Dopiero wtedy poczułem prawdziwy strach

Natychmiast zacząłem błagać tą bestie we mnie, aby mnie uratowała

~Przyznasz, że jesteśmy jednością?

Faktycznie, wolałem unikać mówienia "my"

~Masz mało czasu dziecię

Tym razem jednak musiałem nazwać jego i mnie "my"

Obiecałem, że będę tak się do nas zwracać jeśli on pomoże

~Uwielbiam tą robotę

Nagle jakbym został cofnięty w odmęty mojego umysłu, straciłem czucie w całym ciele i przestałem cokolwiek odczuwać, ale wiedziałem, że teraz uda nam się uciec





*YANG*

W końcu udało mi się znaleźć te magazyny z oponami, ale kiedy byłem już zaraz przy bramie usłyszałem jakiś hałas

Złapałem bramę i spróbowałem ją otworzyć, ale jak na złość była zamknięta

-No dalej, gdzie ta niby boska moc?! - wrzasnąłem

Nagle drzwi magazynu się otworzyły, a z środka wyleciał człowiek, który wylądował niedaleko mnie. Spojrzałem na niego po czym znowu zerknąłem na drzwi magazynu. Dopiero po chwili zauważyłem co było w środku. Nie widziałem wcześniej dobrze Syna Zła, ale teraz mogłem mu się przyjrzeć. Choć nie byłem do końca pewny czy to na pewno on. Niby wygląd się zgadzał z tym co mi opisał wujek, ale na plecach Yin miał jakieś zdeformowane skrzydła, a zaraz przy ziemi mogłem zobaczyć coś na wzór ogonów. Nie wiem ile ich tam było, ale mogłem stwierdzić, że dużo. Kiedy spojrzałem na jego twarz dostrzegłem jego mocno czarne oczy, z których mogłem stwierdzić, że chłopak nie jest sobą

W pewnym momencie Yin chyba mnie zauważył

-Ty - wskazał na mnie palcem - Wiem co planujesz zrobić z synem Zła, z jego ciałem i z jego mocą. Wiem co chcesz zrobić z NAMI!

Nagle chłopak wzbił się w powietrze, aby za chwile z ogromną siłą wbić mnie w ziemie

-Ale ja na to nie pozwole - warknął łapiąc mnie mocno za twarz - Jest zbyt delikatny, abyś zrobił mu krzywdę

Kiedy to mówił poczułem coś dziwnego, cudem udało mi się spojrzeć na własne nogi, które w tamtym momencie były mocno oplątywane przez jego ogony

-Co Ty robisz? - spytałem cicho

-To że udało Ci się uciszyć swoją bestie, którą masz w środku nie znaczy, że nie uda mi się jej z Ciebie wyssać i zabrać Ci całe Twoje życie - powiedział uśmiechając się szeroko pokazując przy tym długie i chyba ostre zęby - Nie zrobisz Nam krzywdy! Nie pochłoniesz Nas! Bo to My zrobimy to wcześniej

Jego ogony coraz mocniej ściskały moje nogi aż w pewnym momencie poczułem jak dosłownie wbijają mi się w nogę

-Wyciągniemy z Ciebie siłą Twoją dusze i moc! Wbijemy się w Twoje serce rozrywając je! - wrzasnął po czym wbił swoje zęby w moje ramię

Nie zostało mi nic innego poza krzykiem

Nie wiedziałem co mam zrobić. Byłem niczym lalka, która nic nie mogła zrobić

-On siedzi w środku, musisz go obudzić!

Chwilę pomyślałem, chociaż przez ból było to dla mnie ciężkie

-YIN! - wrzasnąłem - OBUDŹ SIĘ!


Do Całości [YAOI]Where stories live. Discover now