Pomoc

1.1K 112 14
                                    

Nie miałem pojęcia co się dzieje dookoła mnie, a Yang siedział jakoś dziwnie cicho

-Boje się - wyszeptałem

Już po chwili poczułem jak ktoś bierze mnie na ręce

-W takim stanie nie wrócimy do domu - powiedział Yang - Znajdziemy jakieś miejsce, gdzie będziesz mógł odpocząć i odzyskać wzrok, a później zobaczymy co dalej zrobimy

Złapałem się mocno jego bluzki, bo tylko to sprawiło, że poczułem się bezpieczniej

Dłuższą chwilę siedzieliśmy w ciszy

-Ojciec Ci powiedział po co to wszystko? - spytał nagle

-Powiedział, że to ważne i że muszę być hm.. godzien bycia jego następcą - powiedziałem

-Nie mówił nic o naszym połączeniu? - spytał

-Z tego co pamiętam to nie - odparłem

-Więc ja Ci wszystko opowiem - powiedział

I tak oto dowiedziałem się wszystkiego co powinien powiedzieć mi tata. To co mówił Yang wydawało mi się być czymś przyjemnym lecz kiedy to na spokojnie przemyślałem zrozumiałem, że będzie to strasznie bolało

-Chyba tego nie chcę - powiedziałem

Yang nawet mi na to nie odpowiedział jednak mogłem poczuć jak wszystkie jego mięśnie nagle się napinają

-Dlaczego Ci na tym tak zależy? - spytałem

-To nasz obowiązek - odparł

-I Ty tego chcesz? - spytałem

-Tak - odparł

-Jesteś pewny, że to nie jest odpowiedź, którą Ci narzucono? - spytałem

Chłopak się zatrzymał

-Yin posłuchaj, ja nie tak jak Ty chce, aby mój ojciec mógł w końcu odpocząć. Ja chce, aby świat w końcu miał jakąkolwiek ulgę i żeby już nikt się nie zabijał bez potrzeby - powiedział

Pomimo ślepoty spojrzałem na niego

-Przepraszam - powiedziałem cicho




*YANG*

Nie mogłem mu powiedzieć wszystkiego. Nie dość, że pewnie by go to zabolało to jeszcze mój plan by się spierdolił po całości

Koniec końców znalazłem jakieś miejsce, gdzie razem z chłopkiem mogłem się zatrzymać, aby ten odpoczął

Wszedłem razem z nim do małego pokoju, gdzie położyłem go na łóżku

-Ty tu poczekaj, a ja pójdę się dowiedzieć ile możemy zostać - powiedziałem

Chłopak tylko lekko kiwnął głową, a chwilę później przykrył się kocem

Wyszedłem z pokoju zamykając za sobą drzwi, aby ten w razie czego nie uciekł, ani, żeby ktoś go mi nie ukradł. Nie dość, że wujek by mnie zabił to jeszcze ja bym się dokopał

Ruszyłem do recepcji tego motelu bądź przytułku dla ubogich i ułomnych, ale nikogo tam nie zastałem. Przeszukałem trochę to miejsce, ale nigdzie nie było żywej duszy

-Dziwne - powiedziałem cicho

Jeszcze chwilę się pokręciłem po motelu lecz w końcu wróciłem do pokoju, gdzie zostawiłem chłopaka

-Yin? - spytałem cicho wchodząc do pomieszczenia

Chłopak dalej leżał na łóżku

Podszedłem do niego i lekko się nad nim nachyliłem

Yin? - spytałem znowu lekko odgarniając mu włosy z twarzy

Okazało się że chłopak śpi więc ściągnąłem z niego niepotrzebne rzeczy i znowu przykryłem go kocem. Sam szybko wziąłem prysznic i kiedy byłem w miarę ogarnięty położyłem się obok niego

Sami z siebie niby nie potrzebujemy snu, ale czasami lepiej się przespać i zregenerować siły niż czekać aż się samemu naładuje

Przymknąłem oczy i lekko przytuliłem do siebie chłopaka, który nagle wydał mi się bardzo mały, drobny

-Ty masz być tym złym? - spytałem cicho - Już ja bardziej pasuje na zło niż Ty, ale spokojnie kiedy już się połączymy nie będziesz musiał nic robić, ja się wszystkim zajmę

Do Całości [YAOI]Where stories live. Discover now