Wyczerpanie

1.1K 105 4
                                    

Czułem jak jego ogon coraz głębiej wbija się w moje ciało, jak oplata moje kości i powoli je wszystkie łamie

-YIN! - krzyknąłem głośniej

Chłopak jednak cały czas był pod kontrolą tego demona

W pewnym momencie poczułem coś czego wolałem uniknąć. Jeden z ogonów dotknął mojego serca

-Wiesz, że to już Twój koniec, prawda? - spytał

Znowu spróbowałem się ruszyć jednak była to kolejna nie udana próba

-Nie uciekniesz mój drogi - powiedział, a po chwili lekko przejechał dłonią po moim policzku

-Błagam.. - wyszeptałem

Nagle chłopak ode mnie odskoczył zabierając z mojego ciała swoje ogony

-Jego błagania nie powinny Nas obchodzić! - wrzasnął chłopak łapiąc się za głowę

W pewnym momencie jego skrzydła zniknęły, tak samo jak jego ogony

-Yin? - spytałem lekko się podnosząc

Chłopak spojrzał na mnie, jego oczy się zmieniły, a po jego policzkach spłynęły srebrne łzy

-Przepraszam - powiedział cicho

Yin pomógł mi wstać, ale kiedy zrozumiał, że nie do końca mogę stać przez połamane nogi pomógł mi przejść kawałek po czym posadził mnie na jakiejś oponie

-Ja nie chciałem - powiedział siadając obok mnie

-Wierze - powiedziałem

Chwilę siedzieliśmy w całkowitej ciszy aż w końcu poczułem, że kości są już całe

-Wiesz, że musisz ze mną wrócić? - spytałem

-Może wiem -powiedział

Chłopak spojrzał na mnie

-Żałowałem ucieczki, ale było to gadanie podczas strachu - powiedział - Nie jestem dobrym kandydatem na następcę

-Nawet tak nie mów - powiedziałem

Yin wstał

-Gdybym się nadawał to teraz byłbyś martwy - powiedział

Już chciałem coś powiedzieć, gdy ten zasłonił mi usta dłonią

-Wiem co chcesz powiedzieć - powiedział - Nie chce tego słuchać - na ułamek sekundy jego oczy zmieniły się na całe czarne, ale po chwili wróciły do normalnych - Jak widzisz poradziłem sobie sam z ucieczką, ale i tak dziękuję za pomoc. Możesz mojemu tacie powiedzieć, że umarłem więc wróciłeś beze mnie, ten i tak nie będzie rozpaczać. Stwórzcie sobie kogoś innego, bo ja nie mam zamiaru władać złymi ludźmi. Poczekasz sobie kilka godzin i proszę, nowy partner gotowy

Po tych słowach zabrał swoją dłoń i po prostu ruszył przed siebie














*YIN*

Nie chce wracać do domu, bo co mi to da? Tata będzie wściekły i pewnie znowu zacznie próbować wyciągnąć ze mnie całe zło

-Yin! - usłyszałem za sobą

-Mówię poważnie - powiedziałem - Wróć tam gdzie jest Twoje miejsce

-To jest też Twoje miejsce! - krzyknął

Na chwilę się zatrzymałem
Czyżby to co mówił miało jakikolwiek sens? To też moje miejsce? Nie, to nie jest miejsce dla kogoś takiego jak ja. Jeśli chce być godnym następcą musiałbym się wiele jeszcze nauczyć, ale ja nawet tego nie chce. Dlaczego nikt mnie nie spytał o zdanie?

~Oni Cię po prostu do tego stworzyli, po co im Twoje zdanie?

Wziąłem głęboki wdech i odwróciłem się w stronę chłopaka

-Dlaczego Ci aż tak zależy? - spytałem

Chłopak podszedł do mnie i złapał mnie za rękę

-Bo zostałeś stworzony dla mnie, a ja dla Ciebie - powiedział - To Ty masz się ze mną połączyć, aby światu zapewnić harmonię, mamy razem stworzyć lepszy świat

~Nie możesz mu ufać. On chce Nas zniszczyć! Yin musisz od niego uciec!

Spojrzałem prosto w oczy chłopaka

-Dlaczego mnie okłamujesz? - spytałem

Chłopak zrobił krok do tyłu puszczając mnie

-Yin, co Ty mówisz? - spytał

-Jestem Synem Zła - powiedziałem - Mam w genach wyczuwalne kłamstw i sztuczek. Yang, jako Syn Dobra powinieneś się zastanowić co robisz

Odwróciłem się do niego tyłem i ruszyłem w swoją stronę

~Bardzo dobrze moje dziecie, teraz jesteś bezpieczny. Obiecuje Ci że nikt Nam nic nie zrobi

Minęło trochę czasu aż przestałem czuć za sobą zapach Syna Dobra

-Tata będzie bardzo zły - powiedziałem cicho

W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie

~Yin musimy odpocząć

Usiadłem ostrożnie na ziemi i wziąłem kilka głębszych wdechów. Nie miałem pojęcia co się ze mną dzieje. Czułem się strasznie zmęczony, a byłem pewny, że przeszedłem zaledwie trzy kilometry

~Za długo byliśmy przemienieni, to Nas osłabiło

Z każdą chwilą robiło się coraz gorzej aż nagle znowu straciłem wzrok

~Yin! Damy radę tylko musimy odpocząć! Wzrok wróci! Obiecuje!

Próbowałem się uspokoić, ale nawet najbardziej przyjemna myśl mi nie pomagała

-Yin czy coś się stało? - usłyszałem czyjś głos, a po chwili nawet dłonie na moich ramionach

Dłońmi spróbowałem dowiedzieć się kim jest osoba przede mną. Dotknąłem twarzy osoby, a wtedy zrozumiałem, że to Yang

-Nic nie widzę - powiedziałem

-Jak to? - spytał

Chłopak ostrożnie przejechał palcami po moich oczach

-Yang! Ja oślepłem!

Do Całości [YAOI]Where stories live. Discover now