Rozdział 23.2

362 44 2
                                    

- Mamo? - spytałam. 

- A-ale jak? - jąkała się. - Sino jak ją znalazłeś? - zwróciła się do króla w międzyczasie podchodząc do mnie. Przytuliła mnie a ja odwzajemniłam uścisk.

- To nie ja. Loki ją odnalazł - odpowiedział. Czułam, że się uśmiecha, oboje się uśmiechają. Mama oderwała się ode mnie.

- Przepraszam, że tak na ciebie naskoczyłam - zwróciła się do chłopaka. - Dziękuję za sprowadzenie córki.

- Długo nie szukałem - odpowiedział. - Może zajmijmy z powrotem miejsca i wszystko wyjaśnijmy? - zaproponował.

- Jestem za - powiedziałam siadając na krześle. Troszkę stresowałam się opowiedzieć przed rodzicami coś więcej ze swojego życia. Odruchowo złapałam Lokiego za rękę. Uśmiechnął się do mnie, a ja odwzajemniłam to.

- A więc proszę wytłumaczcie mi to jak do tego doszło? - spytała od razu królowa, a zarazem moja mama. Dziwnie się z tym czułam. Zaczął tata.

- Przyłapałem Lokiego na kradzieży Kannu z królewskiego ogrodu - powiedział. Później głos zabrał Loki.

- Potrzebowałem go dla Shar, znaczy... Naomi - poprawił się widząc niezrozumiały wzrok królowej. - Została ciężko ranna, a przy tym w jej ciele jest trucizna, która nie pozwala się jej do końca zregenerować. 

- Nadal jest? - dopytywała. Potwierdziłam skinieniem głowy. - No dobrze... Co dalej?

- Zawarłem z nim układ, że pozwolę mu zabrać Kannu jeśli podejmie się znalezienia Naomi oraz przedstawi mi swoją towarzyszkę, dla której się tak poświęca - kontynuował tata.

- Dosyć szybko połączyłem fakty, że Shar i Naomi to ta sama osoba - powiedział Loki. - Tak więc gdy Shar lepiej się poczuła zabrałem ją tutaj - dokończył.

- A ja nie mogłam uwierzyć, że to prawda - powiedziałam. - Miałam wrażenie, że Loki kłamie tylko w podświadomości wiedziałam, że tak nie jest. Moje wątpliwości rozwiały fakty.

- Jakie fakty? - zainteresowała się.

- Jestem Shar, bogini Mroku. Selune jest boginią Światła. Legenda o bliźniaczkach... - powiedziałam pokrótce. 

- Skąd wiedzieliście o legendzie? - zdziwiła się. W jej głosie wyczułam ciekawość i nutkę niepokoju.

- Podsłuchałem rozmowę Odyna z Thorem, który próbował przekonać go do moich złych zamiarów i tego, że u mojej przyjaciółki uzdrowicielki znalazł Kannu które wykradłem po raz pierwszy. Odyn starał się go odwieść od pomysłu szukania mnie i przyjścia do was - odpowiedział szatyn. 

Rozmowa się ciągnęła dalej, tym razem schodząc już na luźniejsze tematy. Rodzice zaakceptowali to, że nie byłam jakimś aniołkiem i aktualnie jestem poszukiwana w Dziewięciu Światach. W dodatku zapewnili mnie, że w Dziesiątym Królestwie jestem bezpieczna razem z Lokim.  

Po dobrej godzinie rozmów rodzice musieli zbierać się załatwiać królewskie sprawy, a ja zostałam sama z bożkiem kłamstw. Wróciliśmy do mojej komnaty. Położyłam się na łóżku, a Laufeyson obok mnie uważnie mi się przyglądając.

- Nie pamiętam czy dziękowałam ci za to wszystko co dla mnie zrobiłeś - przerwałam niezręczną ciszę.

- Nie musisz, robiłem to co chciałem - odpowiedział uśmiechając się.

- I tak dziękuję - odwzajemniłam uśmiech. - Mam wrażenie, że zrobiłam się ostatnio bardziej uczuciowa - powiedziałam po chwili namysłu.

- To nie problem - powiedział przybliżając się do mnie. - Mi to nie przeszkadza, chociaż lubię jak jesteś chłodna niczym lód - zaśmiał się. 

Znowu poczułam te motylki w brzuchu. Uwielbiam ten jego szczery śmiech...

- Ja też. Wtedy jest wszystko takie łatwe... 

- Nikt cię nie zrani, ani ty nikomu tego nie zrobisz - przerwał mi.

- Dokładnie, ale nie myśl sobie, że jesteś jakiś lepszy - powiedziałam szturchając go w ramię. Poprawiłam się na łóżku, kładąc się na boku tak jak on, aby lepiej go widzieć.

- Ja? Zawsze - odpowiedział.

- Chciałbyś - prychnęłam. 

Rozmawialiśmy tak cały dzień. Nie pamiętam kiedy ostatnio spędziliśmy razem czas w ten sposób. Brakowało mi tego jak cholera. Skończyło się na tym, że późnym wieczorem zasnęłam i nawet nie mam pojęcia czy Loki został, a może poszedł do siebie...

Stracone Wspomnienia |Loki|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz