Klęknąłeś przede mną, po czym nas obojgu pochłonął gorzki lament.
Ten dzień, jak i pięć pozostałychspędziliśmy razem, udając, żewcale nie panuje wojna, a nasze życia są zagrożone. Będąc ze sobą, odcięliśmy się od tej rzeczywistości, która gdy nadeszła, zabolała jeszcze mocniej niż za pierwszym razem.
Po raz kolejny wyjechałeś, odnawiając swojąobietnicę.