1 | Marinette.

504 20 4
                                    

Jak zwykle wszystkie przeszkody świata muszą utrudnić mi drogę, spóźnię sie na spotkanie z Alyą! Ale standardowo ja jeszcze po drodze musze spaść ze schodów,potknąć się na prostej drodze, lub wpaść do kałuży ( na szczęście ostatnio nie padało, więc nie musze się tego obawiać)

Alya, moja najlepsza przyjaciółka po szkole przeprowadziła sie na drugi koniec Paryża i studiuje tam, mieszka ona ze swoim chłopakiem Nino(chodziliśmy razem do liceum). Bywa o wiele lepiej kiedy nie słysze jej ciągłego gadania o mnie... znaczy.. o Biedronce! Ona dowiaduje sie ciągle nowych rzeczy i mimo swoich studiów strasznie dużo spędza czasu na rozwijanie swojego bloga. I właśnie SZCZEGÓLNIE przez nią muszę być o wiele, ostrożniejsza jako Biedronka.

Kiedy wreszcie byłam obok przystanku, ten cholerny autobus musiał odjechać. Myślę, że z Paryską Komunikacją Miejską mam na pieńku. Zostało mi 15 minut do spotkania, a ja byłam na innym końcu Paryża. Postanowiłam więc napisać do Alyi wiadomość, że się spóźnie.

- Hej, Alya mogę trochę się spóźnić, bo właśnie uciekł mi autobus, a następny dopiero za godzine! Dlatego pójdę pieszo i widzimy się w wyznaczonym miejscu! Kocham Cię!

Po czym dłużej się nie zastanawiając zaczęłam szukać najkrótszej drogi, wybrałam aby przejść obok wieży Eiffla, zajmie mi droga jakieś 20 minut. Nagle mój telefon zawibrował.

- Kobieto! Ruszaj się, na Ciebie zawsze trzeba czekać wieki! Następnym razem umówimy się godzine wcześniej. Nie wiem czy Ci wspominałam ale jestem z Nino. PS: Będzie z nami gość specjalny!

Idąc, myślałam nad słowami Alyi... Gość specjalny?
- Tikki nie wiesz kto to może być?

-Nie, mam pojęcia ale myślę, że powinnaś się pośpieszyć bo zostało Ci zaledwie 7 minut!

-Właśnie! Czy Biedronce nie będzie łatwiej się tam dostać?

Podbiegłam do najbliższej bramy.

-Tikki kropkuj!

Kocham to uczucie kiedy mogę być nad Paryżem! Po prostu uwielbiam być Biedronką. Aby nie wzbudzać podejrzeń kogokolwiek, wleciałam do bloku od strony podwórka i wyszłam główną bramą, ale już jako Marinette.

Byłam już bardzo blisko kawiarni, w której się umówiliśmy. Widziałam Alye i Nino, którzy do mnie machają. Postanowiłam więc przyśpieszyć kroku, potknęłam się. No jak inaczej mogło być w moim przypadku? Przez chwile się zastanawiałam właściwie co mi się stało? Upadłam? Nie, nic mnie nie bolało, w lampę też nie weszłam ale raczej w coś miękkiego... To COŚ to była klatka piersiowa! Ale kogo?!

Uświadomiłam sobie, że dalej chowam moją głowe w czyjejś klatce piersowej, był to mężczyzna, to wiedziałam. Odsunęłam się, odchyliłam głowe po czym wstydliwie wydusiłam:

-Przepraszam Pana?! Nie chciałam!

-Nic się nie stało. -usłyszałam jego szarmancki głos, postanowiłam, że podniosę głowe. Popatrzyłam na jego złote włosy po czym
w oczy, w JEGO zielone, wręcz szmaragdowe oczy.

- A..A...A..Adrien?! - wiedziałam, że wyglądam jak burak, czułam gorąc, który uderzał mi w całym ciele. Moje serce zaczęło szybciej bić, mój oddech był nieragularny, było mi gorąco. Mimo to ciągle patrzyłam w jego zielone głębokie oczy. Nie potrafiłam oderwać wzroku.

- Przepraszam? Znamy się? - Ależ on jest arogancki! Jak może mnie nie pamiętać?!

-To ja... Ma..Ma...Marinette. Chodziliśmy razem do liceum. To ja byłam największą niezdarą w szkole, pamiętasz?

- Ahh.. Ta Marinette... Coś mi świta. To Ty przyszłaś do szkoły w pidżamie z poduszką zamiast plecakiem?

- T..Takk... -z irytowało mnie to.. chętnie zrobiłabym coś mu. Dlaczego pamięta mnie akurat z tamtego wydarzenia?

Postanowiłam go wyminąć i iść w stronę kawiarni, gdzie czekała Alya. Słyszałam jego kroki, jego oddech. Po chwili uświadomiłam sobie, że on idzie za mną i mnie obserwuje. Czułam jego wzrok na sobie.

- Hej! Możesz nie iść za mną!? -powiedziałam głośnym niskim tonem.

Popatrzył na mnie, po czym zaczął się śmiać.

-Z czego się śmiejesz. Wiem wpadłam na Ciebie, przeprosiłam. Czego jeszcze od mnie chcesz? Czemu za mną łaźisz!?

- Ide spotkać się ze znajomymi.. Do kawiarni.. Wiec chyba idziemy w tym samym kierunku. To nie musi od razu znaczyć, że Cie śledze! -powiedział śmiejąc się.

Chwila?! Czy Adrien to ten gość specjalny?!
W końcu Nino to najlepszy przyjaciel Adriena. Czyli najprawdopodobniej.. na krzyczałam na niego. skompromitowałam się, a teraz będziemy siedzieć przy jednym stole? Nie.. Nie.. Nie.. Powiem Ayli, że źle się czuje albo, że muszę iść do szkoły, o wiem!
Powiem, że musze iść pomóc rodzicom w piekarni!
Podeszłam do Alyi, a ona rzuciła mi się na szyje. Prawie mnie wywróciła, pomyślałam, że nie będę gorsza i odwajemniłam uścisk tak mocno, że nie mogła oddychać.

-Marii! Jak dobrze Cie widzieć! Siadaj.

-Ale ja.. -wyjąkałam

-Nie ma żadnego "Ale"! Nie widzieliśmy się tylee czasu!-po czym posadziła mnie siłą.

-Ali to tylko trzy miesiące.

-Nie! To aż trzy miesiące. Czuje jak byśmy nie widziały się wieczność. Mam Ci tyle do powiedzenia!

-Może pierw ochłoniesz. -powiedziałam wyśmiewczym głosem

-Tak, to dobry pomysł. Więc widzę, że już zapoznałaś się z gościem specjalnym! A nawet bardzo dobrze.

Po czym wtrącił się zielonooki

-O dziękuje. Gość specjalny.. czuje się tak wyjątkowo.

-Pff.. -parsknełam

Zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i niczym. Standardowo Alya nie potrafiła się zamknąć, a ja ciągle przytakiwałam jej.
Czułam jego wzrok na sobie, to było strasznie krępujące.
Popatrzyłam się na niego.
Gdy nasze spojrzenia zetknęły się ze sobą, poczułam jakby jego wzrok przewiercał mnie na wylot.
Opierając swoją głowę na ręce, uśmiechnął się do mnie szarmancko.Nie mogłam odwrócić wzroku, zamarłam.

-Panno Dupaing-Cheng!? Czy ty mnie słuchasz?

Szybko oderwałam wzrok i w zakłopotaniu szybko odpowiedziałam:

-T...Tak, ciągle Cie słucham!

Minęła już godzina, nasze spotkanie dobiegło końca.
Pożegnałam sie ze przyjaciółmi i poszłam w inna stronę.
Adrien dołączączywszy do mnie rzekł.

-Może Cie podwieźć Księżniczko? -powiedział swoim pięknym  głosem

-Nie, dziekuje ta Księżniczka wie jak dojść do domu.

--------------------------------------------------
*******BARDZO WAŻNE*******
Chcecie już drugi rozdział? Jest napisany! Jeśli spodobało Ci się proszę oddaj głos i skomentuj co moglabym poprawić oraz propozycję na nowe rozdziały i różne akcje. I tak w ogóle zastanawiałam się czy nie wklejac obrazków jak się wydarzy coś grubszego? nie wiem czy wam to będzie pasować? PISZCIE W KOMENTARZU!

Let me have a goWhere stories live. Discover now