Dziękuję

698 50 64
                                    

Cześć, długo się nie odzywałam.

Ciekawe czy ktoś z osób mi znanych jest jeszcze na wattpadzie... ale nie o tym chciałam napisać.

Kończę ten dziennik, ponieważ to już nie jest to samo co "Nasz fit dzienniczek", nie czuję tutaj tej samej atmosfery i po prostu pisanie tutaj nie dawałoby już satysfakcji, i motywacji.

Zgodnie z tytułem, jestem w liceum... i wiecie co? Poznałam okropnych ludzi, wciągnęłam się w złe towarzystwo. Poznałam też tych dobrych, ale chyba nie są do końca "dobrzy", bo ważny jest dla nich wygląd, nie pokażą się przecież w towarzystwie z byle kim, z kimś kto ma 3-4 kilogramy za dużo...

Mam dwie osoby, którym mogę zaufać i wiem, że się mnie nie wstydzą.

Niestety powtarza się sytuacja z podstawówki - liczy się wygląd zewnętrzny, a nie wewnętrzny. Dlatego też, nie chcąc być dalej pośmiewiskiem, wybieram troszkę inną formę odchudzania (tak, przytyłam), jedni wiedzą o co chodzi, inni pewnie nie.

Chciałabym jednak, żebyście patrzyli na ten dziennik z perspektywy całości, a nie tego rozdziału, który właśnie czytacie.

Nie wiem co bym mogła napisać więcej, chcę Wam wszystkim podziękować 🖤 pozdrawiam wszystkie osoby, które nie pozwoliły mi się poddać po utracie NFD. Komuś może się wydawać, że zgłoszenie dziennika to nic takiego, ale kiedy pracuje się na niego rok - wszystko zmienia postać rzeczy. To był cios poniżej pasa, ale cóż hahahah nie mam na to wpływu.

Słowem zakończenia, dziękuję jeszcze raz Wam wszystkim.



Trzymajcie się

Licealny body goalDonde viven las historias. Descúbrelo ahora