Rozdział czwarty - Wenus cz.2

183 21 9
                                    

Grudzień przyniósł Julianowi zbyt wiele zadań, którym musiał podołać i jeszcze więcej sekretów i tajemnic. Brunet dąsał się na cały świat, ponieważ była zima, zaczynał się świąteczny czas, a dookoła nie było żadnego śniegu. Kiedy szatyn wspaniałomyślnie zaproponował mu, by włożył głowę do zamrażarki, a wtedy od razu poczuje mróz, został zmiażdżony spojrzeniem zielonym tęczówek, więc postanowił nie odzywać się i pozwolił Tristanowi na tak dużo marudzenia, ile tylko chłopak mógł z siebie wyprodukować.

Żaden z nich nie był wielkim fanem świątecznej gorączki. Owszem lubili spędzać ten czas z rodzinami, ale szał zakupów i przystrajania domów jakoś im nie odpowiadał. Dodatkowo Julian nigdy nie mógł pozwolić sobie na objadanie wszystkimi pysznymi potrawami, które przygotowała jego mama, ponieważ jego dieta nie pozwalała na to. Już i tak pobłażał sobie, jedząc z Tristanem pizze. Przyglądanie się, jak jego siostry pałaszują ze smakiem całe jedzenie, nie napawało go duchem świąt, więc wybaczcie, ale nie był największym entuzjastą na świecie, słysząc słowo święta.

Natomiast Tristan miał w zwyczaju co roku obrażać się na cały świat za to, że nie widział śniegu, nie czuł mrozu i nie potrafił cieszyć się nawet z wolnych dni, kiedy nie musiał pojawiać się na uczelni. Byli dwoma gburami i dobrali się idealnie. Mimo wszystko Sennett z uśmiechem przyglądał się Diannie, która krzątała się, ozdabiając cały dom świątecznymi ozdobami. Wybuchnął głośnym śmiechem, gdy kobieta zaproponowała synowi, by dołączył do niej i przestał wreszcie dąsać się jak pięciolatek, na co młodszy wydął swoją wargę i z miną godną przedszkolaka siedział na kanapie oglądając świąteczny film, w którym oczywiście padał śnieg.

Dni mijały jeden za drugim, Julian zrywał kolejne kartki z kalendarza i zgniatając je w kulki wrzucał do kosza, ciesząc się z każdego trafienia. Jednak nic nie przygnębiało go bardziej, niż zmieniające się cyfry, mówiące o tym, że ma mało czasu, coraz mniej czasu, a patrząc na to, co przyniosła mu przyszłość i co musiał zrobić w lutym, miał miesiąc by wymyślić, jak powiedzieć Tristanowi prawdę. Od jakiegoś czasu zaczął zastanawiać się nad reakcją Willisa. Co zrobi chłopak, gdy pozna prawdę? Zacznie płakać, krzyczeć, zamilknie, każe mu wyjść czy sam wyjdzie, zerwie ich relację od razu i usunie jego numer ze swojego telefonu? Było tyle opcji i nie miał pojęcia, co zrobi Tristan.

***

Miał wrażenie, że loczek nigdy nie przestanie go zaskakiwać, i nie mylił się, gdy trzydziestego pierwszego grudnia późnym wieczorem wpadł do jego mieszkania z włosami upiętymi w coś, co przypominało koka i błyszczącymi z ekscytacji oczami. Nie miał pojęcia, co się dzieję, ale słyszał tylko coś o jakimś wyjściu, do którego zmusili go Eliot z Laną i że nie pójdzie tam sam, ale z Julianem będzie mu raźniej, więc ma się szykować i być gotowym za pięć minut, bo zaraz wychodzą.

Nie zadawał pytań, ponieważ to był Tristan, a jeżeli wspomniał coś o Eliocie i swojej siostrze, to nie było to nic niebezpiecznego. Nie był zaskoczony, gdy zobaczył mały bar z widokiem na ocean. Z środka dobywała się stara muzyka z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a na jego twarzy od razu pojawił się nostalgiczny uśmiech, ponieważ kto nie lubił tamtych starych dobrych czasów, na pewno nie Julian. Connie Francis wyśpiewywała swoje słynne Who's sorry now, gdy wchodzili do środka, trzymając się za dłonie.

Nie wiedział, że istnieje takie miejsce, w którym gra się jeszcze taką starą muzykę, zapomnianą przez świat. Melodia z A Summer Place właśnie zaczęła płynąć z głośników, gdy przepychali się w stronę baru, by zamówić sobie coś do picia. Oczywiście nawet na moment nie zapomniał o tym, że nie może pić. Nawet jeżeli był sylwester. Widział, jak Tristan stara się nieudolnie dopchać do baru i zdusił chichot, ponieważ loczek nie pasował do takiego miejsca, tak samo jak on, ale nadal nie miał zamiaru zmieniać swojego stylu bycia. Zobaczył, jak Eliot przewraca oczami, odsuwa Willisa i sam zamawia im cztery piwa. Nie zdążył nawet powiedzieć, że nie pije, gdy blondyn zaczął cofać się z alkoholem, idąc w ich kierunku.

Cosmic Love (boyxboy)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz