Prolog

8.7K 307 23
                                    

W pewnym miasteczku nie daleko Londynu, żył pewien chłopiec - Sierota - wychowywany przez swoje wujostwo. Mieszkali w idealnym domku na idealnej ulicy obok idealnych sąsiadów. Wszytko wydawało się tam idealne.

Nikt nie zwracał uwagi, że otyły kuzyn chłopca, znęca się nad innymi dziećmi, że kruczowłosy jest niedożywiony i każdy skrawek jego ciała był pokryty siniakami i bliznami. Nie zwracali uwagi, iż dziecko pracuję ciężej niż nie jeden z nich, bo przecież jego wujostwo mówiło, że jest młodocianym przestępcą, chociaż nigdy nie widzieli by zrobił co kolwiem nieodpowiedniego. Był uprzejmy, choć widać, że zmęczony, przepracowany.. Zaniedbany. A równocześnie wielce inteligentny.

Harry - bo tak mówiło na niego wujostwo, gdy ktoś był w pobliżu - był przyzwyczajony do wyzwisk i obelg od rodzinny. Nadmiar obowiązków i wszelkie kary za "nieposłuszeństwo" były normalne. Gdy był młodszy było mu ciężko, ale teraz gdy ma prawie jedenaście lat nauczył sobie z tym radzić. Powstrzymywał wszelkie emocje. Jest niczym najlepszy aktor teatralny - zakłada maskę i żyje w piekle zgotowanym mu przez Dursleyów.

Dzień, choć wydawał się jak każdy inny był dniem wyjątkowym, albowiem dziś przypada 31 lipca - dzień jedenastych urodzin Harry'ego Pottera.

OoOoOoO

No mam nadzieje, że się spodoba, taki o prolog dużo nie mówi a jednocześnie mówi wiele.

Liczę, że uda mi się nie zrobić zbyt wielu błędów ortograficznych ;)

BłazenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz