Niespodziewane Spotkanie

30 0 0
                                    

Siedziałami bawiłam się siostra Patryka ale widziałam że jest ładnapogoda. Stwierdziłam że wezmę mała na spacer. Ubrałam sukienkęi za podwiązkę włożyłam pistolet.

-Relaidę na spacer z mała idziesz z nami? - Powiedziałam i popatrzyłamw jej kierunku.

-Idźciesame, tylko weź coś do picia. - Odpowiedziała mi i kontynuowałarobienie obiadu.

-Wzięłammam w torebce- Powiedziałam i wyszłam z siostrą Patryka. Poszłyśmyna plac zabaw. Nie było nikogo prócz nas, położyłam sweterek naławce razem torebka. Zaczęłam się bawić z nią, było spokojniecieszyłam się byłyśmy same.

-Ciociapić – Powiedziała Księżniczka.

-Jużci dam. - Wzięłam ją na ręce i podeszłam do torebki. Dałam jejsok. Napiła się jak odkładałam sok zobaczyłam kopertę w mojejtorebce wcześniej jej tu nie było. Odtworzyłam a księżniczkaposzła się pobawić. Pisało tam :


Odważnajesteś ale on już wie jak wyglądasz. Po mamie masz odwagę ona też taka była w twoim wieku. Jesteś niej podobna. On wie jak maszna imię lepiej uważaj. On cie jeszcze dzisiaj znajdzie bardzo muna tym zależy proszę cie uważaj na siebie.

PozdrawiamC.E"

Przeczytałampo czym zobaczyłam że ktoś wchodzi na plac zabaw. Schowałam listi podeszłam do małej. Wzięłam ją na ręce i powiedziałam.

-Chodźpójdziemy do sklepu kupie ci lizaka. - Mała się ucieszyła a japatrzyłam na tego faceta który ewidentnie na nas patrzył. Ubrałamsweter i wzięłam torebkę i szłam w kierunku wyjścia.

-Justynazaczekaj! - Krzyknął ten facet, odwróciłam się wystraszona.

-Jaznamy się?- Zapytałam, odstawiłam mała na ziemie.- Księżniczkostań za mną. - Powiedziałam bojąc się że coś jej zrobi.

-Tak,znaczy możesz mnie nie pamiętać jestem twoim ojcem.- Powiedział izaczął się zbliżać do mnie. Szybko wyciągnęłam pistolet iwymierzyłam w niego.

-Niezbliżaj się mama mnie przed tobą ostrzegała. Czego ode mniechcesz?- Powiedziałam trzymając wycelowany w niego pistolet.

-Chciałempogadać przeprosić nic ci nie zrobię. To twoją córka?-Powiedział patrząc jak mała tuli się do mojej nogi.

-Nieto siostra mojego chłopaka. Daj mi spokój bo znów pójdziesz dowięzienia, masz zakaz zbliżania.

–Odłóżten pistolet jeszcze krzywdę sobie zrobisz. Wiem popełniłem wielebłędów ale przestałem pić dla ciebie. Szukałem cię tyle latżeby cie przeprosić -Powiedział, włożyłam pistolet za podwiązkęi podeszłam.

–Jaktak to daj mi się przeszukać – Powiedziałam zachowując dystans.

-Dobrzejak poczujesz się pewniej – Odpowiedział mi podeszłam i goprzeszukałam. Nie miał nic prócz kluczyków i portfela. - Widzisznic ci nie zrobię.

-Czemunastraszyłeś mamę? - Zapytałam, dalej byłam przerażona.

-Bonie chciała mi powiedzieć gdzie jesteś a naprawdę chciałem cieprzeprosić tylko.

-Niemam czasu już zbytnio obiecałam małej że kupie jej lizaka apóźniej musimy iść na obiad. - Powiedziałam i wzięłamksiężniczkę moją na ręce.

-Dobrzeidź ale wiedź że chciałem cie tylko przeprosić i poprosić żebyśto dała Policji.- Powiedział i dał mi list, po czym się poszedł.Wzięłam schowałam list i poszłam do sklepu. Niosłam mała narękach, kupiłam jej lizaka i jej go dała.

-Księżniczkomożesz nie mówić o tym co się dziś stało nikomu. - Powiedziałamdo małej która zajęłam się lizakiem.

-Dobrze– Odpowiedziała ale i tak wiedziałam że powie Patrykowi.Wróciłyśmy do domu i zjadłyśmy obiad. Popatrzyłam na telefon:Wracamy byliśmy dziś tylko na magazynie gdyż facet zmieniłtermin. Za 30 minut będziemy. Popatrzyłam o której ten SMSprzyszedł, 30minut temu więc powinni już tu być. Wyszłam z domui patrzyłam czy ich widać chwilkę później podjechali.Zaparkowali i wysiedli z busa.

-Omoje dwie księżniczki- Powiedział podszedł do nas i nasprzytulił. Dał mi buziaka.

-Twojetylko twoje.- Powiedziałam, po czym poszłam z nim do kuchni. On iArek wzięli się za jedzenie obiadu. Jak zjadli usiedliśmy nagórze pokazałam mu list od C.E. Następnie z mała opowiedzieliśmyco się stało.

-Mówiłemkochanie uważaj pokaż co to za list. - Powiedziałam i mu pokazałamotworzył.

-Przecieżuważałam.- Powiedziałam ale on zaczął czytać co tam pisze i nieinteresował się co mówiłam. A pisało tam:

„Przekazujęten list przez moją córkę gdyż jak bym sam poszedł zabili mnie jestem notowany wiele razy ale stwierdziłem że pora z tym skończyćza dwa dni będzie duże przekazanie narkotyków i broni. Odbędziesię ono o 1800w opuszczonej fabryce. Dajcie jej ochronę bo boję się że jej cośzrobią. Kamil Wiśniewski."

WzięliśmyRele z mała zostawiliśmy i pojechaliśmy na policję. Na policjipokazaliśmy lis i powiedziałam jak weszłam w jego posiadanie byłamwystraszona.

-Apani ma zezwolenie na broń?- Zapytał policjant, patrząc jak byłamwystraszona.

-Onanie ma ale mój brat ma, dał bo obawiał się że coś się jejstanie. - Powiedział Patryk wiedząc że mogą mieć przez toproblemy.

-Kimona jest dla pana?

-Narzeczoną-Skłamał Patryk dając mi pierścionek Reli który od razuzałożyłam.

-Niewidzę pierścionka – Powiedział zerkając na moje ręce,pokazałam mu rękę z pierścionkiem Reli.- No dobrze ale wracającnauczył cie chociaż strzelać?

-Tak– Odpowiedziałam pewnie, powoli przestawałam się bać.

-Todobrze, tyle jak coś będziemy się z wami kontaktować i dzisiajprzymknę oko na to że ona miała broń ale następnym razem nie. -Powiedział nam policjant i zaprowadził nas do wyjścia. Wróciliśmydo domu i zmęczeni poszliśmy spać mieliśmy nadzieje że towszystko się w kocu skończy.

Dziewczyna z TemperamentemWhere stories live. Discover now