Spokojne Dni

28 1 0
                                    

Dzisiajbyła akcja policyjna, udało im się złapać przemytników broni inarkotyków. Po całym tym zdarzeniu dwóch policjantów przyjechałonam podziękować. My siedzieliśmy w domu, gdy rozległ się dzwonekdo drzwi. Zeszłam do drzwi, byli to policjanci którzy przyszli nampodziękować dzięki doręczeniu tego listu złapali groźnychprzestępców. Zaprosiłam ich do domu i zawołałam resztę.Usiedliśmy w salonie i zaczęliśmy rozmawiać.

-Wieciegdzie moglibyśmy znaleźć osobę która go napisał? - Zapytałjeden z policjantów.

-Niewiemy ale jak go spotkam to pośle go do was. - Powiedziałam po czymzobaczyłam kogoś na tarasie. Wyszłam na taras i zobaczyłam tatę.

-Tatoco ty tutaj robisz?- Powiedziałam patrząc na niego.

-Chciałemz tobą porozmawiać.- Powiedział i się do mnie zbliżył.

-Tozapraszam – powiedziałam i weszliśmy do domu. Zobaczył policjęi się wystraszył.

–Dzieńdobrzy akurat o panu rozmawialiśmy chcieliśmy panu podziękować.-Powiedział policjant po czym podziękowali i wyszli. Kiedy wyszlirozmawialiśmy z ojcem.

–Powiesznam o co z tym chodziło?

-Przypadkiempodsłuchałem rozmowę o przemycie napisałem o tym lis tylkozaczęli mi grozić że jak pójdę na policję to mnie zabiją.Bałem się więc przekazałem wiadomość przez ciebie.- Powiedziałpo czym kontynuowaliśmy rozmowę gdy rozległ się dzwonek do drzwi.Poszłam je otworzyć, była tam jakieś dwie kobiety.

-HejCórciu- Powiedziała jedna z nich.

-Córciu?-Zapytałam, kiedy Arek do nas podszedł.

-Takjestem waszą mamą. - Powiedziała bardzo ucieszona wpuściliśmy je do domu. Powoli zaczynał się robić tłok ale fajnie było poznaćrodziców i ciocię która była twórcą tych listów. Bardzo miłydzień z nim spędziliśmy. Miło było ich poznać, chociaż i takbyłam na nich zła. Siedzieliśmy do dosyć późnej godziny, byłoto naprawdę piękne. Jak wyszli byliśmy zmęczeni więc poszliśmydo łóżek, na szczęście mała zasnęła wcześniej w swoim łóżku.Dlatego dzisiejsza noc była wyjątkowa, pierwszy raz uprawialiśmysex. Było cudownie i bardzo się cieszyłam że mój pierwszy razbył z nim. Z samego rana wróciła jego mama i zrobiła nam pyszneśniadanie. Gdy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy śniadaniepowiedziała.

-Dziękujeci Justyna za zajęcie się moją córką.- Powiedziała do mniemama Patryka.

-Niema pani za co dziękować, była to dla mnie czysta przyjemność

-Kochananie mów do mnie pani, możesz do mnie mamo mówić przecież jesteśczęścią naszej rodziny.

-Dobrze– Odpowiedziałam lekko zdziwiona. Skończyliśmy jeść i zPatrykiem wzięliśmy małą na spacer. Był to już szósty dzieńurlopu rodziców jeszcze zostało im jeszcze osiem dni. Przeznajbliższe trzy dni nic ciekawego nic się nie stało. Z samego ranawstałam i zobaczyłam SMS: „ Córciu jednak wracamy dzisiajbędziemy za 3 godzinki." Oni nic nie wiedzieli o tym żezamieszkaliśmy u Patryka więc obudziłam Arka i Patryka.

- EjArek rodzice za niedługo będą w domu. Trzeba się zbierać. -Powiedziałam mu, pakując swoje rzeczy.

-Jakto przecież mieli za cztery czy tam pięć dni – Powiedziałzaspany, po czym wstał z łóżka.

-Mamami napisała że za 3 godziny będą więc się zbieraj.-Powiedziałam, po czym wyszłam z pokoju i poszłam się przebrać zpiżamy w normalne ciuchy. W tym czasie Arek i Patryk spakowaliwszystkie rzeczy do auta i pojechaliśmy do nas do domu. Zaczęliśmysprzątać. Jak skończyliśmy sprzątać, przyjechali rodzice.Pomogliśmy im rozpakować walizki i opowiedzieliśmy jak nam minąłczas. Opowiedzieliśmy jak poznaliśmy rodziców itp.

Dziewczyna z TemperamentemWhere stories live. Discover now