Rozdział 9

236 24 38
                                    

Reakcja Jimina była co najmniej zastanawiająca.

Nierówne oddechy, drżące dłonie, nagła bladość, widoczne zdenerwowanie. Jakby wstęp do delikatnego ataku paniki, który zostać miał wywołany mocnym stresem, a przecież nie rozmawiali o niczym szczególnym. Głównym tematem był Jeon oraz jego niecodzienne zachowanie, które usprawiedliwiane było średnio pokrywającymi się z prawdą argumentami.

A może to właśnie o niego chodziło?

Taehyung przez całą drogę do domku nie mógł pozbyć się tych irytujących myśli, natarczywych pytań, które żądały natychmiastowej odpowiedzi, której nie mógł im udzielić przez własną niewiedzę. Krążące po głowie teorie, bolesne wyobrażenia czy możliwe scenariusze z sekundy na sekundę robiły się coraz gorsze, chcąc wprowadzić w głowie Kima jeszcze większy zamęt. Jakby aktualny był niewystarczający, nieodpowiednio satysfakcjonujący.

Nie wiedział, na czym dłużej się skupić, jakiej wizji poświęcić szczególną uwagę. Która była najbardziej prawdopodobna i które rozwiązanie sytuacji przyniesie najmniej szkód. Zdawał sobie sprawę, że jakiekolwiek oskarżenia czy podejrzenia mogą zaboleć zarówno jego partnera, jak i przyjaciela, a to doprowadzić mogłoby do niepożądanej kłótni. Dlatego chciał, naprawdę bardzo chciał dowiedzieć się wszystkiego samodzielnie.

Podchwytliwe pytania, może delikatna prowokacja. Przecierpienie kilku sprzeczek z Jeonem, za które później odpowiednio przeprosi, ze słodkim uśmiechem obiecując zmianę. Tak samo fałszywie jak młodszy, z taką samą nutką wiarygodności w głosie, niespotykanie złudną.

Z drugiej strony było coś, co Taehyungowi nie pasowało w całej sytuacji. Pewne zachowania, które pomimo odbiegania od normy, stawały się powoli bolesną rutyną dla ich związku. Zachowania, które u Jimina widział pierwszy raz.

I właśnie to było zastanawiające.

Co sprawiło, że jego przyjaciel tak nagle dołączył do tej dziwnej, męczącej gry? Jakie było powiązanie między tymi wszystkimi wydarzeniami? Ten punkt wspólny, który miał być rozwiązaniem wszystkich stworzonych przez jasnowłosego zagadek.

A może to zwyczajne zgranie się w czasie? Niefortunny zbieg okoliczności, który namieszał mu w głowie? Jednak, dlaczego wtedy Jeon miałby wyglądać na zaniepokojonego słysząc o rozmowie z Parkiem?

Coś tu nie grało.

Gdy tylko wszedł do domku, od razu się przebrał, pozbywając się z ciała przesiąkniętych wodą ubrań. Starał się wszystko wykonywać jak najciszej, mając świadomość, że jego partner mógł w dalszym ciągu spać, by zregenerować siły, które uleciały z niego przez wczesne wstanie oraz nieprzespaną podróż.

I był sam sobie wdzięczny, że wziął tę świadomość pod uwagę, ponieważ gdy tylko usiadł na dwuosobowym łóżku, zobaczył zamknięte powieki Jeona, który ze słodko rozchylonymi ustami w dalszym ciągu wędrował po własnej krainie snów, co jakiś czas poprawiając swoją pozycję i cicho mlaskając, czym wywoływał niemy chichot starszego.

Niepewnie przeniósł dłoń na głowę ciemnowłosego, by odgarnąć pojedyncze, zapewne irytujące kosmyki z jego twarzy, przy okazji delikatnie gładząc rano ogolony policzek. Z rozczulonym uśmiechem przejeżdżał po nim kciukiem, na chwilę zapominając o tym wszystkim, co zaczynało spadać na jego ramiona, przygniatać.

O tych wszystkich wątpliwościach, znikającym zaufaniu, mijającej radości i ulotnym odpoczynku, na który naprawdę liczył.

— Obudziłem cię? — zapytał Taehyung, kiedy tylko powieki Jeona delikatnie się uniosły, a zaspany wzrok spoczął na jego mokrych włosach opadających na czoło.

Fake love ⚛ j.jk+k.th;j.jk+p.jm;m.yg+p.jmWhere stories live. Discover now