Minął miesiąc od kiedy Maya i Obito zaczęli wspólne treningi. Oboje się poprawili, co zostało zauważone w akademii. Dziewczynka żałowała tylko, że nie spotyka się już ze znajomymi - rozmawiali i wspólnie grali ze sobą na przerwach, ale czuła, że powoli robi się pomiędzy nimi przepaść, której już nie naprawią. Nawet z Iruką nie miała już tak dobrego kontaktu. Ze zdziwieniem jednak zauważyła, że obecność Obito oraz Rin, która czasem do nich dołączała, jest dla niej wystarczająca. Nadal trenowała z Minato, gdy ten tylko miał dla niej chwilę czasu, więc jej kontrola nad czakrą, stała się o wiele lepsza. Codziennie, przed pójściem spać, medytowała przez godzinę, aby lepiej rozumieć przepływ czakry. Właściwie, jej dzień można było opisać następująco: szkoła -> trening z Obito -> trening z Minato -> nauka oraz lekcje do szkoły -> medytacja -> sen. W szkole dogoniła w ocenach swoją siostrę, była też jedną z lepszych osób w ninjutsu oraz taijutsu, choć genjutsu sprawiało jej jeszcze trochę problemów, pozostała w pierwszej piątce najlepszych uczniów. Pewnego dnia, gdy wróciła z treningu z Obito, spotkała Minato, który przyszedł do nich w odwiedziny, sprawdzić co u nich słychać.
-Minato! I jak było na misji? - zawołała i przytuliła mocno kuzyna.
-Dobrze, wszystko się udało. - ninja odwzajemnił uścisk. - Jak sobie radzisz w szkole?
-O wiele lepiej! Ta twoja misja trwała aż dwa tygodnie, więc mam ci dużo do powiedzenia! - oznajmiła, po czym złapała go za rękę i pociągnęła do salonu. Tam, przy stole, siedział Tanken, czytając właśnie gazetę. Na widok przybyłych wstał i przywitał się.
-Czy jest jakiś powód, dla którego nas odwiedziłeś? - spytał ronin, gdy już usiedli. Złotowłosy przytaknął. W tym momencie dołączyła do nich Kyuen, która do tej pory była w swoim pokoju i się uczyła.
-W drodze do domu, zaszedłem do Wioski Uli. Chciałem opowiedzieć waszym rodzicom, jak sobie radzicie. - uśmiechnął się na samo wspomnienie - Tam dostałem wspaniałą wiadomość - wasza matka, spodziewa się dziecka! Potwierdzono to trzy dni temu!
Siostry spojrzały na siebie. Po chwili zaczęły się uśmiechać coraz szerzej.
-Hurra! Będziemy miały rodzeństwo! - zawołały w tym samym momencie (co dość często im się zresztą zdarzało), Kyuen podbiegła do siostry i mocno ją przytuliła.
-Wiadomo czy to chłopiec, czy dziewczynka? - Maya spojrzała na Minato pytająco.
-Nie, skoro to potwierdzono dopiero trzy dni temu, to nawet medyczny ninja jeszcze tego nie określi. - Kyuen usiadła obok siostry.
-To prawda. - Shinobi przytaknął. - Skąd wiesz? Ta wiedza z pewnością wychodzi poza materiał programowy. – spytał, lekko przechylając głowę.
-Wypożyczyłam taką książkę o medycynie z biblioteki, jest bardzo ciekawa. W sumie, to z chęcią zajęłabym się leczeniem. - powiedziała po chwili namysłu.
Minato uśmiechnął się lekko.
-Czyli wdałaś się w matkę? - ronin spojrzał na nią z zainteresowaniem - Jestem pewien, że będziesz w tym dobra, istnieją przecież medyczni ninja?
Minato przytaknął. Po chwili zdjął z pleców długi pakunek, na który nikt nie zwrócił wcześniej uwagi.
-Jest jeszcze jedna sprawa, która dotyczy za równo dziewczynek, jak i pana, Tanken-san. - to mówiąc odwinął papier i wyciągnął z niego dwie katany normalnej wielkości. Tanken uniósł brwi ze zdziwieniem.
-Nie chcesz chyba powiedzieć, że są dla dziewczynek? - spytał zaskoczony. Kuzyn bliźniaczek skinął głową.
-Są. Wujostwo przesyła jednocześnie prośbę, aby nauczył je pan, jak się tym włada, Tanken-san. Oczywiście, na razie przydadzą się mniejsze zamienniki, właściwie wystarczy, że będzie to wzmocnione drewno. Kaen-san bardzo nalegał, sam był kiedyś naprawdę dobrym szermierzem, a pamiętając, że w akademii nie uczy się jakoś szczególnie korzystania z mieczy, chciałby, aby to pan zajął się ich szkoleniem. - Minato podał oba miecze dziewczynkom, Maya wzięła ten, który miał zieloną pochwę a Kyuen niebieską.
CZYTASZ
Powrót Namikaze
FanfictionMała dziewczynka trafia do Wioski Liścia, aby zostać ninja, tak jak jej ojciec oraz kuzyn. Nigdy nie miała łatwo. Odkąd skończyła cztery lata, wielu ludzi pragnie jej śmierci. Dlatego trenuje codziennie, aby pokazać światu, że nie warto jej atakować...