14. Natura czakry

95 5 0
                                    

Gdy ich pobyt w Wiosce Uli dobiegł końca, cała trójka z lekkim żalem wróciła do Konohy.

Dziewczynki na powrót zajęły się treningami, przy czym Maya wykonywała również misje. Nadal wypełniali tylko te rangi „D" i zaczęło to ich nudzić. Kyuen natomiast, miała znowu opuścić Wioskę wraz z Shizune i Tsunade. Tanken znalazł sobie pracę, bo, jak żartobliwie twierdził "z dziewczynkami było za mało zajęć". Nie opowiadał o niej jednak, więc siostry nie widziały nawet, czym tak dokładnie się zajmuje.

Maya dzieliła swój czas pomiędzy treningi, misje, a spotkania z przyjaciółmi. Jak się przekonała, Gai bywał naprawdę męczący, ale jednocześnie była pewna, że może na niego liczyć. Najczęściej spotykali się w składzie: Asuma, Kurenai, Gai, Maya, Rin, Obito. Czasem dołączał się Kakashi, chodzili wtedy na dango lub do Ichiraku na ramen.

Kyuen zajmowała się właściwie tylko nauką od Tsunade, co obejmowało również taijutsu oraz walkę mieczem, którą kontynuowała razem z siostrą pod czujnym okiem ronina.

Gdy sierpień dobiegł końca, a Kyuen i Shizune pojechały wraz z ich sensei, Maya dość szybko zaczęła tęsknić za siostrą. W dodatku w swojej drużynie była tą najsłabszą. Mimo, że miała najwięcej czakry, nadal nie potrafiła zrobić z niej użytku.

Siedziała właśnie z Asumą w parku, patrząc na przepływające po niebie chmury - przejęli ten nawyk od swojego mistrza.

-Strasznie to męczące, nie uważasz? - Asuma spojrzała na bliźniaczkę kątem oka. Ta, mruknęła tylko w odpowiedzi. Chłopak chciał się jednak chyba wygadać, bo kontynuował - Szkoda, że nie można się uczyć pół na pół. Wtedy cała nasza drużyna byłaby o wiele lepsza.

-Hm? - Mai nie było stać na żadną inną odpowiedź.

-No wiesz, że jedna osoba uczy się połowy, a druga drugiej, ale nauczone są dwie. - Maya spojrzała na nią nieprzytomnym wzrokiem, ale po chwili zerwała się z ławki z nową energią.

-Uczyć się po pół? - na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech i bez słowa wyjaśnienia pobiegła w stronę placu treningowego, zabierające ze sobą swoją torbę z książkami z akademii.

-Ej, a tobie co? - nie dostał od niej odpowiedzi, bo dziewczynka już przeskoczyła na inną platformę. Asuma westchnął tylko - Nie ma za co. - dodał na głos i na powrót się położył.

Maya prędko pobiegła na plac treningowy, na którym przeważnie trenowała. Wykonała odpowiednią pieczęć i po chwili tuż obok stało trzydzieści klonów.

-Dobra, zaczynamy trening! - zawołała, unosząc zaciśniętą pięść w górę. Zdjęła plecak z ramion i rzuciła go do najbliższego klona.

-Ta grupa zajmie się zaległą nauką, ta - wskazała na kolejną - obecną. Ta zajmie się ninjutsu, a ta genjutsu. – rozkazała, wskazując palcem pozostałe klony.

-Stop, po co mamy się uczyć teorii? – zapytał jeden ze wskazanych wcześniej klonów.

-Bo dzięki niej może będę w stanie zrozumieć więcej. W dodatku mam dość, że wszyscy wiedzą o co chodzi i tylko mnie Kurenai musi coś tłumaczyć. - podczas misji wychodziły na jaw jej braki wiedzowe, które czasem były dość kłopotliwe, jak na przykład brak znajomości jadalnych roślin, czy nieumiejętność rozpoznania jakiegoś zwierzęcia.

-A ty? - spytał jeden z klonów - Co ty będziesz robić?

-Ja zajmę się ćwiczeniami fizycznymi. - dziewczynka wskazała na siebie kciukiem.

-Dlaczego ty masz tę najlepszą część? - oburzył się inny klon i założył ręce na piersi.

Maya spojrzała na niego wrogo.

Powrót NamikazeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz