kilka dni później
Wiktor
Cała ekipa zauważyła, że Anna mi się podoba. Cholera jasna, nie myślałem, że tak to widać. Myślałem, że jeszcze trochę się z tym ukryję, ale przed nimi się jednak nie da. Właśnie oddaliśmy pacjenta na SOR, kiedy wszedł facet z bukietem kwiatów i podszedł do Anki. Zacząłem się przyglądać tej sytuacji, tak jak Martyna z Piotrkiem.- pamięta mnie pani, pani Anno? - uśmiechnął się.
- tak.. nagłe zatrzymanie krążenia? - uśmiechnęła się.
- i wstrząs anafilaktyczny. Przyszedłem podziękować, w końcu uratowała mi pani wtedy życie - wręczył jej kwiaty.
- nie ma za co, to naprawdę moja praca, mój obowiązek, dziękuję bardzo - przyjęła kwiaty.
Po chwili facet pożegnał się z nią i wyszedł, a my dostaliśmy kolejne wezwanie.
w karetce
- noo.. chyba pan coś przegapił, doktorze - zaśmiał się Piotrek.
- o czym mówisz?
- pan dobrze wie...
- że o tym? Ja nic w tym nie widziałem, facet przyszedł podziękować i tyle...
- to był podryw, w najczystszej postaci!
- rozpoznałbym podryw
- taak? A kiedy pan ostatnio kogoś podrywał? - dalej się śmiał.
- co ty sądzisz, że zardzewiałem?
- niee, ale wie pan, długo nieużywany mięsień zanika...
- podobnie jak mózg! - podniosłem głos zirytowany.
- dooooktorzeee... niech pan słucha Piotrka - odezwała się rozbawiona Martyna - i robi dokładnie wszystko odwrotnie - zaśmiała się, a Piotr spojrzał na nią z irytacją, ja tylko pokręciłem głową i też się zaśmiałem.
- nie dojeżdżamy? - zapytałem.
- chyba taaak
Na miejscu okazało się, że dziewczyna została zgwałcona, miała wyraźnie znaki na ciele i ubraniach. Zabraliśmy ją do szpitala, niestety nikt zdarzenia nie widział, żadnego świadka. Mam nadzieję, że policja jednak znajdzie tego, kto jej to zrobił.
w karetce
- doktorze... - dziewczyna spojrzała na mnie.
- co tam?
- po co mnie pan ratował... ja już nie mam życia
- jeszcze mi kiedyś podziękujesz
- pan nie wie, jak to jest być zgwałconą!
- no nie wiem, ale domyślić się mogę co czujesz, bo nie jesteś jedynym przypadkiem, który miałem właśnie z ofiar gwałtu
- moja psychika nigdy już nie będzie taka jak kiedyś, moje życie rozpadło się w jeden dzień...
- radzę porozmawiać o tym z psychologiem, ja jestem lekarzem
- a jest możliwość, że...
- że..?
- że zaszłam w ciążę?
- jeżeli się nie zabezpieczył to tak, ale niekoniecznie...
Na to już nic nie odpowiedziała, tylko odwróciła głowę i zaczęła cicho płakać. Po chwili dojechaliśmy do szpitala i oddaliśmy ją na SOR.
- dziewczyna została zgwałcona, dostała morfinę przeciwbólowo i relanium na uspokojenie - podałem Annie kartę pacjenta.
- dzięki - uśmiechnęła się i wzięła.
YOU ARE READING
Wakacyjna przyjaźń, czy może miłość?
RomanceAkcja książki zaczyna się w USA, w okresie wakacji. 21-letni Wiktor Banach, syn znanego i cenionego lekarza studiuje medycynę. W okresie wakacji, poznaje 19-letnią Annę Raiter. Uczucie, które ich połączy, będzie tylko przelotne, czy może na całe życ...