Dialog Trzynasty i ¾

1K 59 8
                                    

Myślisz, że coś podejrzewa?

– Wątpię. Domyśla się, że kogoś masz, ale nie rozważa mnie jako opcji.

– Nie jestem pewna. Ron... On jest lepszym obserwatorem, niż ci się wydaje. Po prostu tego nie pokazuje i udaje, że o niczym nie wie.

– Dlatego go upiliśmy. Alkohol i nienawiść gwarantują szczerość. Gdyby wiedział, już by się wygadał.

Ja wcale nie żartuję, Draco! Możesz mieć go za głupka, ale myślisz, że zasugerował twoje romanse przypadkiem?

Chciał zrobić mi na złość i nic więcej. Jego wyobraźnia jest zbyt uboga, żeby wyobrazić nas sobie razem. Nawet gdyby nas przyłapał, uznałby, że mu się wydawało.

– Nie doceniasz go.

– A ty go przeceniasz.

– Ron jest inteligentny.

Nie twierdzę, że nie jest.

– Ale ja mówię poważnie! On się nigdy tak nie zachowuje.

– Hermiona, Weasley niczego nie podejrzewa. Gwarantuję ci to.

– Więc jak wyjaśnisz tę zazdrość? I wszystkie przytyki?

– Błagam cię, przestań się już nakręcać.

Już jestem nakręcona.

– Weasley miał rację co do twojej słabej głowy.

– Wcale nie.

– I kłótliwości też.

– Draco!

Co? Doceniam zdolność obserwacji twojego jeszcze-męża.

– Czasami jesteś tak cholernie nieznośny...

– To zabawne, mógłbym powiedzieć o tobie dokładnie to samo.

– Czasami mam wrażenie, że za cholerę nie dorosłeś. Gdyby nie ta śliczna siwizna...

– Za to ty zrobiłaś się tak stara, że tylko twoja fryzura pamięta o twojej młodości...

– Znowu zaczynasz?

– Przepraszam? Jak to – zaczynasz?

– Nie znoszę, kiedy mówisz tak...

– Ty zaczęłaś dywagować o moich...

– Ale to ty nazwałeś mnie sta...

– ... włosach, a doskolane wiesz, że nie lubię...

– ... rą, chociaż sam powiedziałeś, że ...

– ... kiedy sobie z nich żartujesz, a poza tym, to stary czarodziej nigdy nie będzie tak stary...

– ... chciałbyś jeszcze jedno dziecko... Coś ty powiedzial?

– Nic, nic.

– Nic? Wydawało mi się, że zasugerowałeś...

– Że wyglądasz bardzo młodo jak na swój wiek. A ja staro, co cały czas podkreślasz.

– Nie bądź śmieszny, wyglądasz bardzo dobrze.

Dobrze jak na staruszka?

– Draco!

– Tylko się z tobą droczę.

– Masz bardzo dziwną definicję droczenia się.

– Jeśli zacytujesz mi definicję słownikową, jestem gotów ją zmienić.

– Daj mi chwilę, zaraz sobie przypomnę!

– I mam wytrzymać z tobą jeszcze osiemdziesiąt lat?

– Możesz się pocieszać, że Cory ma znacznie gorzej... Och...

– Hermiona?

– Wszystko się teraz skomplikuje...

– Zawsze wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo.

– Ale nie aż tak! Wyobrażasz sobie być jednocześnie ojczymem i teściem?

– Przynajmniej tworzenie drzewa genealogicznego będzie kiedyś zabawne.

– Draco, bądź poważny!

– Niepotrzebnie się zamartwiasz. Ich ślub niczego między nami nie zmienia.

– Myślisz, że powinniśmy powiedzieć im teraz, czy dopiero po rozwodzie?

– Po. Jeżeli ktokolwiek się teraz dowie, zostanę odsunięty od orzekania w waszej sprawie.

– Tak, to byłoby... niezręczne, gdyby kochanek decydował o rozwodzie swojej kochanki.

– Wytrzymaliśmy w tajemnicy do tej pory, poradzimy sobie jeszcze kilka miesięcy.

– Chciałabym móc przestać się już ukrywać.

– Nie jesteś przypadkiem trochę za stara na wywoływanie obyczajowego skandalu?

– Draco!

– Żartuję, złośnico.

– Mam taką nadzieję!

Nie krzyw się tyle, bo się pomarszczysz.

– Ostrzegam cię, Malfoy. Od głupiego uśmieszku też się robią zmarszczki!

– Kiedyś mówiłaś, że mi pasują.

– Bo pasują. Ale jeszcze kilka i staniesz się dziadkiem.

– W tej sytuacji to nie jest wykluczone.

– ...

– ...

– Im więcej o tym myślę... Cholera, to nie jest niewykluczone. To pewne.

– Wiesz, że mogliśmy być jak oni, gdybyśmy mieli choć trochę odwagi?

– Wiem.

– Żałuję, że jej nie mieliśmy.

– Och, Draco...

– Teraz jest inaczej, niż wtedy. Czuję, że teraz... to bardziej prawdziwe. Pełniejsze.

– Może tak miało być! Może musieliśmy dojrzeć, żeby być ze sobą? Żeby docenić...

Kocham cię. Tak myślę.

– Ja ciebie też kocham.

– I to cię tak rozbawia, tak?

– Nie, nie to. Tak myślę, że to nie to.

– Oczywiście, nabijaj się ze mnie. Zobaczymy kto będzie się śmiał, jak zaciągnę cię przed ołtarz, gdy tylko ściągniesz tę obrączkę.

– A jeśli nie dam się zaciągnąć?

Uważasz, że będziesz miała wybór?

– ...

– ...

Draco?

– Tak?

– Kocham cię. Tak myślę.

________________________
Ten rozdział-nierozdział może, ale nie musi być częścią całej opowieści. Powiedzmy, że to coś małego na osłodę :D

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy byli tu przez cały czas! Mam nadzieję, że komuś udzielił się mój pijacki humor z czasów pisania tego maleństwa :D

Do zobaczenia w kolejnym (dużym!) opowiadaniu!

Love has no age [dramione]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz