Lekcja z Iron-Manem

3.5K 147 240
                                    

Doczekaliście się!!!!!

Oto obiecany one-shot dotyczący lekcji fizyki, którą w Midtown High poprowadził sam Anthony Stark! 

Miłego czytania! ;*

 &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Peter Parker miewał w swoim życiu złe dni. I było już ich całkiem sporo, jak na jego piętnastoletnią egzystencję. Jednak, jako że po panu Starku można się spodziewać wszystkiego, chłopiec czuł, że ten dzień zapamięta na długo. I to niekoniecznie z tej dobrej strony.

Gdyby tylko nie ten cholerny Flash i jego głupie odzywki...

Nastolatek westchnął ciężko i wyjął z szafki podręcznik do fizyki. Idąc do klasy, czuł się tak, jakby szedł na własną egzekucję. Wiedział, że pan Stark przyjdzie na lekcję (Pepper bardzo jasno dała Tony'emu do zrozumienia, że ma się pojawić), jednak totalnie nie miał pojęcia co jego mentor zaplanował. Czy wleci do sali w swoim stroju? A może puści na całą szkołę jedną z piosenek ACDC? A może po prostu wyważy drzwi i powie coś w stylu „Witam, gówniarze, zaraz wam pokażę jak niski jest poziom waszej inteligencji"?

Peter jęknął w duchu, marząc jedynie o tym, by wujek Stephen zabrał go z tej szkoły za pomocą jednego ze swoich portali. To będzie najgorsza lekcja fizyki w całym jego życiu.

- O, Penis! – Flash oczywiście zamierzał jeszcze bardziej pogorszyć jego i tak zły dzień. – Jak tam pan Stark? Co jadł dziś na śniadanie?

Tosty z Nutellą, dupku, pomyślał Peter. Nic jednak nie odpowiedział, tylko skierował się do swojej ławki i zajął miejsce tuż koło swojego najlepszego przyjaciela. Położył na blacie książkę, zeszyt oraz długopis, po czym cicho westchnął.

- Kolo, już się nie mogę doczekać – szepnął podekscytowany Leeds. – Ta lekcja będzie tak niesamowita, że żadne słowa jej nie opiszą!

Peter naprawdę chciał podzielać entuzjazm Neda. Powstrzymywał go jedynie fakt, że Tony Stark na pewno postanowi go w jakiś sposób ośmieszyć. Ironman nie byłby sobą, gdyby odpuścił swojemu stażyście. Dodatkowo Flash prawdopodobnie dziś umrze i pomimo tego, że Parker naprawdę go nie lubił, nie życzył mu śmierci.

Doskonale pamiętał, że Steve chciał się udać do niego do domu i przeprowadzić z nim poważną rozmowę na temat chuligaństwa i dręczenia innych. Powstrzymywali go jedynie Bucky i Nat, którzy twierdzili, że lepiej użyć noży lub karabinów niż półtoragodzinnego kazania. Loki z kolei uważał, że zamienienie Thompsona w karalucha a następnie zawinięcie go w papier toaletowy i spuszczenie w sedesie powinno być dobrą karą. Peter nie mógł powstrzymać uśmiechu, gdy wyobrażał sobie te sytuacje. Ostatecznie jednak stanęło na tym, że nikt nikogo nie zabije, za to Tony odwiedzi klasę Petera i zadba o to, by Flash już nigdy więcej mu nie dokuczał. Spiderman miał jednak wątpliwości, czy aby na pewno wpuszczenie pana Starka na lekcję fizyki było dużo bezpieczniejsze od nasłania na Thompsona Bucky'ego.

Cóż, nie było już odwrotu. Parker mógł się tylko modlić, by te 45 minut szybko minęło. Albo ewentualnie o to, by podłoga magicznie go wchłonęła.

Minutę przed dzwonkiem sala była już pełna. Wszyscy co jakiś czas zerkali na Petera i coś między sobą szeptali. Parker nie musiał używać swojego pajęczego słuchu, by wiedzieć, co mówią.

- Penis, przygotuj się na życiową porażkę! – Krzyknął Flash, a kilkoro uczniów się zaśmiało.

- Ty jesteś życiową porażką, i to nie tylko tej szkoły, więc się zamknij – mruknęła MJ, ani na chwilę nie odrywając wzroku od swojej książki.

MARVEL Chat & One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz