Traktor

59 2 7
                                    

Normalny dzień w bazie autobotów. Albo chociaż taki się zdawał. Przez chwilę. Potem wbił agent Fowler i zaczął coś mówić o trzech nowych agentkach do spraw pozaziemskich i nadnaturalnych. Co nie było by jakieś fascynujące, gdyby nie to, że mają pracować właśnie w tej bazie. Jako ich pierwszy kontakt z kosmitami. Ratchet nie był zadowolony, gdy o tym usłyszał, Optimus podzielał jego zdanie, ale nie mógł odmówić. Bo nawet takiego wyboru nie dostał. Tak czy owak. W ciągu godziny miały pojawić się trzy osoby. Oczywiście Miko nie mogła się doczekać. Dla niej to było urozmaicenie. Jack nie był tak podekscytowany, ale nie mógł powiedzieć, że nie jest ciekawy. Rafael za to był najmniej optymistyczny. Racja nowe osoby i tak dalej. Ale chodzi o to, że jego umiejętności społeczne nie są zbyt dobre. Dlatego to może się zakończyć katastrofą dla niego. Chyba że zdarzy się jakiś cud. W co wątpi. Nie wiedział jednak ,że Bumblebee podziela jego zdanie na ten temat. Racja Bee zawsze był bardziej duszą towarzystwa , jednakże po wielu 'stratach' bliskich ludzi, nauczył się, że lepiej unikać takich kontaktów. Dla własnego dobra. Szkoda tylko ,że zrozumiał to po 3 razie. I to nie do końca, patrząc na to ,że Raf jest pod jego opieką. Ale jest progres! Chyba. Tak czy owak, nowe osoby nie będą jego zmartwieniem. Ma już swojego podopiecznego i mu wystarczy. Zdecydowanie. Chyba że chce powtórzyć dramat Josepha i Tobiasa. Na samą myśl o tym czuje przytłaczające emocje. To mogło się tak inaczej potoczyć. Ale nie o tym teraz. Teraz musi skupić się na Rafaelu.

Godzinę później

Tak jak agent powiedział ,tak się stało. Trzy agentki pojawiły się wręcz na czas. Pierwsza, najwyższa miała krótkie, blond włosy związane w niskiego kucyka. Jej twarz była neutralna. Fowler przedstawił ją jako Ann. Druga niewiele niższa miała okrągłe okulary i włosy koloru ciemnego blondu zaplecione w warkocza. Delikatny uśmiech witał na jej twarzy. Miała na imię Caroline. Trzecia była najniższa i jako jedyna miała ciemne brązowe włosy. Jeśli ktoś spytałbym Bee jak uważa, że się teraz czuję, to odpowiedział by , że jest mocno wkurwiona. Caroline przedstawiła ją jako Maggie, po czym owa szatynka poprawiła  na Magdalene.
- Powiedzcie jakie macie dobre cechy czy coś w tym stylu ,nie wiem. - pospieszył William.
- Jestem Magdalene, jestem systematyczna,miła wesoła i ----
- Agresywna! - wtrąciła się Caroline.
- Wcale nie! I to nawet nie jest dobra cecha.
- Jesteś. Ale względem wybranych osób.
- Nienawidzę cię.
- Też cię kocham.
- Ej! To mój tekst!
- Dobra ,cicho teraz moja kolej - odezwała się Ann ,która wydawała się zachowywać jakby to było normalne - Jestem cicha, asertywna i komunikatywna.
- Teraz moja kolej! Moje cechy to ambitność, lojalność, sumienność i traktorzysta!
- Traktorzysta? - wtrącił się Rafael próbując powstrzymać śmiech - to jest w ogóle cecha?
Dziewczyna wzruszyła ramionami z uśmiechem. Szatynka siedziała na podłodze i się śmiała. Ledwie można było zrozumieć co mówi. Jeśli ktoś zapytał by Jacka to stwierdziłby, że powiedziała coś w stylu "nie wierzę ,że to powiedziałaś". Za to Ann krytycznie porozgladała się po bazie po czym gdy wszyscy się uciszyli ,powiedziała całkowicie poważnie:
- A mogłyśmy się sprzedawać za bułki.
Podczas gdy ludzie mieli ubaw, Autoboty próbowały zrozumieć o co chodzi. No może oprócz Bumblebee, który zastanawiał się czy to jakaś powalona przenośnia do zostania piekarzem, czy literalne sprzedawanie się za bułki. Po chwili jednak uznał, że nie chce wiedzieć. Z doświadczenia wie ,że można się spodziewać wszystkiego po ludziach. Ale teraz musi się zająć tym co tu i teraz ,nie rozdrapywać przeszłości. Zwłaszcza ,że teraz doszło 3 problemy więcej ( nie to że myślał o Rafaelu jako o problemie. Jednakże chłopak często podawał się propozycjom Miko, świadomie czy nie ,nie zawsze kończyło to się dobrze). Raf czuł, że jednak będzie mógł się dogadać z nowymi osobami. Mimo wszystko nie były takie złe. Tymczasem w głowie Prime'a pojawiła się jedna myśl.
To będzie ciekawe przeżycie.

Jedyne co mam do napisania to ,że przepraszam za długi czas oczekiwania na to coś. Zwłaszcza że to takie krótkie. Też jestem zawiedziona. A teraz do następnego kochani ✌️

One-shotyWhere stories live. Discover now