Sonic.exe (REMAKE) cz.2

39 3 21
                                    

Tortury dalej idą, kochani.

***

Rozdział 2

Szok. To wszystko, co czuł Tom, gdy siedział cicho w pokoju do przesłuchań, sam. Szok z mieszanką paraliżu. Gdy siedział w ciszy, jego umysł próbował pojąć i zapamiętać to, co się stało godzinę temu. Detektyw z nazwiskiem Green odwiedził go, przyprowadził do pokoju Kyle'a, do którego musieli włamać się policjanci, okazał się on być zaniedbany od trzech tygodni i on, Tom, mógł ujrzeć co zostało z jego przyjaciela Kyle'a.

Wciąż mógł, jakby na żywo, zobaczyć przed sobą przerażenie na twarzy Kyle'a, jego szczękę bezużytecznie zwisającą z jego twarzy, oczy szeroko otworzone, puste oraz martwe... Po tym, został zabrany na komisariat przez Detektywa Green'a, gdzie kazano mu poczekać w pokoju przesłuchań, zapewniając go, że nie jest w żadnych kłopotach. I tak, Tom siedział w ciemnym, cichym pomieszczeniu, wpatrując się w wypolerowany stół przed nim.

Dalej nie był w stanie pojąć tego, co według niego wydarzyło się kilka minut wcześniej. Jak nie mógł dostrzec znaków? Jak nie mógł pomyśleć, że jego własny przyjaciel może nie żyć od trzech tygodni? Chciał wierzyć, próbował mieć nadzieję, że Kyle po prostu był zapracowany, że musiał się czymś zająć i dlatego nie przychodził na lekcję, by coś z tym zrobić... Ale nie. Kyle wcale nie był zajęty. Nie żył. Tom otrząsnął się z przytłaczjących go myśli, widząc jak drzwi się otwierają. Detektyw Green wszedł do środka, trzymając w dłoni kubek z kawą.

Za nim szła ciemnowłosa kobieta, wyglądająca na młodszą od Green'a, ubrana w różową kamizelkę, narzuconą na białą koszulę oraz ciemnoniebieskie dżinsy. Green podał kawę Tom'owi.

— Proszę, wyglądasz, jakbyś potrzebował tego.— mówi mężczyzna, gdy Tom bierze kubek, a następnie łyk. Green i kobieta siadają obok siebie, naprzeciw Tom'a. — Dobra, pora na jakieś przedstawienie się. Tom, to jest moja siostra Sarah. 

Zrobił pauzę, gdy Tom i kobieta uścisnęli sobie dłonie.

— Wspólnie pracujemy nad tą sprawą.

— Miło cię poznać, Tom.— oświadczył Sarah Green, by zaraz, w ciepłym, zmartwionym tonie spytać.— Wszystko w porządku...?

Tom nie mógł odpowiedzieć. Za to czuł, jak jego twarzy robi się cieplejsza, gdy spoglądał na kubek kawy.

— Przykro mi z powodu twojego przyjaciela, Tom.— Sarah dała Tom'owi swoje kondolencje, kładąc mu też dłoń na ramieniu.

— Obojgu nam przykro, naprawdę.— dodał Derek, następnie mówiąc.— Ale słuchaj teraz, Tom. Nie jesteś tu dlatego, bo zrobiłeś coś. Nie podejrzewamy, abyś był jakkolwiek zamieszany w to, co się stało z Kyle'm, więc nie musisz się martwić. Jednak, potrzebujemy twojej pomocy.

— Mojej pomocy...?— powtórzył cicho Tom, trzęsąc się delikatnie, nie zabierając oczu z kubka, czuł jak jego gorycz wylewa się.— Mój przyjaciel nie żyje. Kurwa, nie żyje. A ja... 

Jego oczy napełniały się łzami, a głos zaczynał mu się łamać.

— Nie miałem pojęcia i nie zrobiłem nic, aby mu pomóc. Powinienem wcześniej dostrzec, że coś jest nie tak, wtedy, gdy przestał odbierać ode mnie telefony. Powinienem z nim być! Powinienem coś, kurwa, zrobić...

Wytarł swoje oczy, smarcząc. Sarah podała mu pudełko z chusteczkami i wziął on parę.

— Tom, to nie jest twoja wina.— Derek spróbował go pocieszyć.— Znaczy, nie było nic, co ty lub ktokolwiek inny mógł zrobić. Nie jesteś niczemu winny, przysięgam. Jeśli już ktoś jest tutaj winny, to osoba, która zabiła twojego przyjaciela.

Tłumaczenia CreepypastWhere stories live. Discover now