Rano każdy wstał równo o 8:00. Zack był zadowolony cały czas. Jake zrobił śniadanie. Ja nie byłam głodna więc nie jadłam. Po śniadaniu Zack poszedł się ubrać. W tym czasie porozmawiałam z Jacobem.
- Jake...słuchaj bardzo Cię lubię i zależy mi na tobie ale..kocham Zacka.
- Rozuniem..-odpowiedział.
Rozumiał mnie. Było mi lżej. Po chwili wrócił Zack. Gdy każdy był gotowy to zaczęłam mówić co będziemy robić:
A więc pójdziemy do miasta. Zacznę wzrokiem wabić ludzi. W lesie zaczniemy zabawę. Jak powiedziałam tak zrobiliśmy. Zaczęła się zabawa. Dziewczyna o imieniu Alice krzyczała jak tylko mogła. Zaczęło mnie to irytować. Więc zadałam ostatni cios który ją zabił. Chłopaki się uśmiechnęli. Gdy wracaliśmy do domu jakiś siekiera lub coś do niej podobne przeleciało przed moją twarzą. Od razy chłopaki się odwrócili. Złapali chłopaka w masce i pomarańczowych okularach.Znałam go...to był przyjaciel Jeffa. Razem zabijali zanim dołączyłam. Zapewne nie wiecie o kogo chodzi. Ticci Toby, mówi wam to coś?
Powiedziałam chłopakom żeby go zaprowadzili do naszego domu. Poszliśmy do salonu. Zaczęłam pytać Tobiego co tu robi. On tylko powiedział że mnie szukał i dał mi zdjęcie.
Oni naprawdę istnieli. Wiem tylko tyle że Slendi chciał się ze mną widzieć. Bena kojarzyłam z opowiadań Jeffa. Sam Jeff widniał na rusunku. Pod nim Toby i Eyeless Jack, który nie widział lecz miał wyczulone inne zmysły. Dowiedziałam się że razem z chłopakami przeprowadzam się do rezydencji Slendiego. Była tam cała Ekipa..Cała poza Jeffem. Cóż poszliśmy spać bo z rana mieliśmy wyruszać...
YOU ARE READING
INNA
Teen FictionTajemnicza dziewczyna? Nikt nie wie co ukrywa. Ludzie patrzą na nią z przerażeniem? Ona nie jest z tego świata. Nie jest typową dziewczyną...